22.01.2017

Szefowie MSZ Litwy i Polski o mniejszościach. Obaj zaniepokojeni

Współpraca dwustronna, bezpieczeństwo w regionie, kwestie wschodnie, wspólne projekty energetyczno - infrastrukturalne były tematem rozmów szefów dyplomacji Polski i Litwy Witolda Waszczykowskiego i Linasa Antanasa Linkevičiusa, jakie odbyły się pod koniec tygodnia w Warszawie.

Ministrowie omówili również możliwość ponownej transmisji na polskich kanałach telewizyjnych we wschodniej Litwie. Wymienili także poglądy na temat polityki wobec mniejszości etnicznych. "Litewscy Polacy, jak i inni przedstawiciele grup etnicznych są ważną częścią naszego społeczeństwa i składnika państwowego. Podobnie, jak Litwini w Polsce "- powiedział litewski minister spraw zagranicznych.

Minister Witold Waszczykowski zwrócił uwagę na sytuację Polaków na Litwie, w tym przede wszystkim na problemy, z jakimi boryka się polskie szkolnictwo. Wyraził nadzieję, że nowy rząd Republiki Litewskiej podejmie dialog z polską społecznością na Litwie, co przyczyni się do rozwiązania sygnalizowanych przez nią problemów.

W odpowiedzi Linkevičius poinformował, że na Litwie jest ponad 70 szkół, w których Polacy mogą zdobyć wykształcenie w języku polskim od przedszkola do uniwersytetu, co jest unikatowym modelem w skali światowej.

Na Litwie, w polskich szkołach, 70 proc. przedmiotów jest nauczanych w języku polskim, podczas, gdy np. w sąsiednim unijnym kraju - Łotwie tylko 40 procent, zaś na Białorusi, Ukrainie, w nielicznych placówkach szkolnych mniejszości narodowych, nauczany jest tylko język polski z elementami polskiej historii, geografii. Pozostałe przedmioty są wykładane w języku państwowym.

Szef litewskiego MSZ ujął się za mniejszością litewską na Sejneńszczyźnie

Zdaniem Linkevičiusa, sytuacja polskich Litwinów wymaga szczególnej uwagi, zwłaszcza w takich dziedzinach, jak edukacja, wsparcie dla ośrodków kultury i mediów. Litewski minister przekazał Waszczykowskiemu kopię pisma litewskich organizacji w Polsce adresowanego do polskiego resortu spraw wewnętrznych, w który wyrażają zaniepokojenie zmniejszonym dofinansowaniem litewskiej mniejszości narodowej w 2017 r.

Według informacji polskiego resortu spraw wewnętrznych, rząd zwiększył dotacje dla mniejszości narodowych i etnicznych na rok 2017 w porównaniu z 2016. W 2017 roku na realizacje zadań mających na celu ochronę, zachowanie i rozwój tożsamości kulturowej mniejszości narodowych i etnicznych oraz zachowanie i rozwój języka regionalnego MSWiA przeznaczy o 900 tys. zł więcej niż w roku 2016. Problem w tym, że rozdzielono na razie tylko część funduszy.

Algirdas Vaicekauskas, przewodniczący Stowarzyszenia Litwinów w Polsce oraz członek Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych, w rozmowie z polskojęzycznym portalem w Wilnie, zw.lt wskazywał, że ogólne finansowanie mniejszości litewskiej zmniejszy się w br. o około 40%. „Zdecydowaną większość środków na działalność służącą podtrzymaniu tożsamości narodowej Litwinów w Polsce organizacje litewskie otrzymują z MSWiA. W 2016 roku kwota ta wynosiła ponad 800 tys. zł, w tym roku na dzień dzisiejszy kwota przeznaczona dla mniejszości litewskiej wynosi ponad 500 tys. zł” – mówił Vaicekauskas.

MSWiA obniżyło dotacje na imprezy kulturalne takie, jak Zlot Litewskich Zespołów Artystycznych, Festiwal Teatrów Dziecięcych, Festiwal Teatrów Stodolanych, Jarmark Folklorystyczny „Zielna” i inne. Z kolei niektóre imprezy w ogóle nie otrzymały finansowania - wśród nich znalazły się Spotkania Mniejszości Narodowych w Puńsku oraz Święto Rodzin Muzykujących. W wielu przypadkach dotacje są tak małe, że trzeba będzie zrezygnować z organizacji imprez. Trudna pozostaje także sytuacja miesięcznika „Aušra”. „Kwota na wydanie „Aušry” z MSWiA w 2016 r. wynosiła 280 tys. zł, w tym roku o 40 tys. mniej - powiedział dla zw.lt Vaicekauskas.

