Oszczepniczka suwalskiej Hańczy drugi raz z rzędu zwyciężyła w plebiscycie przeprowadzonym przez Sportowe Fakty. Na podium uplasowały się jeszcze siatkarka Katarzyna Skowrońska-Dolata i lekkoatletka Justyna Święty-Ersetić.
Internauci głosowali na jedną z 15 sportsmenek. Majka Andrejczyk otrzymała prawie 4 tys. spośród 15 tys. oddanych głosów (25 proc.).
Rok temu zostało oddanych 19 tys. głosów, z których 18 proc. otrzymała studiująca w PWSZ Suwałki mieszkanka Kukli. Druga była Anna Lewandowska, eksmistrzyni karate, żona najlepszego polskiego piłkarza. Na najniższym stopniu podium uplasowała się zawodniczka MMA Karolina Kowalkiewicz, a Katarzyna Skowrońska-Dolata zajęła piąta pozycję.
Marię Andrejczyk cieszy uznanie jej urody, ale bardziej uszczęśliwiłyby ją sukcesy na rzutni. W tym roku wróciła na nią po dwuletniej przerwie, spowodowanej kontuzją, operacją i długotrwałą rehabilitacją barku. Majka przystępowała do sezonu z nadzieją zdobycia kwalifikacji na sierpniowe Mistrzostwa Europy w Berlinie, ale marzenia musi odłożyć do przyszłorocznych mistrzostw świata. Podopieczna trenera Karola Sikorskiego, która w eliminacjach do finału igrzysk 2016 r. w Rio de Janeiro uzyskała fenomenalny rekord Polski - 67,11 m, na mistrzostwach kraju w Lublinie była piąta z wynikiem 50,76 m. Najdalej w tym sezonie rzuciła oszczepem na odleglość 54,24 m.
Najwazniejsze jednak, że 22-latka przełamała strach przed bólem i odzyskała wiarę w to, że może wrócić do światowej elity. Teraz czeka ją urlop, a od drugiej połowy października przygotowania do nowego sezonu.
WD
