Pierwsze w tym, roku i pierwsze w seoznie 2012/13 wyjazdowe zwycięstwo zapisali na swoje konto siatkarze I-ligowego Ślepska Suwałki. W sobotę pokonali w Jaworznie Energetyka 3:0 (25:19, 25:21, 25:15). Być może szczęście przyniósł „1” kibic Ślepska Iwo Wasilkowski (na zdjęciu na rękach taty Tomasza).
Nie jest to niespodzianka bowiem zamykający ligową tabelę Energetyka przed tym meczem tracił do Ślepska aż 10 punktów. Suwalczanie byli zatem faworytami, a w takiej roli gra się ciężko.
Nie do dziś wiadomo, że jaworznianie są ekipą walczaków i potrafią urywać punkty faworytom (np. wygrali 3:2 z Pekpolem Ostrołęka). Tym razem jednak nie mieli nic do powiedzenia. Suwalczanie kontrolowali bowiem przebieg meczu na każdym jego etapie. Nawet w sytuacjach kiedy gospodarzom, początku I i II seta, udawało się zdobyć 2-3 punkty przewagi lepsze wrażenie robiła gra gości. Bardzo dobre zawody rozegrali Wojciech Winnik i Artur Ratajczak, ale pozostali też zrobili to, czego od nich oczekiwali trenerzy. W perspektywie najbliższego meczu w Suwałkach (sobota 5.01.13 g. 17.00) z liderem BBTS Bielsko-Biała cieszy dobra gra wracających do podstawowego składu Adriana Buchowskiego i Kamila Skrzypkowskiego. Dzięki trzem punktom zdobytym w Jaworznie Ślepska awansował w tabeli na 8. miejsce i do zespołów zajmujących miejsca 5-7 traci dwa, a do czwartego 3 punkty.
Pomeczowe opinie:
Tomasz Wasilkowski, I trener Ślepska Suwałki:
Przez pierwsze dwa sety Jaworzno grało bardzo ambitnie, podbijało wszystko co się dało, a my graliśmy cierpliwie i to przyniosło efekty w postacie pierwszego zwycięstwa na wyjeździe. Nie robiłem zmian, bo dobrze grającej drużyny się nie tyka. Po co miałbym rozregulowywać sprawnie pracującą maszynę? To nie jest Caritas Polska, gdzie pograć ma każdy, a zawodowa siatkówka, a ja jestem rozliczany za wyniki. W Jaworznie zrobiliśmy wynik jaki nas interesował. Dopisujemy punkty i zapominamy o Energetyku, a koncentrujemy się na kolejnym rywalu BBTS-ie Bielsko-Biała, z którym też chcemy wygrać.
Wojciech Winnik, kapitan Ślepska:
Cieszą nas trzy punkty wywiezione z Jaworzna, ale zdajemy też sobie sprawę, że jest to dopiero pierwsza wygrana na boisku rywala. Ja tego nie czułem, ale być może w zespole była jakaś psychiczna blokada, która, pomimo dobrej gry, nie pozwalała nam na odniesienie końcowego zwycięstwa. Jeśli tak było, to teraz powinno się to zmienić.
