Jeżeli w sobotę w rundzie wstępnej Pucharu Polski suwalczanie na wyjeździe wyeliminują II-ligowy Raków Częstochowa, w następnej – już u siebie – zmierzą się z przeżywającą finansowe problemy Flotą Świnoujście. W kolejnej fazie do pucharowych rozgrywek przystąpią zespoły z ekstraklasy.
Przyjazd renomowanej drużyny byłby w Suwałkach świętem, chociaż po awansie do I ligi kibice i tak nie będą narzekać na brak znanych rywali. W przeddzień wyjazdu do Częstochowy biało-niebiescy pograli w siatkonogę, zdążyli także potrenować w piątkowe przedpołudnie. Liga rusza już za tydzień, pucharowe starcie z Rakowem będzie dla zespołu Zbigniewa Kaczmarka najważniejszym przed nią egzaminem.
Do Częstochowy szkoleniowiec zabrał ostatecznie 18 piłkarzy:
bramkarze: Karol Salik, Hieronim Zoch;
obrońcy: Jakub Bartkowski, Tomasz Jarzębowski, Adrian Karankiewicz, Artur Bogusz, Kamil Wenger, Karol Dragowski;
pomocnicy: Mateusz Żebrowski, Bartosz Bujalski, Daniel Michałowski, Aleksandar Atanacković, Kamil Lauryn, Marcin Tarnowski, Karol Mackiewicz, Sebastian Radzio;
napastnicy: Tomasz Tuttas, Piotr Karłowicz.
Przed tygodniem, w rundzie przedwstępnej, Wigry pokonały 3:0 UKP Zielona Góra. W tamtym spotkaniu nie mogli wystąpić Tomasz Jarzębowski i Adrian Karankiewicz. W sobotę, w rozpoczynającym się o godz. 17 meczu, powinni stanowić dwójkę stoperów.
Trenowany przez Jerzego Brzęczka zespół Rakowa w minionym sezonie zajął 10. miejsce w grupie zachodniej II ligi. Utrzymał się na tym poziomie, ponieważ licencji nie otrzymały Warta Poznań i Polonia Bytom. Za tydzień częstochowski klub, któremu prezesuje także świetny niegdyś piłkarz Krzysztof Kołaczyk, będzie obchodził 20-lecie awansu do ekstraklasy, w której spędził cztery sezony.
Prawie pól wieku temu, w sezonie 1966/67 częstochowianie dotarli aż do finału Pucharu Polski. W rundzie przedwstępnej tej edycji, wzmocnieni Dariuszem Pawlusińskim z Termaliki Bruk-Bet Nieciecza i Wojciechem Reimanem ze Stali Stalowa Wola, rozbili 5:0 Piast Karnin Gorzów Wielkopolski. Po dwa gole w tym spotkaniu zdobyli Robert Brzęczek, syn trenera oraz Artur Pląskowski, którymi starannie powinni zaopiekować się obrońcy Wigier.