16.03.2018

Miedź Legnica - Wigry Suwałki 2:0. Przegrali bardziej z zimą niż z liderem I ligi [tabela]

Biało-Niebieskim nie udało się odnieść piątego zwycięstwa z rzędu i nie przegrać dziesiątego kolejnego spotkania. Ich wspaniałą serię przerwał lider z Legnicy, który zdobył oba gole szczęśliwie, po stałych fragmentach gry.

Dużo pisaliśmy o tym, że trenerzy i zawodnicy obu zespołów mieli nadzieję, że spotkanie mocno rozpędzonych Miedzi i Wigier będzie zasługiwało na telewizyjną transmisje, że będzie hitem kolejki. Emocji nie zabrakło, ale widowisko zepsuła śnieżyca, która w piątek zaszalała akurat nad Legnicą.

Suwalczanie przez całą zimę uciekali właśnie od zimy. Grali sparingi i dużo trenowali w piłkarskich halach na Litwie. Dwa dotychczasowe mecze rundy wiosennej rozegrali w dobrych warunkach i zdobyli w nich komplet punktów. Nie przypuszczali, że zima dopadnie ich 700 kilometrów na południe od suwalskiego Bieguna Zimna.

Zaśnieżone boisko w Legnicy rozbiło w biały puch taktyczne plany. Na boisku rządził przypadek, a o porażce niżej notowanych suwalczan przesądziły dwa proste błędy w kryciu, no i też brak skuteczności  w przynajmniej dwóch wyśmienitych okazjach.

W porównaniu do poprzednich tegorocznych meczów, Artur Skowronek dokonał tylko jednej zmiany w zwycięskim składzie. Zamiast narzekającego na uraz przywodziciela Serhija Pyłypczuka, od pierwszej minuty zagrał Mateusz Radecki. Od początku Wigry były równorzędnym rywalem dla faworyzowanej ekipy Dominika Nowaka. Do przerwy mogły zdobyć dwa gole. W 11 minucie Mariusz Rybicki zagrał na lewą stronę do bardzo aktywnego Artura Bogusza, a ten posłał piłkę wzdłuz środka pola karnego. Niestety, Patrykowi Klimali nie udało się wykończyć tej akcji.  W 29 minucie Patryk Klimala wypatrzył w polu karnym Artura Bogosza, który z 12 metrów kropnął nad poprzeczką.  

Gospodarze rewanżowali się dwójkowymi, ładnymi, ale nieskutecznymi akcjami Petteri Forsella i Mateusza Piątkowskiego oraz Sebastiana Piaseckiego i Marquitosa, które przerywał dyrygujący obroną Biało-Niebieskich Rafał Remisz. Do przerwy był bezbramkowy remis.

- Mocno zależało nam na zwycięstwie, a już za wszelką cenę chcieliśmy na boisku lidera wywalczyć chociaż jeden punkt - mówi Damian Gąska, świeżo upieczony kadrowicz U-21. - Mieliśmy swoje sytuacje i ich niewykorzystanie srodze się na nas zemściło. 

Po zmianie stron mocniej zaatakowała Miedź. Z jej przewagi niewiele jednak wynikało. To Wigry mogły wyjść na prowadzenie. Prostopadłą piłkę do Laurentiu Iorgi zagrał pracujący w tym meczu jak mrówka Patryk Sokołowski, ale Rumun nieczysto strzelił lewą nogą. Chwilę później dwójkową akcją popisali się Mateusz Radecki i Laurentiu Iorga, ale żaden z ich kolegów nie sięgnął zagranej wzdłuż pola karnego futbolówki.

Komentujący to spotkanie na antenie Polsatu Sport Bożydar Iwanow i Waldemar Prusik, były reprezentant Polski wietrzyli już sensację, jaką byłby remis na stadionie "Miedzianki". Niestety, w ostatnim kwadransie podopiecznym Artura Skowronka zabrakło koncentracji. Żal, bo wcześniej powtarzali, że to właśnie koncentracja przesądzi o losach spotkania.  

Trzech byłych graczy Wigier i 1:0 dla Miedzi

W 76 minucie któryś z naszych zawodników niecelnie podał wszerz boiska na 30. metrze i ratujący sytucję Patryk Sokołowski sfaulował Franka Adu Kwame, byłego gracza Wigier. Inny niedawny zawodnik Biało-Niebieskich, Omar Santana wrzucił z wolnego prosto na głowę pozyskanego zimą przez Miedź Mateusza Piątkowskiego, a  doświadczony napastnik wykorzystał zagapienie bardzo dobrze radzącego sobie dotąd Rafała Remisza i strzałem głową po koźle nie dał szans Hieronimowi Zochowi, zdobył swoją czwartą bramkę w trzecim meczu w barwach drużyny z Legnicy.

- Powtarzaliśmy sobie, że nieważnie w jakim stylu, ale musimy wygrać ten mecz i to się nam udało - mówił reporterowi Polsatu Sport Mateusz Piątkowski. - Trener Dominik Nowak podkreślał, że w tych warunkach musimy dążyć do celu najprostszymi środkami. Jak się okazało, miał rację.

