W miniony weekend w Suwałkach doszło do trzech zgonów, których dokładne okoliczności bada miejscowa prokuratura. W sobotę z Czarnej Hańczy wydobyto ciało mężczyzny, a w niedzielę znaleziono zwłoki mężczyzny i kobiety.
Częściowo zanurzone w wodzie zwłoki mężczyzny odnaleziono w Czarnej Hańczy, na wysokości ulicy Reymonta około 15.40. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe oraz policjanci i prokurator. Ciało zostało wydobyte z wody i zabezpieczone.
Jak mówi Krystyna Szóstka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Suwałkach, o 9.00 rozpoczęły się oględziny zwłok. Wiadomo, że denat to 38-letni suwalczanin.
- Po oględzinach biegły wypowie się w kwestii, czy do śmierci mężczyzny mógł się ktoś przyczynić, czy też doszło do nieszczęśliwego wypadku – mówi prokurator.
Z nieoficjalnych informacji wynika, iż mężczyzna wraz ze znajomymi spożywał nad rzeką alkohol.
Z kolei w niedzielę na terenie miasta ujawniono zwłoki kobiety i mężczyzny.
- Kobieta zmarła w swoim mieszkaniu przy ul. Kościuszki. Miała 44 lata. Także w tym przypadku zostaną przeprowadzone oględziny zwłok. Sprawdzamy wszystkie ewentualności, ale wstępnie nic nie wskazuje na to, aby kobieta popełniła samobójstwo czy też do jej śmierci przyczyniły się osoby trzecie. Zmarła najprawdopodobniej z przyczyn naturalnych – tłumaczy K. Szóstka.
Ciało 70-letniego suwalczanina znaleziono z kolei około 10.00 na jednej z posesji przy ul. Wigierskiej. Mężczyzna zmarł na swoim podwórku. Odnalazł go znajomy. O 10.00 rozpocznie się sekcja zwłok 70-latka, której wyniki mają pomóc biegłym wyjaśnić przyczynę tego zgonu.
(just)
