Nie wiadomo jeszcze jak i dlaczego została uszkodzona skrzynka, w której znajduje się główny zawór doprowadzający gaz do suwalskiego szpitala. Uszkodzenie obudowy zauważył pracownik ochrony szpitala. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, a policja wszczęła dochodzenie wyjaśniające.
- Wczoraj około 8.30 pracownik ochrony szpitala, który robił obchód obiektu stwierdził, że doszło do uszkodzenia obudowy zaworu odcinającego dopływ gazu - informuje asp. szt. Eliza Sawko. Połamana była plastikowa szafka w której znajduje się instalacja blokująca dopływ gazu do budynku szpitala.
Na miejsce oprócz policji, wezwano straż pożarną i pogotowie gazowe. Niezbędne było całkowite odcięcie gazu. W sąsiedztwie szpitala znajdują się bowiem dwa duże zbiorniki z gazem, których łączna objętość wynosi ponad 12 tys. metrów. Dostęp do nich blokować ma metalowe ogrodzenie, zamykane na klucz.
Do uszkodzenia samej instalacji gazowej na szczęście nie doszło. - Przybyła na miejsce straż pożarna nie stwierdziła wycieku gazu - uspokaja rzecznik suwalskiej policji. Mimo to śledczy podjęli jednak dochodzenie w celu wyjaśnienia jak i dlaczego doszło do uszkodzenia obudowy zaworu.
(mkapu)