Presja cenowa, jaką władze wojewódzkie wywierały na firmy budowlane nie wywarła skutku. Zbyt niskie nakłady finansowe przeznaczone na budowę drogi odcinku Suwałki - Smolany Dąb nie przekonały ich do prowadzenia prac poniżej opłacalności. Ostatecznie sam Marszałek Dworzański przyznał, że kwota zarezerwowana na tą inwestycję jest zbyt niska i dołożył do niej 24 mln zł.
To, czy i kiedy ruszą prace budowlane na odcinku Suwałki - Smolany Dąb dość długo było niewiadomą. Gdy ostatecznie po staraniach samorządowców, władze wojewódzkie zdecydowały się na budowę tej trasy, podjęto się wyłonienia wykonawcy. Nie było to proste, bo między wyceną prac, sporządzoną przez Zarząd Dróg Wojewódzkich, a ofertami firm budowlanych pojawiła się kilkudziesięcimilionowa przepaść.
Zarówno pierwszy, jak i drugi przetarg nie został rozstrzygnięty. Najniższa oferta w drugim podejściu została zgłoszona przez konsorcjum firm składającym się suwalskiego Przedsiębiorstwa Drogowo-Mostowe i litewskiego UAB. Zaproponowali oni cenę ponad 73,8 mln zł, a władze wojewódzkie zaplanowały przeznaczyć na ten cel 48,6 mln zł. - Kwota wpisana w zamówieniu jest kwotą jaką dysponujemy, a nie określającą szacunkową wartość planowanych robót - deklarował w grudniu Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich.
Zabrakło więc 25 mln zł. Drogowcy stanęli przed wyborem: albo trzeci przetarg, organizowany ze świadomością, że środków na ten cel jest za mało, albo negocjacja z marszałkiem Dworzańskim i pozyskanie potrzebnych milionów. Wybrano drugie rozwiązanie. - Zarząd postanowił zwiększyć o ponad 24 mln zł dofinansowanie przebudowy drogi wojewódzkiej na odcinku Suwałki – Smolany Dąb - informuje Jan Kwasowski, rzecznik Prasowy Marszałka Województwa Podlaskiego.
Umowę z suwalskim PDM już podpisano. Wkrótce rozpocznie się wycinka drzew, a wiosną ruszą prace ziemne. Planowany termin zakończenia 15 km odcinka drogi do Smolanego Dębu to koniec lipca 2015 roku.
(mkapu)
