Pochodzący z okolic Tczewa kierowca ciężarówki zabłądził w Suwałkach. 60-latek zorientował się, że jedzie w złym kierunku dopiero w Pieckach, wsi położonej na trasie do Filipowa. Gdy zawracał w poprzek jezdni w naczepę jego auta wjechało subaru forester. Samochód zakleszczył się pod ciężarówką i aby wydobyć kierowcę z wraku osobówki, konieczne było rozcięcie karoserii auta.
Do niebezpiecznego wypadku doszło o godzinie 19.45 w miejscowości Piecki. - Kierowca daf-a, jadąc od strony Suwałk w kierunku Filipowa, zorientował się, że pomylił drogę i postanowił zawrócić do Suwałk. W chwili, gdy wykonywał manewr zawracania i naczepa znajdowała się w poprzek jezdni, osobowe subaru uderzyło w środek naczepy - relacjonuje zdarzenie aspirant Eliza Sawko.
Skutki zdarzenia okazały groźne dla jadących osobówką. Kobieta wyszła z auta o własnych siłach, ale kierujący autem mężczyzna miał zakleszczone nogi i konieczne było rozcięcie karoserii auta. Nie pomogło jednak, ani usunięcie drzwi, ani dachu. Konieczne było wyciągnięcie wraku spod naczepy. Dopiero wtedy wydobyto poszkodowanego. Cała operacja odbyła się pod nadzorem ratowników medycznych. - 59-letni kierowca i 58-letnia pasażerka z ciężkimi obrażeniami trafili do szpitala - informuje rzecznik policji. Mężczyzna doznał podwójnego załamania szczęki, a kobieta urazu głowy. Nie ucierpiał za to 60-letni kierowca daf-a. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy.
(mkapu)
fot. KMP w Suwałkach