07.01.2019

Polsko - litewska wojna wieprzowa

Polska wprowadziła zakaz importu wieprzowiny z Litwy, Litwa grozi podobnymi krokami.

Po grudniowych protestach polskich rolników, którzy domagali się m.in. ograniczenia importu wieprzowiny do Polski, wyższych cen za żywiec wieprzowy, wstrzymano import z Litwy. Argumentem było występowanie tam afrykańskiego pomoru świń.

Polscy hodowcy otrzymywali w grudniu ub. rok po ok. 3,70 zł za kilogram wieprzowiny, a - jak argumentowali – by przetrwać musieliby zarobić co najmniej 6 złotych.

- Sytuacja na rynku wieprzowiny jest krytyczna. Polskich producentów świń dotyka nie tylko problem ASF, ale pogorszyła się także opłacalność produkcji trzody, gdyż ceny żywca wieprzowego w ostatnim czasie znacznie spadły w stosunku do roku ubiegłego. To wszystko wywołuje niepokoje społeczne – informował w grudniu 2018 roku minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski podczas posiedzenia Rady Ministrów ds. Rolnictwa Unii Europejskiej. - Ponadto, w 2018 r. do Polski przywieziono znaczne ilości żywych świń z Litwy, co pogorszyło i tak już trudną sytuację polskich producentów – argumentował wówczas minister i wstrzymał import z Republiki Litewskiej.

- Moim obowiązkiem jest dbanie o polskich rolników. Nie mam żadnego wpływu na swobodny obrót wieprzowiną i świniami z terenów wolnych od ASF. Nie może być jednak tak, że świnie utrzymywane przez naszych rolników przerastają, a do Polski sprowadzane są zwierzęta ze strefy czerwonej, od naszego sąsiada – podkreślił minister Ardanowski w komunikacie resortu.

- W przypadku, jeśli problem z zakazem importu wieprzowiny z Litwy do Polski nie zostanie rozwiązany dyplomatycznie, to Litwa utrudni import mięsa wieprzowego z Polski – oświadczył z kolei 4 stycznia br. minister rolnictwa Litwy Giedrius Surplys.- Decyzja władz polskich narusza zasadę wolnego handlu UE. Litewska wieprzowina jest zdrowa į dodatkowo sprawdzana – podkreślił szef litewskiego ministerstwa rolnictwa.

 

Darius Remeika, szef Państwowej Służby Żywności i Weterynarii Republiki Litewskiej oświadczył 5 stycznia br, że zgodnie z wymogami UE, państwa mogą importować trzodę chlewną i tuszę z obszarów zagrożenia drugiego stopnia ASF po uzgodnieniu z odpowiednimi służbami weterynaryjnymi oraz dostarczając niezbędne dokumenty, wskazujące, że mięso jest dobrej jakości.

Jego zdaniem, ograniczenia po stronie polskiej są nielogiczne, ponieważ na Litwę eksportuje o wiele więcej wieprzowiny, niż skupuje w naszym kraju.- ,Zamykanie drzwi swojemu klientowi jest krótkowzrocznym krokiem – dodał.

- Nasza Służba Weterynaryjna również może być bardzo dotkliwa i badać bardzo odpowiedzialnie i dokładnie eksportowaną wieprzowinę z Polski. Warto podkreślić, że nasz eksport wieprzowiny do Polski jest dziesięciokrotnie mniejszy niż ich na Litwę. Być może w takim sposób zostaniem wysłuchani” – powiedział agencji BNS Giedrius Surplys.

Minister Rolnictwa Litwy już przeniósł sprawę na poziom Unii Europejskiej. Spotkał się m.in. z eurokomisarzem Vytenisem Andriukaitisem, odpowiedzialnym w KE za sprawy bezpieczeństwa żywności. Ten napisał list do polskiego ministra rolnictwa z żądaniem wyjaśnień.

Polska już dawno z eksportera wieprzowiny zmieniła się w jej importera netto. Ma to związek z ogromnym spadkiem pogłowia trzody chlewnej w naszym kraju. Kiedyś mieliśmy ponad 20 mln sztuk świń, obecnie coraz mniejsza rzesza hodowców ma ich już tylko niecałe 12 mln sztuk.

W 2018 r. zaimportowano do Polski o ok. 8,4 proc. więcej wieprzowiny niż w 2017 r. Głównymi dostawcami wieprzowiny do Polski są Niemcy, Belgia, Dania, Hiszpania i Holandia.

WYG

 

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*