W roku 2016 Litwini odwiedzili Polskę 5,5 mln razy i wydali 1,38 mld złotych (330 mln euro) - podaje Główny Urząd Statystyczny. Średnio jeden mieszkaniec Litwy w ubiegłym roku był w Polsce dwa razy. Za każdym razem wydał średnio 650 zł.
Jak podaje portal 15min., najczęstszym powodem wyjazdu są zakupy. Podczas jednego pobytu w Polsce mieszkaniec Litwy wydaje średnio 450-650 złotych.
Z kolei Polacy mniej interesują się Litwą – w ubiegłym roku przybyło do naszego kraju 2,5 mln sąsiadów, czyli o połowę mniej, niż Litwinów, którzy jadą do Polski. Polacy wydali na Litwie 350 mln złotych, czyli cztery razy mniej, niż Litwini w Polsce.
Tylko 30 km za granicę
Po przekroczeniu granicy 79 proc. Litwinów nie jedzie dalej niż 30 km od granicy i tylko 11 proc. odjeżdża dalej niż 50 km w głąb Polski – wynika z danych ostatniego kwartału 2016 roku. Tymczasem, żeby trafić do Polski, niektórzy pokonują o wiele większe odległości – połowa Litwinów przyjeżdża z miejscowości odległych o 50 kilometrów, trzecia część – o ponad 100 kilometrów od granicy.
Polska regionalnym centrum handlowym?
- Dla nas, z jednej strony, może niezbyt się powiodło mieć takiego sąsiada. Ale z drugiej strony, może się powiodło, gdyż zmusza do zmobilizowania się także naszych producentów i handlowców – powiedział dla litewskiego portalu główny ekonomista banku Nordea Žygimantas Mauricas.
Jego zdaniem, Polska umacnia się jako regionalne centrum handlowe – jako państwo, oferujące korzystny stosunek ceny i jakości.
Ekonomista prognozuje, że liczba wyjazdów na zakupy do Polski może nawet wzrosnąć. Akcentuje też, że zakupy mieszkańców Litwy w Polsce nie czynią większej szkody dla litewskiego budżetu, gdyż ich wydatki kompensują przybywający do nas mieszkańcy Białorusi, Rosji i krajów skandynawskich.
Według eksperta, Litwa raczej nie da rady konkurować ceną z Polską, ale za to może rywalizować jakością.
Na zakupy do Polski chętnie też jadą Ukraińcy, Białorusini, Niemcy, Słowacy.
Obniżają ceny
Główny powód zakupów Polsce, to niższe, ze względu na inne stawki podatku VAT oraz kursu euro, ceny. Niektóre duże koncerny handlowe na Litwie zaczęły, aby nie tracić, klientów, zmniejszać ceny towarów. W sklepach grupy Maxima na Litwie pojawiły się już pierwsze towary opatrzone w napisami ” Patikrita Lenkijoje". Mažos kainos garantija” („Sprawdzone w Polsce. Gwarancja niskiej ceny”). Ceny towarów są takie same albo nieco niższe jak w Polsce.
Jej marketingowcy sprawdzali ceny w największych sieciach handlowych w Polsce, porównywali cenami na Litwie. Byli w Biedronce, Tesco, Lidlu i Kauflandzie.
- Sprawdziliśmy ceny podstawowych produktów w Polsce i - nie bacząc, że na Litwie VAT jest nawet o 16 procent wyższy, a poza tym korzystniejszy kurs złoty – euro - podjęliśmy decyzję o zmniejszeniu naszych cen do poziomu polskich - mówi Kristina Meidė, dyrektor generalny„Maxima LT”.
Coraz droższe życie na Litwie
W kwietniu wydatki gospodarstw domowych na Litwie, w porównaniu ze styczniem, wzrosły aż o 13,3 proc. Wydatki gospodarstw domowych na Litwie na główne artykuły były większe niż w sąsiedniej Łotwie i w Estonii. Takie tendencje ujawnia indeks wydatków gospodarstw domowych sporządzony przez spółkę Baltic Market Insights.
W kwietniu, w porównaniu ze styczniem, za jednorazowe zakupy mieszkaniec Litwy zapłacił o 2,6 proc.więcej (12,3 euro), Łotwy – 2,8 proc.(10,2 euro), Estonii – 2,2 proc. (14,9 euro), zaś, w porównaniu ze styczniem, odpowiednio o: 7,8; 2,7 6,7 proc.
...a handlowcy zarabiają więcej
Litewski koncern „Vilniaus prekyba” zarabia na Litwie coraz więcej. Należące do koncernu spółki Maxima grupė, Euroapotheca, Ermitažas i Akropolis group w ubiegłym roku jeszcze bardziej zwiększyły zyski.
Największy wzrost obrotu odnotowała spółka Ermitažas – 9,2 proc. Firma Euroapotheca zanotowała wzrost obrotu o 4 proc.,, a Akropolis group – 3,5proc. Maxima grupė w 2016 roku zwiększyła obroty o 0,4 proc.
„Vilniaus prekyba” nie tylko zarabia coraz więcej, ale też zatrudnia coraz więcej pracowników. W ostatnim dniu 2016 roku w koncernie pracowało 36 tys. osób, a 31 grudnia 2015 roku – 34,9 tys. pracowników.
Spółki zarządzane przez koncern "Vilniaus prekyba" działają również za granicą, ale to na Litwie koncern odnotowuje największe obroty.
Na mieszkańcach Litwy zarabia najwięcej m.in. Euroapotheca, do której należy m.in. sieć aptek Eurovaistinė. Choć Euroapotheca działa również w Polsce, na Ukrainie, na Łotwie i w Estonii, to właśnie na Litwie ten gigant osiągnął w roku ubiegłym największe obroty.
Polskie sklepy na Litwie
Nie wszystkie polskie firm i zagraniczne koncerny działające w naszym kraju chcą czekać na klientów z Litwy.
Polska sieć dyskontów odzieżowo-przemysłowych PEPCO już wkracza na rynek litewski. Pierwszy sklep ma zostać otwarty w grudniu - pisze dziennik "Verslo Žinios". Polska firma ma nadzieję, że Litwa stanie się wrotami do pozostałych krajów bałtyckich.
"W pierwszej kolejności chcemy otworzyć 12 sklepów, które zostaną otwarte w ciągu 12 miesięcy od wkroczenia na rynek. W ciągu trzech lat planujemy otworzyć 50 sklepów" - poinformował dyrektor operacyjny oraz członek zarządu PEPCO Marcin Stańko.
PEPCO planuje zatrudnić 500 pracowników. Obecnie firma szuka lokali pod sklepy.
PEPCO to europejska sieć dyskontów, oferująca odzież dla całej rodziny i produkty dla domu w najniższych cenach. W Polsce sieć rozwija się dynamicznie od kilkunastu lat. Na terenie kraju działa 728 sklepów PEPCO.
Grupa PEPCO inwestuje w rynek detaliczny już od 1999 r., a pierwszy sklep PEPCO został otwarty w 2004 r. Wtedy grupa stała się częścią południowoafrykańskiego holdingu inwestycyjnego Pepkor. Dziesięć lat później weszła w skład Grupy Kapitałowej Steinhoff International Holdings Limited.
Grupa prowadzi swoją działalność w 44 krajach Europy, Afryki i Australii i jest właścicielem 42 marek detalicznych.
WYG
Źródła: "Verslo Žinios"; L24.lt; zw.lt; 15 min.lt; wilnoteka. lt
