Pięć osób zostało poszkodowanych w wypadku drogowym, do którego doszło w środę w Sidorach koło Raczek. Kobieta wyjeżdżająca z polnej drogi, uderzyła w inny samochód. Widoczność ograniczały jej wysoka trawa i krzaki.
Do zdarzenia doszło w środę około 18.25 na drodze Raczki- Bakałarzewo, w miejscowości Sidory.
Kierująca Audi A 4 wyjeżdżała z podporządkowanej, polnej drogi.
- Widoczność ograniczały jej rosnące na poboczu krzaki i wysoka trawa. Nie zauważyła jadącego prawidłowo Nissana. Doszło do zderzenia – mówi Andrzej Czuper, prezes OSP Raczki.
Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie i straż. Przyleciał również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przetransportowano nim najbardziej poszkodowaną - 15-letnią dziewczynę z Nissana.
- Podróżowała na tylnym siedzeniu. Doznała ogólnych potłuczeń ciała, bolał ją brzuch i klatka piersiowa od szarpnięcia pasa, którym była przypięta. Miała też skaleczenia od szkła z wybitej szyby. Pozostałe cztery osoby zabrały karetki pogotowia. W Audi jechały dwie osoby – kobieta i mężczyzna, w Nissanie trzy : kobieta, mężczyzna i nastolatka. Wszyscy uczestnicy zdarzenia to mieszkańcy Sidor – dodaje Czuper.
Droga w Sidorach była zablokowana obustronnie. Strażacy uprzątnęli rozbite pojazdy i płyny hydrauliczne z jezdni. Dokładne okoliczności wypadku wyjaśnia suwalska policja.
Prokuratura Rejonowa w Chełmnie w województwie kujawsko-pomorskim prowadzi obecnie postępowanie w podobnej sprawie. Kobieta kierująca samochodem osobowym z powodu wysokiej trawy nie zauważyła nadjeżdżającego pociągu. Doszło do wypadku, w którym zginęły jej dwie małe córki.
(just)
Fot. OSP Raczki