Internet to wolność? Internet to miejsce, gdzie można pokazać wszystko? Może niektórym tak się wciąż wydaje, ale zaprezentowany w dzisiejszym DKF 13 film "Czyściciele internetu" rozwieje te złudzenia.
Nad tym, co zobaczą ludzie w sieci, a raczej nad tym czego nie zobaczą, czuwa armia ludzi. Gotowi na prawdę o Internecie? Dziś kolejna odsłona Dyskusyjnego Klubu Filmowego 13 w Suwalskim Ośrodku Kultury.
Środa, 13.11.2019, godz. 18.00
Sala Kameralna, ul. Jana Pawła II 5
bilet na pojedynczy film: 12 zł KUP TERAZ >> lub w kasie SOK
Obowiązują zniżki dla beneficjentów programu Suwalska Karta Mieszkańca >>
13.11.2019 | Czyściciele Internetu
reż. Hans Block, Moritz Riesewieck | 2018 | Brazylia, Niemcy | 88 min
Każdego dnia co minutę 500 godzin materiału filmowego jest przesyłanych na YouTube, 450 000 tweetów jest publikowanych na Twitterze, a 2,5 miliona postów na Facebooku. Jego współzałożyciel Mark Zuckerberg obiecał kiedyś, że Facebook będzie bez ograniczeń dzielić się wszystkim z każdym, ale okazało się, że jest zupełnie inaczej. Internet nie jest wcale tak neutralny, demokratyczny i wolny, jak się nam z pozoru wydaje. Tysiące moderatorów treści na Filipinach dzień w dzień decyduje o tym, co pojawia się, a co nie w mediach społecznościowych. To właśnie oni akceptują lub odrzucają publikowane przez nas filmy i zdjęcia. I o ile trudno się spierać z potrzebą monitorowania wszelkich obrazów przemocy, to we wszystkich innych przestrzeniach taka cenzura wydaje się dyskusyjna. A już na pewno wiele wątpliwości budzić może przypadek pochodzącego z Los Angeles artysty Illmy Gore'a, który chciał umieścić na Facebooku nagiego Donalda Trumpa z małym penisem, ale zdecydowano o usunięciu go z sieci ponieważ pogarszał wizerunek amerykańskiego prezydenta. Co więcej konto Gore'a na Facebooku zostało zamknięte.
Film przedstawia kulisy, skutki i ofiary internetowej cenzury, która de facto okazuje się idealnym narzędziem do sterowania rzeczywistością. Wysoko postawieni eksperci techniczni i byli czyściciele sieci opowiadają o potrzebie i praktyce takich działań. Okazuje się, że media społecznościowe negocjują z niektórymi krajami dostęp do materiałów krytycznych wobec ich rządów. Jak to możliwe, że wielkie internetowe korporacje, takie jak Facebook, czy Instagram o niewielkiej lub zerowej odpowiedzialności wobec swoich klientów mają dziś taką władzę, o jakiej do tej pory większość państw mogłaby tylko pomarzyć?
Zapraszamy do udziału w szybkim konkursie, w którym można wygrać dwa bilety na seans. Wystarczy napisać na nasz adres: redakcja@suwalki24.pl odpowiedź na pytanie:
Jakie internetowe treści najbardziej Cię irytują i dlaczego?
Zwycięzcę konkursu powiadomimy e-mailem.