Piłkę z siatki wyjął nie Hieronim Zoch, ale mocno naładowany energią joker Miedzi  Rafał Augustyniak. Kolejny były gracz Wigier w zespole Dominika Nowaka od momentu wejścia na boisko był chyba najlepszym zawodnikiem Miedzi i ostrymi wejściami studził zapędy suwalczan, którzy do końca walczyli o zdobycie choćby jedej bramki.

Gościom sie nie udało, a Miedź  pięć minut przed końcem podwyższyła na 2:0, gola znowu zdobyła po stałym fragmencie. Po wrzutce z rożnego, dośrodkowanie niechcący przedłuzył głową stoper Wigier Mateusz Żyro i nadbiegającemu Kornelowi Osyrze pozostało wpakować z bliska piłkę do bramki przyjezdnych.

Miedź odniosła trzecie z rzędu w tym roku, ale dosyć szczęśliwe zwycięstwo.  Jej trener,  Dominik Nowak podziekował za nie i za zdobycie przewagi nad ciągle pauzującą Chojniczanką wzrokiem skierowanym ku niebiosom. Arturowi Skowronkowi i jego podopiecznym przyszło przełknąć gorycz pierwszej od 1 października ubiegłego roku porażki. Każda seria kiedyś się kończy.  Za dwa tygodnie, bo w najbliższy weekend będą pauzować, Wigry spróbują rozpocząć kolejną dobrą passę.

Wojciech Drażba

Miedź Legnica - Wigry Suwałki 2 :0 (0:0)

Gole: Mateusz Piątkowski 76, Fabian Piasecki 84

Żółte kartki: Adrian Purzycki, Frank Adu Kwame - Mateusz Spychała, Patryk Sokołowski, Patryk Klimala

Sędzia: Daniel Kruczyński (Żywiec)

Miedź: Łukasz Sapela - Frank Adu Kwame, Marquitos (75. Przemysław Mystkowski), Fabian Piasecki, Adrian Purzycki, Omar Santana (84. Mladen Batulović), Petteri Forsell (66. Rafał Augystyniak), Paweł Zieliński, Tomislav Bozić, Kornel Osyra, Mateusz Piątkowski

Wigry: Hieronim Zoch - Rafał Remisz, Mateusz Żyro, Patryk Sokołowski, Patryk Klimala, Mateusz Radecki, Artur Bogusz, Mariusz Rybicki (77. Robert Dadok), Laurentiu Iorga (62. Segiej Pilipczuk), Mateusz Spychała, Damian Gąska

 

Pozostałe pary 22. kolejki:

Sobota, 17.03.

Puszcza Niepołomice - Zagłębie Sosnowiec 14:00

Pogoń Siedlce - Stal Mielec 17:00

Górnik Łęczna - Chrobry Głogów 17:00

GKS Tychy - Stomil Olsztyn 17:00

Olimpia Grudziądz - Bytovia Bytów 18:00

Ruch Chorzów - Podbeskidzie Bielsko-Biała 18:00

Raków Częstochowa - Odra Opole - odwołany z powodu złego stanu boiska

Chojniczanka Chojnice - GKS Katowice - odwołany z powodu złego stanu boiska

 

Tabela:

 

1.

Miedź Legnica

22

40

31:19

2.

Chojniczanka Chojnice

20

36

28:13

3.

Odra Opole (b)

21

35

27:23

4.

Stal Mielec

20

34

29:23

5.

Chrobry Głogów

21

33

26:23

6.

Raków Częstochowa (b)

20

32

35:25

7.

Wigry Suwałki

21

32

25:23

8.

GKS Katowice

20

31

29:25

9.

Zagłębie Sosnowiec

21

30

28:24

10.

Podbeskidzie Bielsko-Biała

21

28

24:27

11.

Puszcza Niepołomice

20

27

26:25

12.

Bytovia Bytów

20

24

22:24

13.

Pogoń Siedlce

20

24

24:33

14.

GKS Tychy

20

23

21:31

15.

Olimpia Grudziądz

20

18

13:23

16.

Stomil Olsztyn

19

18

22:33

17.

Górnik Łęczna (s)

21

18

16:30

18.

Ruch Chorzów (s)

20

12

26:28

 

Ruch Chorzów został ukarany odjęciem 11. punktów za zaległości finansowe

Stomil Olsztyn został ukarany odjęciem 1. punktu za zaległości finansowe

(b) – beniaminek

(s) – spadkowicz z ekstraklasy

poz. 1-2 awans do ekstraklasy

poz. 15. baraż o utrzymanie się w I lidze

poz. 16-18 spadek do II ligi

 


udostępnij na fabebook
17.03.2018, 21:28:01

Bacg

Powinien być mecz przerwany w takich warunkach

17.03.2018, 07:21:34

Zima

Warunki były dla obu drużyn takie same ,więc bez sensu jest pisać ,że przegrali z zimą niż z Liderem. Miedź umiała wykorzystać swoje szanse i Wygrywa zasłużenie i przegraliśmy z nimi ,a nie z zimą ...

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.25.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
23.04.2024

Toyota RAV4

Dodaj nowe ogoszenie