Z kolei dotacja przyznana przez MSWiA dla Stowarzyszenia Św. Kazimierza jest o jedna trzecią niższa, niż w poprzednim roku, dlatego część zaplanowanych wydarzeń może się nie odbyć. Stąd też litewskie organizacje z Sejneńszczyzny skierowały pismo do MSWiA z prośbą o ponowne rozpatrzenie wniosków i zwiększenie dotacji. 

Litewski premier u Polaków w Solecznikach

W czasie, gdy szef litewskiego Msz składał wizytę w Warszawie, litewski premier odwiedził polsko - białoruski rejon solecznicki.

Premier Saulius Skvernelis odwiedził Szkołę Podstawową w Małych Solecznikach, Gimnazjum im. J. Śniadeckiego i Gimnazjum Tysiąclecia w Solecznikach, w Pałacu Balińskich w Jaszunach spotkał się z przedstawicielami Samorządu Rejonu Solecznickiego.

"Nie może być podziału – tu jest rejon solecznicki, a tam Litwa, albo odwrotnie. I to właśnie wy, młodzi, musicie sprawić, by tych podziałów nie było. Starszemu pokoleniu może to przyjść z trudem, dlatego musimy patrzeć w przyszłość. Ważne, żeby wszyscy czuli się obywatelami, gospodarzami Litwy. Powinniśmy po prostu usiąść i rozwiązać istniejące problemy” - mówił premier Saulius Skvernelis podczas spotkania z młodzieżą polskiego Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach, wspominając między innymi kwestie reorganizacji szkół i egzaminów maturalnych.

Tematy inwestycji w rejonie solecznickim, w tym zagranicznych, możliwości wspierania przedsiębiorczości, zapobiegania bezrobociu i emigracji także zostały poruszone podczas spotkania z władzami rejonu solecznickiego w Pałacu Balińskich w Jaszunach. Szef litewskiego rządu Saulius Skvernelis jest sceptycznie nastawiony wobec pomysłu tworzenia specjalnego, niezależnego od władz lokalnych, rządowego funduszu wspierania Wileńszczyzny. Goszcząc w rejonie solecznickim powiedział, że jego rząd ma inną strategię rozwoju tego regionu.

- Jeśli chcemy "odhaczyć" sprawę, możemy go powołać, stworzyć jeszcze jeden fundusz, który będzie potrzebował administrowania, zasobów ludzkich. Nasz rząd ma jednak inną strategię. Nie jest to zadanie rządu czy jednego ministerstwa - jest to zadanie dla każdego z 14 ministerstw. W naszym programie przewidziane są poszczególne działania skierowane na ten region. Widzimy potrzebę finansowania, potrzebę inwestycji państwowych oraz skierowania tutaj funduszy unijnych. Ten rejon potrzebuje pomocy i nasza ekipa na pewno pomoże w kwestii przyciągania inwestycji i wykonania niezbędnych "zadań domowych", żeby przedstawić ten region potencjalnym inwestorom jako atrakcyjny i perspektywiczny" - podsumowując wizytę w rejonie solecznickim powiedział Saulius Skvernelis w wywiadzie dla Wilnoteki.lt.

W 2012 roku ówczesny rząd litewski, zdominowany przez konserwatystów, miał pomysł specjalnego programu gospodarczego dla pogranicza litewsko - polskiego, współfinansowanego z funduszy UE. Polski rząd odrzucił wówczas ten pomysł. Obecnie, będący już w opozycji litewscy konserwatyści wracają do tej koncepcji. "Litwa Południowo-Wschodnia, czyli rejony wileński i solecznicki, statystycznie są bardziej zacofane w porównaniu z innymi regionami Litwy, choć z uwagi na bliskość stolicy tak nie powinno być. Bezrobocie - wyższe, przestępczość - wyższa, wynagrodzenia - niższe, inwestycje zagraniczne - niższe. A to znaczy, że coś jest nie w porządku" - tak potrzebę powołania funduszu wspierania Wileńszczyzny uzasadnia poseł, konserwatysta Paulius Saudargas.

Lider obecnie rządzącego Związku Chłopów i Zielonych, poseł Ramūnas Karbauskis nie popiera pomysłu konserwatystów. Jego zdaniem, skutki mogą być odwrotne od zamierzonych: zamiast skonsolidować mieszkańców, fundusz ich skłóci. 

 Jan Wyganowski 

Na fot: ministrowie spraw zagranicznych Litwy i Polski podczas konferencji prasowej w Warszawie. Fot. MSZ Republiki Litewskiej

 Źródła: MSZ Litwy; MSZ RP; wilnoteka.lt; zw.lt

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.25.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie