Policjanci i celnicy ścigali wczoraj kierowcę, który prowadził skradziony samochód.
Wczoraj około południa funkcjonariusze podlaskiej straży granicznej otrzymali zgłoszenie, że krajową „ósemką” ze strony Białegostoku w kierunku Litwy jedzie skradziony samochód. Pogranicznicy udali się w pościg za kierowcą audi.
- W Sztabinie audi skręciło w stronę Lipska, a następnie dojechało do Przewięzi. Próby pościgu podejmowane przez straż graniczną się nie powiodły - niedaleko Gib straciliśmy auto z oczu – informuje podpułkownik Anna Wójcik, rzecznik prasowy Komendanta Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
-Wkrótce dotarła do nas jinformacja, że audi znajduje się niedaleko jeziora. Faktycznie, porzucony pusty pojazd stał na poboczu drogi okalającej jezioro Herel – relacjonuje Wójcik.
Audi, którego wartość oszacowano na około 370 tys. złotych, zostało przewiezione na lawecie do placówki Straży Granicznej w Sejnach. Okazało się, że samochód został skradziony w Holandii. Trafił na policyjny parking.
(just)