W Sejnach wprowadzimy zakaz umierania - zapowiada pół żartem pół serio burmistrz miasta Arkadiusz Nowalski.
Chodzi o to, że kończą się miejsca pochówku na cmentarzu parafialnym, a samorząd nie ma pieniędzy na budowę komunalnego. Zadłużenie Sejn z tytułu kredytów i pożyczek wynosi ok. 9 mln złotych, w tym 2 mln złotych wobec szkoły z litewskim językiem nauczania. Z powodu niedostatku funduszu, będą m.in. zwolnienia w Ratuszu oraz podległych jednostkach organizacyjnych.
Tegoroczny budżet miasta, podobnie jak i ubiegłoroczny, został ustalony przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Białymstoku, bo radni sami go nie uchwalili. Budżet ustalony przez RIO nie przewiduje pieniędzy na wykup nowych gruntów, bo to leży w kompetencji gminy. Burmistrz zaapelował zatem do radnych o podjęcie natychmiastowych kroków, które spowodują wykupienie potrzebnych terenów.
Burmistrz nie ma swojej większości w radzie, a spory są na porządku dziennym, więc pewnie i sprawa cmentarza nie będzie prosta do rozwiązania. Burmistrz chciał nawet rozwiązania Rady Miasta. Wojewoda podlaski nie znalazł jednak do tego podstaw. Na razie, obie strony spotkają się w sądzie w sprawie diet radnych oraz zarzutów o zniesławienie, jakiego dopuścił się, zdaniem części radnych, burmistrz Sejn.
Sąd, 28 kwietnia br., ma też rozstrzygnąć sprawę długu samorządu wobec litewskiej szkoły "Žiburys". W planie tegorocznych wydatków z budżetu miasta Kolegium Izby Obrachunkowej umieściło 1 mln złotych na spłatę długu wobec Fundacji im. bp Baranauskasa, prowadzącej szkołę litewska w Sejnach "Žiburys". Ostateczne rozstrzygnięcie w sprawie długu należeć będzie do sądu.
Na razie, obie strony omawiają możliwości ugodowego załatwienia przynajmniej sprawy odsetek od długu. Algirdas Vaicekauskas, dyrektor szkoły i jednocześnie przewodniczący Stowarzyszenia Litwinów w Polsce, w audycji Lrt.lt ( Litewskie rado i telewizja) mówił na ten temat m.in. tak: ” Sejny leżą w pobliżu polsko - litewskiej granicy, zatem, jeżeli by były wspólne projekty samorządów po obu stronach granicy oraz zostałaby włączona w to nasza wspólnota, to by miało sens. W tym celu moglibyśmy zrezygnować z części odsetek”.
Wciąż też sprawą ewentualnego długu zajmuje się augustowska prokuratura. Trafiła tam na pół anonimowa skarga na Fundację, która jakoby miała dopuścić się nieprawidłowości, np., wykazywać zawyżoną ilość uczniów i przedszkolaków. Prokuratura wzięła już ze szkoły dzienniki z ostatnich 10 lat oraz oświadczenia rodziców o posyłaniu swych dzieci do tej akurat placówki.
WYG
