Suwalskie przychodnie lekarskie rywalizują nie tylko o pacjentów, ale też o... windy. Choć o zamontowanie takiego urządzenia budynek przy ulicy Putry stara się od dawna, to będzie musiał jednak poczekać. Urzędnicy zadecydowali, że winda pojawi się najpierw w przychodni przy ulicy Waryńskiego.
Większość poradni specjalistycznych w przychodni przy ulicy Putry znajduje się na pierwszym piętrze. Strome schody, które tam prowadzą są problemem dla starszych i chory suwalczan. Kilka tygodni temu, uwagę na ten problem zwróciła radna Bożena Topczyłko. - Chorzy chodzący o kulach mają problem, żeby wejść na piętro. Niepełnosprawni i starsi ludzie wciąż mają trudności z dotarciem do lekarzy specjalistów - opisywała problem suwalska pielęgniarka.
Radna swoją interpelacją, w przeciwieństwie do problemów zgłoszonych przez koalicję rządzącą, zaskoczyła prezydenta Czesława Renkiewicza. Zobowiązał się on, że sprawdzi problem, ale odpowie jej na piśmie dopiero w ciagu kilku dni. - Otrzymałam odpowiedź, że w mieście jest siedem podobnych placówek, które nie posiadają windy. A Ratuszowi najbardziej zależny na windzie w przychodni przy Waryńskiego - cytuje urzędników Topczyłko.
I to właśnie tam w pierwszej kolejności pojawi się winda. Ratusz zadeklarował niedawno, że takie urządzenie na Waryńskiego pojawi się do 30 września. Koszt jego wybudowania urzędnicy szacują się na 140 tys. zł.
Nie wiadomo natomiast kiedy znajdą się środki na budowę windy przy ulicy Putry. W piśmie skierowanym do Bożeny Topczyłko, Ratusz zadeklarował, że będzie to zrealizowane „w miarę posiadanych środków". Nie padła jednak żadna data. - Już dwa lata temu o tym wspomniałam. Do tej czasu nic się w tym temacie nie zmieniło, a wciąż wiele osób zgłasza mi ten problem - ubolewa suwalska radna.
(mkapu)
