10.04.2013

Reaktywować Izbę gospodarczą

Podczas wizyty w Puńsku ministra rolnictwa republiki Litewskiej , Virgilijusa Jukna, wójt gminy Puńsk, Witold Liszkowski, rzucił, przy okazji, pomysł reaktywowania Polsko – Litewskiej Izby Gospodarczej, ale w nieco skromniejszym kształcie, miałaby objąć tereny przygraniczne Polski Litwy i pomagać rozwijać szeroko pojętą  przedsiębiorczość, współprace gospodarczą, kulturalną, oświatową, zdobywać unijne środki, itp.

 

Przypomnijmy, ze pierwszy pomysł powołania do życia Izby też zrodził się w Puńsku na początku lat 90. ub. wieku. Był wynikiem zorganizowanych tu pierwszych polsko -litewskich targów gospodarczych.  Izba odegrała potem ogromną rolę w rozwijaniu nie tylko polsko – litewskiej współpracy gospodarczej ale i wspólnej, polsko- litewskiej penetracji rynków wschodnich.

 

Przypomnijmy też,  że w 2011 roku, ówczesny premier  Litwy, Andrius Kubilius, skierował do polskiego premiera list, w którym zaproponował  utworzenie polsko-litewskiego zespołu ds. rozwoju Wileńszczyzny i Suwalszczyzny. W liście litewski premier wystąpił z propozycją utworzenia specjalnego zespołu do spraw społecznych i gospodarczych, który przygotowałby propozycje wsparcia rozwoju społecznego i gospodarczego południowo-wschodniej Litwy i regionu suwalskiego.

 

Donald Tusk w swym z kolei  liście do szefa litewskiego rządu Andriusa Kubiliusa  bez entuzjazmu odniósł się do propozycji utworzenia zespołu ds. rozwoju Wileńszczyzny i Suwalszczyzny. Dziękując Kubiliusowi za propozycję powołania kolejnych grup roboczych, zwrócił uwagę, że faktycznie „wiele problemów rozwiązać można przez dialog, choć czasem wystarczające są działania jednostronne”. Ocenił, że jest zbyt wcześnie na powoływanie kolejnych grup roboczych.


Szkoda, bo takie wspólne polsko - litewskie programy mogłyby liczyć na wsparcie Unii Europejskiej, lubiącej duże programy. Ostatnio, np. gmina Puńsk, jak i współpracujące z nią samorządy z pogranicza polsko - litewskiego, odpadły z unijnych programów pomocowych. Puńsk nie otrzymał m.in. funduszy na remont Zespołu Szkół, wciąż czeka na fundusze na urządzenie w centrum miasteczka parku rekreacyjno - kulturalnego. Trudno tu także drobnym przedsiębiorcom, że o bezrobotnych nie wspomnimy.


Przygraniczne samorządy, za unijne pieniądze, opracowały przed paroma raport o sytuacji społeczno - gospodarczej i strategię rozwoju, z których wyraźnie wynika, że bez pomocy państwa, nasze polsko - litewskie pogranicze skazane jest na marazm.


„Analiza głównych czynników  decydujących o rozwoju obszaru objętego strategią - czytamy w raporcie - wskazuje jednoznacznie na możliwość rozwoju kreatywnej przedsiębiorczości na tym obszarze i uprawiania różnych form turystyki. Walory te należy wykorzystać w rozwoju i promocji obszaru objętego strategią. Wraz z mało zmienionym działalnością człowieka i czystym środowiskiem naturalnym oraz rosnącym zapotrzebowaniem na naturalną żywność, jest to idealne miejsce na inwestowanie w wytwarzanie zdrowej i ekologicznie czystej żywności. Rolnictwo i leśnictwo, obok turystyki, są znaczącymi gałęziami w rozwoju obszaru. Jest to możliwe dzięki dużemu udziałowi obszarów leśnych, wysokiemu areałowi użytków rolnych w przeliczeniu na jednego mieszkańca oraz dużemu udziałowi trwałych użytków zielonych, stanowiących bazę paszową dla rozwoju hodowli bydła. Największym problemem, jest słabość ekonomiczna i niski potencjał inwestycyjny obszaru. Są to problemy dotyczące nie tylko obszaru objętego strategią, lecz całego Regionu. Szansą na poprawę sytuacji w tym zakresie jest wsparcie finansowe działań zarówno na szczeblu krajowym, jak i lokalnym ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego Najpoważniejszym zagrożeniem w rozwoju obszaru SRKP jest brak środków finansowych do przygotowania i realizacji inwestycji, w tym głównie inwestycji infrastrukturalnych i turystycznych. Jeżeli w tym zakresie nie nastąpią radykalne zmiany, opisywany obszar pozostanie obszarem peryferyjnym, którym nie zainteresuje się ani inwestor, ani turysta, a młodzi i wykształceni mieszkańcy będą, jak dotąd, poszukiwali swego miejsca w centrum kraju bądź poza jego granicami” - konkludują autorzy raportu.

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*