Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, wywłaszczeni po Obwodnicę Augustowa rolnicy, znów ograniczyli ruch na drodze krajowej nr 8. Tym razem odbyło się to jednak bez całkowitej blokady. Protestujący za tydzień chcą się spotkać z wojewodą. Jeżeli to nie przyniesie efektu, na drogi wyślą ciężki sprzęt.
- Tym razem protestowaliśmy inaczej niż ostatnio. Chodziliśmy po rondzie od przejścia do przejścia, tak aby ograniczyć ruch, ale całkowicie nie zablokować drogi - opowiada Jolanta Harasim, przewodnicząca komitetu protestacyjnego zrzeszającego rolników wywłaszczonych pod budowę obwodnicy Augustowa. - Nie chcemy, aby nasz protest utrudnił życie kierowcom. Zależy nam tylko, aby nagłośnić protest - podkreśla.
Determinacja rolników nie ustaje. I to mimo zapewnień Wojewody Podlaskiego, że postępowania dotyczące odszkodowań za przejęte nieruchomości zakończą się do połowy marca. Protestujący chcą, aby przy wycenach uwzględnić prawdziwą wartość ich gruntów oraz to, że, gdyby nie wywłaszczenie to dalej by ją uprawiali. - Chcemy żeby wypłacone kwoty pozwoliły nam w innym miejscu odkupić odebraną ziemię. Przy obecnych wycenach nie możemy sobie na to pozwolić - mówi Harasim i gorzko żartuje, że „jeżeli państwo nie ma pieniędzy to nie powinno budować tej drogi".
Rolnicy zapowiadają, że choć za tydzień nie zablokują wylotu z Augustowa, to nie oznacza to końca ich działań. - Chcemy spotkać się wojewodą, a nie jak dotychczas z wicewojewodą. Nie wiemy jeszcze, czy przyjedzie do nas, czy zrobimy mu blokadę przed urzędem - rozważa przewodnicząca komitetu protestacyjnego.
Jeżeli spotkanie nie dojdzie do skutku albo nie przyniesie rozstrzygnięcia, rolnicy znów wrócą na drogę. Tym razem wezmą ze sobą „ciężki sprzęt". - Na trasę Augustów-Grajewo wyjadą ciągniki z przyczepami i będą zwalniać ruch - zapowiada Jolanta Harasim.
(mkapu)
Czytaj też:
[24.02.2014] Wywłaszczeni rolnicy rozpoczęli serię blokad
[24.02.2014] Rolnicy zablokują tiry po Augustowem
[07.11.2013] Bezsilność rolników [wideo]
