24.06.2018

Polska - Kolumbia 0:3. Żegnaj Rosjo, marzenia trzeba odłożyć [wyniki sondy]

Biało-Czerwoni nie poradzili sobie z Kolumbią, przegrali drugi grupowy mecz i już 29 czerwca wrócą z Rosji do domów.

Zaplanowane na 28 czerwca spotkanie z Japonią dla naszych rywali będzie meczem o wszystko, a dla nas już tylko o honor. Z grupy nie wyszliśmy też na mistrzostwach świata w 2002 i 2006 roku, ale teraz, po 12 latach przerwy, mieliśmy prawo liczyć na więcej.Przed na i po mundialach w Korei i Japonii oraz w Niemczech, a także po EURO 2012 w Polsce i Ukrainie i eliminacjach do kolejnych mistrzostw świata w Brazylii kibice naszej reprezentacji nieustannie śpiewali "Polacy nic się nie stało", bo ich pupile ciągle dostawali cięgi.

Prezesem PZPN został Zbigniew Boniek, kadrę narodową objął Adam Nawałka i 11 października 2014 roku w eliminacjach ME Polska wygrała 2:0 z Niemcami. Pierwsze w historii zwycięstwo nad zachodnim sąsiadem zapoczątkowało niemal czteroletnią bardzo dobrą passę naszego futbolu. Polacy awansowali z ósmej do pierwszej dziesiątki rankingu światowego. Kibice już nie musieli wstydzić się za piłkarzy, a coraz liczniej trafiający do dobrych europejskich klubów zawodnicy mogli wreszcie z dumą opowiadać, że są Polakami. 

Drużyna Adama Nawałki w ładnym stylu awansowała do EURO 2016 i we Francji nie przegrała meczu, dotarła do ćwierćfinału, w którym odpadła po serii rzutów karnych w meczu z Portugalią, późniejszym mistrzem. Polacy, wreszcie, bardzo pewnie zakwalifikowali się na Mundial w Rosji, który, niestety, zupełnie nam nie wyszedł.

Przed nami jeszcze zaplanowany na 28 czerwca w Wołgogradzie mecz z Japonią, ale już zaczęło się ogólnopolskie "hejtowanie", czyli pełne nienawiści szyderstwo z trenera i zawodników, poszukiwanie kozłów ofiarnych. Naszą narodową przywarą jest, że od uwielbienia do nienawiści, od noszenia na rękach do wdeptywania w błoto i topienia w szambie tylko jeden krok. Tak podłe mamy charaktery.

W przegranym 1:2 meczu z Senegalem nasi reprezentanci, moim zdaniem ze względów psychicznych, bo za długo oczekiwali na swój pierwszy mecz w Rosji, byli cieniem samych siebie. Niedzielna porażka 0:3 z Kolumbią ma już podłoże czysto piłkarskie. Byliśmy po prostu gorszym zespołem.

Nie pamietam już kto, ale bardzo słusznie na wiele tygodni przed mistrzostwami świata powiedział, że dla Polski rozgrywane są one o rok za późno, że większość wybrańców Adama Nawałki nie grała w klubach lub była kontuzjowana.

W przywołanym historycznym meczu z Niemcami gole dla naszych zdobywali Arkadiusz Milik, który nie doszedł do siebie po dwóch ciężkich kontuzjach kolana i Sebastian Mila, który już zakończył karierę.  Z grających na prawej stronie boiska, długotrwałą kontuzję biodra leczył Łukasz Piszczek, który przez ostatni rok nie odzyskał dawnej formy, a przez prawie okrągły ostatni rok w piłkę wcale nie grał  Jakub Błaszczykowski. 

Aż przez dwa ostatnie sezony piłkę tylko wąchał Grzegorz Krychowiak, który najpierw siedział na ławce rezerwowych  w Paris Saint Germain, a teraz w spadającym do angielskiej drugiej ligi West Bromwich Albion. Także na drugim poziomie w Anglii, w Hull City występował i to nie za często Kamil Grosicki. Cieniem siebie, nawet w Legii Warszawa był Michał Pazdan.  W Napoli zazwyczaj tylko na pół godziny wybiegał na boisko Piotr Zieliński, który musi jeszcze mocno zapracować na miano dyregenta, a najlepszy strzelec całych eliminacji Robert Lewandowski formę zgubił jeszcze jesienią i w tym roku rozczarowywał także w Bayernie. Na domiar złego, dwa tygodnie przed mistrzostwami kontuzji barku doznal Kamil Glik.

Można zapytać: "to dlaczego Nawałka stawiał na tych, a nie innych piłkarzy?" i od razu odpowiedzieć, że w tej chwili nie ma od nich lepszych. Na kolejne pytanie: "co dalej?", odpowiem, że Adam Nawałka i kilku jego podopiecznych zasłużyli  na drugą szansę.

Zapytany kilka dni temu w Studiu Suwałki Radia Białystok o to,  kto będzie mistrzem świata, bez wahania odpowiedzialem, że Polska i dodałem, że nikomu nie można  odmawiać marzeń. Polscy kibice i piłkarze te marzenia muszą, niestety, odłożyć. Pozostaje mieć nadzieję, że tylko na cztery lata. Obecne mistrzostwa skończyły się dla nas przedwcześnie i możemy pocieszać się tym, że takich potęg jak Włochy i Holandia w ogóle na nich nie było.  

Wojciech Drażba

 

Po poniesionej w bardzo słabym stylu porażce z Senegalem, w Biało-Czerwonych zwątpiła większa część naszych Czytelników - uczestników  sondy. Aż 54 proc. wskazało, że przegramy także z Kolumbią. 

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.20.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
19.04.2024

MAGAZYNIER

Dodaj nowe ogoszenie