18.04.2019

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wigry Suwałki 3:3. Radość, niedosyt i już 14. miejsce w tabeli

Sześć goli, w tym po dwa z rzutów karnych oraz wolnych i mnóstwo podbramkowych okazji obejrzeli kibice w Bielsku-Białej. Podbeskidzie gra już o pietruszkę, a Wigry walczą o utrzymanie i ten jeden punkt może okazać się bezcenny.

Chciałoby się więcej, bo od 39 minuty suwalski zespół prowadził 2:1 i zaczął grać z przewagą jednego zawodnika. Potem jednak przegrywał 2:3, a remis uratował w doliczonym czasie.

- Od ponad tygodnia wpajamy chłopakom, że gra się do końca i cieszymy się, że przynosi to efekt - mówi Marek Jóźwiak, od poprzedniego wtorku doradca zarządu Wigier ds. sportowych. - Podbeskidzie biło nas na głowę doświadczeniem. Przy gospodarzach nasz młody zespół wyglądał  jak drużyna z Centralnej Ligi Juniorów. 

Mirosław Smyła, ktory prowadził Biało-Niebieskich w drugim spotkaniu, nie miał łatwego zadania z ułożeniem ofensywy.  Urazu doznał Karol Mackiewicz, a pojawiły się problemy z otrzymaniem z Rumunii certyfikatu Geoffrey'a Malfreury. Jako napastnik zagrał więc Filip Karbowy.

Wigry, zachęcone sobotnim zwycięstwem 4:2 nad Bytovią, zaczęły mecz w bardzo bojowych nastrojach, ale ich zapędy zostały szybko ostudzone. Już w 6 minucie było 1:0 dla gospodarzy. Naszą obronę lewą stroną sforsował Kacper Gach, dosrodkował do Michała Rzuchowskiego, a ten ładnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans Damianowi Węglarzowi.

Jakby tego było mało, zaraz po kwadransie gry boisko musiał opuścić kontuzjowany Dawid Polkowski, wyróżniający się gracz spotkania z Bytovią. Jego miejsce zajął atakujący Kamil Sabiłło.

Przez trzy sezony, jeszcze w ekstraklasie, w barwach Podbeskidzia grał Frank Adu Kwame, który przypomniał się tamtejszym kibicom po półgodzinie gry. Lewy obrońca Wigier rodem z Ghady przeprowadził rajd, który faulem na 25 metrze zatrzymał Bartosz Jaroch. Z  rzutu wolnego zza narożnika pola karnego pięknie nad murem uderzył Filip Karbowy i był remis 1:1.

Chwilę później gospodarze przegrywali 1:2. W polu karnym Michał Rzuchowski przewrócił Roberta Bartczaka i za ten faul ukarany został czerwoną kartką. W 39 minucie "jedenastkę" wykorzystał Joel Huertas. Wigry prowadziły, a na dodatek już do końca meczu grały z przewagą jednego zawodnika.

Podbeskidziu nie przeszkadzało jednak liczebne osłabienie. Tuż po zmianie stron  błąd Wigier wykorzystał Valerijs Sabala, który znalazł się sam na sam z Damianem Węglarzem i został przez niego zahaczony. Rzut karny na gola dla miejscowych zamienił Adrian Rakowski.

Po godzinie gry Podbeskidzie znowu było w niebie. Strzelca wyrównującej bramki na 25. metrze sfaulował Adrian Karankiewicz, a fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego w samo okienko błysnął Bartosz Jaroch. Miejscowi prowadzili 3:2 i dalej atakowali, ale na posterunku był Damian Węglarz.

Gracze Wigier potrzebowali trochę czasu, by otrząsnąć się z szoku i końcówka należała już do nich. W 87 minucie Frank Adu Kwame huknął w słupek, ale w doliczonym już czasie piłkę do siatki gospodarzy wślizgiem wpakował Arkadiusz Najemski.

- Chłopakom należą się wielkie brawa za walkę - kwituje Marek Jóźwiak. - W dwóch meczach pod wodzą Mirosława Smyły zespół zdobył 4 punkty, tyle samo, co we wszystkich poprzednich w tym roku.

Wigry nie uciekly od Bytovii, która także zremisowała - 2:2 z samym Rakowem Częstochowa, ale zrównały się punktami i wyprzedziły Stomil Olsztyn, który przegrał pierwszy tegoroczny mecz, u siebie uległ 0:2 Chrobremu Głogów, kolejnemu z grona broniących się przed spadkiem.  

Pozostałe mecze 29. kolejki rozegrane zostaną w piątek i w sobotę.

