23.08.2019

To dwie oddzielne sprawy. Nielegalnie zakopywali śmieci w Wołowni i Prudziszkach

Już kilkanaście osób zamieszanych jest w sprawę nielegalnego zakopywania śmieci na żwirowniach w Wołowni i Prudziszkach. To właściciele firm transportowych, kierowcy ciężarówek i oparatorzy koparko-ładowarek. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Suwałkach.

Nielegalne wysypiska śmieci zostały odkryte na początku sierpnia. Pod warstwą żwiru zakopywane były gruz, folia, segregowane i niesegregowane odpady komunalne. Tony nieprzykrytych śmieci leżały też luzem.

Sprawą zajęła się policja. Szybko okazało się, że w nielegalny proceder zamieszanych jest kilka osób.

Jak informuje Prokurator Rejonowy w Suwałkach Joanna Orchowska, właściciel firmy przewozowej, mający uprawnienia do przewozu odpadów, przy pomocy swoich siedmiu pracowników nielegalnie składował odpady na terenie żwirowni we wsi Wołownia. Współdziałał z nim inny przedsiębiorca.

Na żwirownię w Wołowni śmieci przewozili: Tomasz S., Daniel U., Grzegorz J., Sylwester W. i Wiesław P., zakopywali je Emil Cz. i Marek G. na polecenie Janusza R., który najprawdopodobniej wykonywał polecenia właściciela firmy Edmunda W.

Jak już informowaliśmy, wobec Janusza R. prokurator zastosował poręczenie majątkowe w kwocie 50 tysięcy złotych. Kierowcy i operatorzy maszyn zostali objęci dozorem policyjnym. Mają też zakaz opuszczania kraju.

Natomiast wobec Edmunda W. - skierował wniosek do Sądu Rejonowego w Suwałkach o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Mężczyzna będzie mógł opuścić areszt, jeśli wpłaci 50 tys. złotych kaucji.

W zakopywaniu odpadów w Prudziszkach udział brali z kolei kierowcy Kamil B. i Waldemar O., a zakopywał je Tadeusz D., na polecenie właścicieli firmy transportowo – usługowej Marka A. i Mirosława A.

Właściciele firmy wpłacili kaucję i wyszli na wolność. Marek A. musiał uiścić 50 tysięcy złotych, a Mirosław A. - 60 tys. złotych.

Śmieci w wymienione miejsca przewożono co najmniej kilka razy. Ich składowanie mogło spowodować zniszczenia o dużych rozmiarach w środowisku naturalnym . Wszystkim podejrzanym grozi kara do 5 lat więzienia. Sprawa ma charakter rozwojowy. Prokuratura sprawdza, czy przedsiębiorcy działali na czyjeś zlecenie.

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.25.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie