W ponad dwudziestu różnych zawodach mogą kształcić się młodzi mieszkańcy Suwałk i okolic w miejscowych szkołach zawodowych.
Chociaż na rynku pracy wciąż brakuje fachowców, młodzi ludzie raczej niechętnie wybierają zawodówki. Ich dyrektorzy przekonują, że szkoły te zupełnie niesłusznie „cieszą się” złą sławą.
Nauka w zasadniczej szkole zawodowej trwa trzy lata. Szybkie zdobycie kwalifikacji, to możliwość wczesnego podjęcia pracy oraz osiągnięcia niezależności finansowej. Zawodówka wcale nie zamyka też dalszej drogi kształcenia i rozwoju. Wprost przeciwnie – ukierunkowuje ja na zdobywanie konkretnych kwalifikacji, potrzebnych do wykonywania zawodu albo zdobycia awansu.
W Zasadniczej Szkole Zawodowej nr 2 w Suwałkach, Zespole Szkół nr 6, przy ul. Sikorskiego 21, popularnej „Zielnej”, absolwenci gimnazjów mogą zdobyć kwalifikacje w zawodach: mechanik pojazdów samochodowych oraz elektromechanik.
Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. Wincentego Witosa, przy ul. Ogrodowej w Suwałkach prowadzi nabór do zasadniczej szkoły zawodowej na kierunki: kucharz oraz mechanik – operator pojazdów i maszyn rolniczych.
W klasie wielozawodowej w Zasadniczej Szkole Zawodowej nr 3 w Zespole Szkół Technicznych mogą kształcić się przyszli: piekarze, cukiernicy, kucharze, tapicerzy, stolarze, elektromechanicy, krawcy, wędliniarze, fryzjerzy, dekarze, elektrycy, ślusarze, murarze i tynkarze, mechanicy pojazdów samochodowych, blacharze, blacharze samochodowi, fotografowie. A także do klas: operator maszyn i urządzeń do przetwórstwa tworzyw sztucznych, monter zabudowy i robót wykończeniowych w budownictwie, monter sieci, instalacji i urządzeń sanitarnych oraz operator obrabiarek skrawających.
- Z naboru do technikum jesteśmy w miarę zadowoleni, natomiast do klas zawodowych brakuje chętnych. Wprowadzamy nowe kierunki, uatrakcyjniamy ofertę, a nabór i tak leży – mówi Zbigniew Giza, zastępca dyrektora Zespołu Szkół Technicznych w Suwałkach.
- Podpisaliśmy umowę z OBI, grupą Animex. Uczniowie w zawodzie sprzedawca mogą uczyć się w tym pierwszym zakładzie, wędliniarze w drugim. Podpisują specjalne umowy dla pracowników młodocianych. Właściwie podpisują je za nich rodzice. Potem mają bardzo duże szanse zatrudnienia w tych przedsiębiorstwach – mówi wicedyrektor.
- Właściciele zakładów zapewniają również, że w przypadku, gdy młody pracownik zechce się dalej kształcić, na przykład zdawać maturę, nie będą mu stawiać żadnych przeszkód. Będzie mógł zwalniać się na zajęcia- tłumaczy Giza.
Mimo to, chętnych brakuje. Dla wielu młodych ludzi jest jeszcze za wcześnie na podjęcie decyzji, co chcą robić dalej w życiu. Nie są zdecydowani. Wielu podąża za modą, idzie tam, gdzie koledzy. Młodych ludzi odstrasza również trud pracy.
- Na przykład pilnie poszukiwani są pomocnicy murarzy, budowlańcy, chętnych brakuje, bo chociaż można zarobić niezłe pieniądze, praca jest ciężka – kwituje wicedyrektor Giza.
Ostateczne wyniki naboru do szkół średnich i zawodowych wyklarują się w lipcu.
(just)
Czytaj też:
[29.05.2014 r.] Technika stoją otworem
[21.05.2014 r.] Suwalskie ogólniaki czekają
(Fot. ZST Suwałki)