- My już mamy Wielkanoc, ale w drugi dzień świąt wracamy do pracy - mówi Marek Jóźwiak. -  W środę czeka nas bój z  ŁKS-em Łódź.

Przeciwko wiceliderowi z powodu nadmiaru kartek nie będą mogli zagrać Damian Węglarz i Wiktor Biedrzycki, który w czwartek otrzymał żółtą kartkę tuż przed przerwą i nie wyszedł na drugą połowę, bo szkoleniowcy bali się, że zobaczy kolejną i będzie musiał opuścic boisko.

Wojciech Drażba

Opinie trenerów:

Mirosław Smyła (Wigry): - Byliście świadkami tego meczu, więc nie da się tutaj oszukać, na pewno Podbeskidzie mając jakość musiała dominować nad zespołem Wigier. Przypomnę rok temu Wigry przegrały 0:5 u siebie z Podbeskidziem. Więc te początkowe minuty, spoglądając na przeszłość, były odciśnięte na zespole. Piłka ma to do siebie, że lubi płatać figle, często jedna sytuacja może zmieniać oblicze meczu. I tak też było tutaj, w dwóch przypadkach. Po pierwsze, podnosimy się jak feniks z popiołów i przy wyniku 0:1 będąc zdominowanym zespołem strzelamy dwie bramki. Wtedy ten mecz nam się całkowicie obraca, czerwona kartka. Nie wnikam w przepisy, tutaj nie będę tego komentował. Druga połowa, możemy tu mówić o kontroli, przewaga liczebna, wystarczyło, że zespół Podbeskidzia się wycofał, czekał na swoje sytuacje z kontrataku. I nagle wszystko się obróciło, wręcz wyrównało. Dlatego Podbeskidzie prowadziło 3:2. Dążyliśmy do zdobycia jednego punktu, udało się to w końcowej fazie. Potem słupek  i w końcu bramka Najemskiego - kończymy ze zdobyczą jednego punktu. Ktoś by powiedział przed meczem, wynik w ciemno. Ktoś by powiedział po meczu jest jakiś żal. Nie, my ciułamy punkty, jesteśmy w takim miejscu jakim jesteśmy. Znamy swoje miejsce w szeregu. Robimy wszystko, żeby tych punkcików było coraz więcej. Młody zespół, który musi sobie radzić w tych trudnych chwilach, oni naprawdę bardzo chcą, natomiast nie zawsze jest to możliwe, choćby przeciwko Podbeskidziu. Dlatego my cieszymy się, że doświadczenie rośnie na najbliższe mecze, w których powalczymy o utrzymanie.

Krzysztof Brede (Podbeskidzie): - Szalony mecz, chciałoby się powiedzieć, wczoraj wieczorem oglądaliśmy szalony mecz 4:3 dla City i dzisiaj kibice w Bielsku zobaczyli coś podobnego. Dużo dramaturgii, dużo zwrotów akcji, ale to dla kibica, nie dla nas. Nie powinniśmy stracić kontroli nad grą w tak prosty sposób. Do rzutu wolnego, który miał zespół Wigier prowadziliśmy 1:0, graliśmy ładnie, składnie, pewnie. Graliśmy na bardzo wycofany zespół, taki jak oczekiwaliśmy, że dzisiaj będzie grał. Uczulaliśmy zespół, że będą chcieli kontrować, będą czekali na choćby jedną akcję, żeby nam zagrozić. Nie ustrzegliśmy się tych błędów, takich prostych, na które nie powinniśmy być ślepi i nie będziemy. Na pewno za prosto tracimy te bramki. Nie możemy zwalać winy na to, że Kostorz jest młodzieżowcem, czy Guga też jest jeszcze młodym zawodnikiem. Nie, tutaj nie ma to nic w związku z tym. Tak samo, jakieś takie dziwne zachowania, niepotrzebne, w polu karnym. Wiemy, że sytuacja, jeżeli sędzia daje żółtą, czy czerwoną kartkę to osłabia zespół. Trzeba być wyważonym, nawet jeżeli jest błąd, nie można poprawiać błędu błędem, dlatego za to trzeba na pewno o tym indywidualnie porozmawiać. W szatni spokojnie porozmawialiśmy o tym, że nerwy i emocje nic nie dadzą. Powiedzieliśmy sobie, że tutaj pomoże tylko chłodna głowa i spokój, że potrafimy być zespołem, potrafimy odwracać wynik. Mieliśmy doświadczenie (mecz z Jastrzębiem), które wykorzystaliśmy o tyle, że zremisowaliśmy dzisiaj mecz, a nie przegraliśmy. Na pewno pochwały za to, że wyszliśmy na tą drugą połowę mimo grania w 10 i odwróciliśmy losy tego meczu. Minus za to, że nie dowieźliśmy tego wyniku i byliśmy za mało wyrachowani w niektórych sytuacjach i za to minus. Piękne bramki zarówno z naszej strony i ze strony Wigier, mam na myśli rzuty wolne. Jeżeli ktoś mówi, że 1 liga jest nudna, słaba i zła - nie zgodzę się z tym. Powinni ludzie dbać o dobre imię tej ligi. Ona naprawdę nie jest nudna. Jest dużo walki, zwrotów akcji, dzisiaj Bytovia z Rakowem 2:2 remisuje, cały czas można coś pozytywnego wyciągnąć. Uważam, że jeżeli zaczniemy o tym lepiej mówić, pisać, wtedy i ludzie zaczną się tym nakręcać. Chcielibyśmy, żeby ludzie przychodzili i oglądali mecze. Dzisiaj padło 6 bramek i każdy, kto przyszedł dziś na mecz jest zadowolony choćby z bramek. Szkoda, że nie zdobyliśmy 3 punktów, trzeba się podnieść. W środę gramy z Rakowem i trzeba tam grać o pełną pulę.

