Kampania wyborcza wciąż kręci się wokół Suwalskiego Ośrodka Kultury. We wtorek Grzegorz Gorlo, radny i kandydat na prezydenta Suwałk, zaprezentował wyniki kontroli w placówce. Towarzyszący mu poseł Zieliński zapowiedział, że sprawą zainteresuje Najwyższą Izbę Kontroli.
- To, co jest opisane w pokontrolnym protokole daje dość mroczny obraz tego, co dzieje się z finansami Suwalskiego Ośrodka Kultury - alarmuje radny Grzegorz Gorlo.
Samorządowiec deklaruje, że o nieprawidłowościach w SOK-u dowiedział się, gdy w jego ręce wpadło pismo w którym dyrektor Bożena Kamińska pyta Czesław Renkiewicza, prezydenta Suwałk, dlaczego nie dostała nagrody rocznej. Ten miał wyjaśnić jej, że to skutek nieprawidłowości na jakie natrafiono w czasie kontroli w kierowanej przez nią placówce.
Rutynowa kontrola jaką przeprowadzono w Suwalskim Ośrodku Kultury wykazała szereg uchybień. Dotyczą one w większości spraw finansowych. Między innymi tego, że nieterminowo opłacono niemal połowę faktur. Wytknięto również to, że choć w strukturze organizacyjnej SOK-u nie przewidziano zatrudnienia kierownika obiektu, to na takim stanowisku kogoś zatrudniono.
Największe emocje radnego Gorlo wzbudziło jednak zwiększenie deficytu ośrodka. Zgodnie z pierwotnym planem finansowym w roku 2013 wynosić miał on 38 tysięcy złotych. Po roku urósł on jednak do 582 tysięcy złotych.
- Stan zobowiązań wzrósł zatem o kwotę 544 tysięcy złotych - wyliczają autorki raportu pokontrolnego. Dodają też, że takie postępowanie jest naruszeniem zasad z ustawy o finansach publicznych.
Radny zaprezentował również szereg dokumentów, które wskazały, komu i ile SOK był dłużny.
- Dyrektor Suwalskiego Ośrodka Kultury liczyła pewnie na to, że prezydent przyzna dotacje i pokryje deficyt - domyśla się Jarosław Zieliński.
Poseł zapewnił też, że wystąpił do Najwyższej Izby Kontroli o przyjrzenie się Suwalskiemu Ośrodkowi Kultury. Chce, aby placówkę skontrolowano nie tylko pod kątem gospodarności, ale też realizacji działań kulturalnych
- Wątpliwości budzi bowiem to czy do działalności kulturalnej zaliczyć można organizację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Włóczni Jaćwingów oraz emisję Suwala - wylicza polityk PiS.
Zieliński przypomniał też, że powodem takiej sytuacji może być to, że Kamińska zasiadając w ławach poselskich, pełni jednocześnie funkcję dyrektora ośrodka kultury.
- To co dziś prezentujemy dotyczy tylko jednego roku. Jeżeli w tym czasie można było dopuścić się tylu nieprawidłowości, to strach pomyśleć co byłoby po kilku latach - skwitował temat poseł Zieliński.
(mkapu)
[29.09.2014] Audyt w SOK-u. Wyszedł trójgłos kandydatów [wideo]