Policjanci sprawdzali suwalskie szkoły przed maturą z matematyki. Maile o podłożeniu bomb dotarły do Zespołu Szkół Technicznych, II LO , a nawet Gimnazjum im. Marii Konopnickiej.
W ZST uczniowie musieli opuścić szkołę i w oczekiwaniu na finał alarmu marzli przed budynkiem. Egzamin rozpoczął się tam z prawie godzinnym opóźnieniem. Punktualnie zaś do pisania sprawdzianu przystąpili uczniowie sąsiedniego Zespołu Szkół Sióstr Salezjanek.
Wtorek jest drugim dniem tegorocznych matur. Od 9.00 abiturienci zmagają się z matematyką na poziomie podstawowym. Wczoraj, ten dla wielu najważniejszy, maturalny egzamin, zakłóciły alarmy bombowe. Nieznany jak dotąd sprawca wysłał do ponad 120 szkół w kraju, także w Suwałkach, e-maile, w których informował, że na terenie szkoły została podłożona bomba. Policjanci sprawdzali szkoły. Ładunków nigdzie nie znaleziono. Dziś także funkcjonariusze odwiedzili placówki. Policyjne radiowozy można było zobaczyć na terenie suwalskich szkół ponadgimnazjalnych.
Jak informują poszczególne komendy wojewódzkie, policjanci ustalają sprawcę bądź sprawców wywołania fałszywych alarmów bombowych w szkołach, w których odbywają się matury. Komendant Główny Policji na bieżąco informuje Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o podejmowanych działaniach. Policjanci przypominają, że konsekwencje takiego czynu mogą być poważne, bowiem autorzy takich "żartów" są ustalani i pociągani do odpowiedzialności karnej. Za celowe i fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności oraz konieczność zapłaty niejednokrotnie kilkunastu, kilkudziesięciu tysięcy odszkodowania.
- Dla nas priorytetem jest bezpieczeństwo uczniów i nauczycieli, dlatego też policjanci skontrolowali wszystkie placówki. Nie wszystkie szkoły ponadgimnazjalne na terenie województwa otrzymały anonimy, ale nie informujemy o tym, które konkretnie otrzymały ostrzeżenia, a które nie. W poniedziałek egzamin maturalny odbył się we wszystkich szkołach zgodnie z planem - mówi nadkomisarz Tomasz Krupa, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Policja już kilka dni temu informowała różne urzędy i instytucje, a także szkoły o tym, że w tym tygodniu może wystąpić seria fałszywych alarmów w szkołach, których celem jest sparaliżowanie przebiegu egzaminu maturalnego. Funkcjonariusze apelowali do dyrekcji placówek o zachowanie rezerwy i spokoju w takiej sytuacji, nie mniej o każdorazowe zgłaszanie tego faktu jednostce Policji.
Każdy taki sygnał o alarmie został szczegółowo i skrupulatnie sprawdzony, a w szkołach przeprowadzone zostały kontrole pirotechniczne. Policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji uznali przesłane informacje o alarmach za mało wiarygodne, nie wymagające ewakuacji - wszystkie alarmy okazały się fałszywe. Przypominamy jednak, że ostateczne decyzje dotyczące ewakuacji podejmuje zawsze administrator obiektu.
Równoległe z prowadzonymi działaniami prewencyjnymi i czynnościami sprawdzającymi na miejscu, specjalna grupa policjantów ustala sprawców fałszywych alarmów. Policja pozostaje w stałym kontakcie z Centralną Komisją Egzaminacyjną, a Komendant Główny Policji na bieżąco informuje Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o podejmowanych działaniach.
Przypominamy, że kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Anonimowy telefon o podłożeniu ładunków wybuchowych uruchamia całą lawinę działań Policji i innych służb zaangażowanych w zabezpieczenie miejsca rzekomego podłożenia ładunku. Autorzy takich głupich żartów są jednak ustalani i pociągani do odpowiedzialności karnej. Pamiętajmy, że oprócz odpowiedzialności karnej, takie osoby muszą się liczyć także z odpowiedzialnością cywilnoprawną, możliwością obciążenia kosztami przeprowadzonej akcji, czy np. odszkodowaniami za straty spowodowane wstrzymaniem działalności danej instytucji.
