17.10.2017

Na ratunek dla Sylwii

Na to nie można się przygotować, bo nikt nie mówi, jak poradzić sobie z tragedią. Nie uczą tego w szkole, nie piszą o tym w gazetach. Gdy okazało się, że jestem w ciąży, nie miałam skończonych 18 lat. Lekarz sugerował aborcję, bo przecież taka młoda, na pewno sobie nie poradzi… Ja jednak już tak bardzo pokochałam tę istotkę pod moim sercem, nigdy bym jej nie zabiła! Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że powitam na świecie dwie dziewczynki, a jedna z nich będzie śmiertelnie chora...

To miał być najpiękniejszy dzień w moim życiu, tymczasem zmienił się w najgorszy koszmar. O tym, że będę miała bliźniaczki, dowiedziałam się miesiąc przed porodem. Godzinę po ich przyjściu na świat przyszli i oznajmili, że jedna z moich córeczek jest ciężko chora - ma rozszczep kręgosłupa, urodziła się z organami wewnętrznymi na wierzchu, nie wiadomo, czy przeżyje… Nie mogłam w to uwierzyć. Nie pojmowałam, jak to się mogło stać! Serce pękło na miliony kawałków, a krew z żył chciała je rozerwać i wypłynąć jak wulkan. Moja mała, biedna córeczka...

Dr Paley zaplanował serię zabiegów. Pierwszy z nich, ten najważniejszy, musi odbyć się jak najszybciej. Operacja kręgosłupa jest bardzo droga - ponad dwieście tysięcy dolarów. Nie umiem nawet wyobrazić sobie takiej kwoty, wiem, jak trudno będzie ją zebrać. Ale nie mogę się poddać, muszę próbować wszystkiego! Jestem matką, a matka zrobi wszystko dla swojego dziecka! Moim największym pragnieniem jest to, by dr Paley zajął się moją córeczką, zoperował najpierw jej kręgosłup, a w kolejnych etapach biodra i nóżki. W USA prowadzą badania kliniczne. Jeśli zdążymy ze wszystkimi operacjami, możemy się na nie dostać, moja córeczka może chodzić! Co prawda o kulach, ale to i tak ogromny krok naprzód. Wyobrażam sobie, jak wstaje, idzie dziarsko przed siebie, a po jej policzkach nie płyną już łzy cierpienia, tylko łzy radości…

Pragnę tego jak niczego na świecie, ale to dopiero przyszłość. Najważniejsze jest tu i teraz, a w tej chwili życie mojego dziecka jest zagrożone.

Dlatego priorytetem jest operacja kręgosłupa i ratowanie płuc, nim będzie za późno.

Sama nie dam rady, nigdy nie zgromadzę takiej sumy, choćbym sprzedała wszystko co mam, a mam niewiele… Dlatego proszę o pomoc dla mojej córeczki. Ona już tak wiele wycierpiała, a mimo to ma nadzieję. Nie mogę jej odebrać…

Muszę ratować moją córeczkę, muszę zapewnić jej jak najlepszą opiekę i jak największą szansę na zdrowie i życie - błagam, pomóżcie...

 
pieniądze można również wpłacać na konto fundacji AVALON 62 1600 12860003 0031 8642 6001w tytule prosze wpisac : Zakrzewska, 7879 .
Prowadzone są także dla niej licytacje na facebooku https://www.facebook.com/groups/938457236288600/. Każde udostępnienie tego posta to dla Sylwii szansa na ratunek!

udostępnij na fabebook
17.10.2017, 15:49:55

Pomoc

Przepiękna kobietka! Trzymam kciuki!pozdrawiam

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.18.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie