Wigry Suwałki jadą do Pruszkowa. Trener pauzuje, piłkarze chcą wygrać bez nerwów

Już w najbliższy piątek o 18.30 w Pruszkowie Znicz podejmie biało-niebieskich. Ten dzień odpowiada obu drużynom, bo w następną środę czekają je kolejne mecze. W tę środę zaś zaległości odrabiają GKS Tychy i Zagłębie Sosnowiec oraz Pogoń Siedlce i Stal Mielec.

Pruszkowianie 30 listopada zakończą rok zaległym spotkaniem w Grudziądzu, a Wigry w najważniejszym meczu w historii klubu ugoszczą GKS 1962 Jastrzębie, z którym na wyjeździe wygrali 2:1 pierwsze starcie w ćwierćfinale Pucharu Polski.

- Zamierzamy wygrać oba ostatnie tegoroczne mecze – w piątek i rewanż z Jastrzębiem,  ale dzisiaj skupiamy się tylko na Zniczu – mówi Dominik Nowak, trener suwalskiej drużyny. -  Czeka nas piekielnie trudne zdanie, ale jestem dobrej myśli.

W Pruszkowie, podobnie jak w minioną sobotę podczas spotkania z GKS-em Katowice, szkoleniowiec Wigier będzie musiał usiąść na trybunie i do końca już odcierpieć karę odsunięcia od prowadzenia zespołu w dwóch meczach za krytykowanie decyzji sędziego. Na ławce znowu zastąpi go asystent, Grzegorz Mokry.

- Wolałbym być bliżej zespołu – przyznaje Dominik Nowak.  – Nerwy i tu, i tu są ogromne. Mam nadzieję, że zawodnicy tym razem oszczędzą mi horroru.

Na początku sezonu Wigry pokonały Znicz 2:1, ale na Zarzeczu bardzo długo pachniało sensacją. Biało-niebiescy od piątej minuty rządzili na boisku, ale zmarnowali kilka znakomitych okazji i „dostali gola do szatni”. W 44 minucie bramkę dla Znicza strzałem z rzutu karnego zdobył Aleksander Jagiełło. Po przerwie biało-niebiescy bili głową w mur,  na boisku pojawili się napastnicy Kuku i Kamil Zapolnik, a kwadrans przed końcem, za drugą żółtą kartkę, został z niego wyrzucony zawodnik gości Rafał Zembrowski.

Dopiero dwie minuty przed końcem wyrównał Kamil Adamek, Znicz zmarnował kontrę na kolejne prowadzenie, a w doliczonym czasie szalę na korzyść suwalczan przechylił Kamil Zapolnik (na zdjęciu), który głową dobił piłkę, którą przed siebie, po strzale Kamila Adamka,  sparował Piotr Misztal.

Beniaminek z Pruszkowa zapłacił w Suwałkach frycowe, a kiepską passę kontynuował do 11 kolejki. Po niej Znicz z dorobkiem 6 punktów zajmował ostatnie miejsce i trenera Andrzeja Prawdę zastąpił Dariusz Kubicki. Pod wodzą byłego reprezentanta Polski pruszkowianie wygrali już cztery razy, w tym w ostatnich trzech spotkaniach. Po 1:0 pokonali Górniak w Zabrzu, MKS Kluczbork i Bytovię w Bytowie.

- Znicz jest mocno rozpędzony. Zdobył jednak najmniej w całej stawce, tylko 13 bramek i lepiej radzi sobie na wyjazdach niż na własnym boisku – zauważa Dominik Nowak. – W piątek postaramy się wykorzystać wszystkie wady rywala.

Wigry kolejno pokonały Stomil  i GKS Katowice, awansowały na 7. miejsce w tabeli. Jeżeli zwyciężą w Pruszkowie, mogą spędzić zimę na jeszcze lepszej pozycji.

Wojciech Drażba

Zaległe mecze

Z 17. kolejki 

GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec  23.11. g. 16:00

Pogoń Siedlce - Stal Mielec  23.11. g. 18:00

Olimpia Grudziądz - Znicz Pruszków  30.11. g. 19:00

Z 18.kolejki:

Sandecja Nowy Sącz - Stal Mielec  - przełożony na wiosnę 2017

Zestaw par 19. kolejki:

Piątek, 25.11.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Bytovia Bytów   17:00

Wisła Puławy - Olimpia Grudziądz     18:00

Znicz Pruszków - Wigry Suwałki   18:30

Sobota, 26.11.

Stomil Olsztyn - Chojniczanka Chojnice   13:30

GKS Katowice - Chrobry Głogów   17:45

Niedziela, 27.11.

GKS Tychy - Sandecja Nowy Sącz   14:00

Stal Mielec - Górnik Zabrze  15:00

Pogoń Siedlce - Zagłębie Sosnowiec  17:45

Miedź Legnica - MKS Kluczbork przełożony na 25-26.02.2017    

Tabela:

Poz. 1- 2 awans do ekstraklasy

Poz. 15 - baraże z trzecim zespołem z II ligi

Poz. 16-18 spadek do II ligi

UWAGA: Stomil Olsztyn został ukarany odjęciem trzech punktów za niespełnienie wymogów licencyjnych (odjęte po meczu 1. kolejki Stomil – Chrobry 3:0).