 

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wigry Suwałki 3:3 (1:2)

Bramki: 1:0 - Michał Rzuchowski 6, 1:1 - Filip Karbowy 35, 1:2 - Joel Huertas 39-karny, 2:2 - Adrian Rakowski 48-karny, 3:2 -  Bartosz Jaroch 59, 3:3 - Arkadiusz Najemski 90. 

Żółte kartki: Jończy, Palawandiszwili - Biedrzycki, Węglarz, Kwaśniewski, Karankiewicz, Adu Kwame. Czerwone kartki: Michał Rzuchowski (37 minuta, Podbeskidzie, za faul taktyczny), Guga Palawandiszwili (po meczu, Podbeskidzie, za drugą żółtą). Sędziował: Paweł Pskit (Łódź). Widzów: 1400.

Podbeskidzie:  Wojciech Fabisiak -  Bartosz Jaroch,  Kamil Wiktorski, Dominik Jończy, Kacper Gach, Kacper Kostorz (90 Filip Modelski), Michał Rzuchowski,  Guga Palawandiszwili, Adrian Rakowski, Przemysław Mystkowski (74 Marko Roginić),  Valērijs Šabala (84 Paweł Oleksy). 
Wigry: Damian Węglarz - Piotr Kwaśniewski (72 Adrian Piekarski),  Arkadiusz Najemski, Adrian Karankiewicz,  Frank Adu Kwame, Dawid Polkowski (17 Kamil Sabiłło), Adam Chrzanowski, Wiktor Biedrzycki (46 Damian Pawłowski),  Joel Huertas, Filip Karbowy, Robert Bartczak.   

 

Bytovia Bytów - Raków Częstochowa 2:2

Bramki: Bartosz Wolski 41, 76 - Tomáš Petrášek 39, 45 

Stomil Olsztyn - Chrobry Głogów 0:2

Bramki: Szymon Drewniak 65, Mateusz Machaj 71 

Piątek, 19.04.

ŁKS Łódź - Sandecja Nowy Sącz 20:30

Sobota, 20.04.

Garbarnia Kraków - Odra Opole 13:00

Warta Poznań - GKS 1962 Jastrzębie 16:00

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - GKS Katowice 16:30

Stal Mielec - Chojniczanka Chojnice 17:30

 

TABELA

28. KOLEJKA

PozycjaNazwa klubuMPKTBramki
1 Raków Częstochowa 29 65 49-16
2 ŁKS Łódź 28 55 46-19
3 Sandecja Nowy Sącz 28 48 28-15
4 Stal Mielec 28 48 37-18
5 Podbeskidzie Bielsko-Biała 29 42 44-38
6 GKS 1962 Jastrzębie 28 40 31-32
7 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 28 39 38-36
8 Chojniczanka Chojnice 28 38 40-36
9 Puszcza Niepołomice 28 38 30-34
10 GKS Tychy 28 34 34-35
11 Odra Opole 28 34 39-48
12 Chrobry Głogów 28 33 28-34
13 Warta Poznań 28 31 26-39
14 Wigry Suwałki 29 30 34-46
15 MKS Bytovia Bytów 29 30 39-41
16 Stomil Olsztyn 28 30 20-31
17 GKS Katowice 28 29 28-39
18 Garbarnia Kraków 28 20 19-53
opinie trenerów i tabela: tspodbeskidzie.pl
udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*