Ma 20 lat, z których pół życia spędziła na tenisowym korcie. Uznała, że teraz nadszedł czas aby swoje doświadczenia przekazać innym. Aleksandra Krukowska, bo o niej mowa, suwalczanka, wicemistrzyni województwa w singlu i wicemistrzyni w deblu (z Martą Lewandowską), weteranka suwalskich turniejów, trenowała m.in. pod okiem Krzysztofa Zarzyckiego z Warszawy, trenera mistrzyni Polski i Niemiec.
W przeszłości kilka razy wygrała z nadzieją suwalskiego tenisa Kasią Kossowską, jedyną suwalczanką która wystąpiła w turniejach zawodowych, a dziś gra w USA.
- Dlaczego postawiłam na tenis ziemny? – pytaniem na pytanie odpowiada Ola. – Bo to sport wszechstronny dbający o ciało i o nasze szare komórki. Wymagający dobrej kondycji i zwinności. To takie szachy na korcie. Wymagający myślenia, przewidywania uderzeń rywala, koncentracji, umiejętności wyłączenia się z otoczenia, a skupienia tylko na tym co się robi. No i siły fizycznej, bo mecze kobiet trwają po dwie-trzy godziny, a mężczyzn nawet po pięć.
Wzorem dla Oli był, jest i pozostanie Pit Sampras – mistrz tenisowej elegancji i .. skuteczności, a z pań Marina Hngis czy Agnieszka Radwańska, dziewczyny piękne, skromne, mające serce do walki, potrafiące cieszyć się ze zwycięstw, ale też okazać szacunek dla rywalek, które aktualnie na korcie okazały się lepsze.
- Nie jest sztuką okazać radość po zwycięstwie, sztuką jest pokazać szacunek dla rywala, który nas właśnie pokonał w sportowej walce – twierdzi Ola.
Tenis jest sportem pięknym, ale nie dla ubogich. Żeby zacząć żyć z tego co zarobi się na korcie trzeba awansować do najlepszej setki tenisistek na świecie. Żeby taką pozycję wywalczyć trzeba nie tylko talentu, uporu w dążeniu do celu, ambicji, serca do tego co się robi, wytrwałości, ale też ...
- Pana Bóg i wiary w to, co się robi, a wtedy, w odpowiednim momencie pojawią się właściwi ludzie, którzy pomogą wypłynąć na głębokie, tenisowe wody – przekonuje Ola. - Najlepszym przykładem z polskiego tenisowego podwórka jest Agata Barańska, w której rozwój i karierę zainwestował sponsor i zaczyna się spełniać jej marzenie - trenuje w znanej na hiszpańskiej akademii i występuje w turniejach WTA.
Ola takiej szansy nie dostała. Miała talent, ambicje, wsparcie ze strony rodziców. To wystarczyło, żeby powalczyć w województwie, w Polsce. Żeby myśleć o rywalizacji na kortach Europy czy świata zabrakło warunków do treningu (zwłaszcza jesienią i zimą), zaplecza medycznego,odnowy biologicznej i ... WIELKICH PIENIĘDZY, bo żeby na tenisie zarabiać, trzeba wcześniej w tenis zainwestować. I to pokaźne kwoty. Na szczęście już nie tylko na świecie, ale i w Polsce, są ludzie, którzy coraz częściej i coraz więcej skłonni są zainwestować w tenis i tenisistów .
- Trzeba też kochać sport – dodaje Ola. – Ja pokochałam, za co jestem wdzięczna rodzicom, nauczycielom wychowania fizycznego, trenerom, z którymi pracowałam. Pływałam, trenowałam lekką atletykę. Zdobyłam brązowy medal mistrzostw województwa w biegu na 600 m, byłam piątą zawodniczką w finale wojewódzkich biegów przełajowych, stratowałam w ogólnopolskim finale lekkoatletycznych czwartków. I grałam w tenisa. Dziś swoją przyszłość wiążę z fizjoterapią, a być może też ze studiami na AWF. Zobaczymy. Na razie chcę sprawdzić czy nadaję się do pracy z innymi ludźmi, czy swoją wiedzę potrafię przekazać im w dostępny sposób, zainteresować tenisem, sportem pięknym, ale też trudnym, wymagającym nie tylko czasu, ale też poświęcenia..
Od kilkunastu dni Ola, korzystając z kortów ziemnych na stadionie przy ul. Wojska Polskiego, prowadzi lekcje tenisa.
- Nie dość, że urocza to jeszcze kompetentna osoba – o Oli mówi Daniel Szumański, który pod okiem byłej tenisistki poznaje tajniki tej dyscypliny sportu. – Dlaczego zdecydowałem się na lekcje z panią Olą? Powody są trzy: tenis to fajny sposób na zdrowe spędzenie czasu wolnego, relaks – to po pierwsze, drugi - chcę zacząć wygrywać z kolegami, trzeci – zaimponował mi zapł pani Oli i jej profesjonalne, jak na tak młodą osobę, podejście do tego co chce robić. Jestem przekonany, że na tych zajęciach skorzystamy oboje: ja opanuję podstawy tenisa, a pani Ola przekona się,, że praca z innymi może przynieść równie wiele satysfakcji, co zawodowa gra na korcie.
Aleksandrę Krukowską można spotkać na korcie codziennie w godz. 10.-12.00.