W piątek ćwiczenia TUMAK 22 obserwował minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Wicepremier rządu był pytany o niemiecką propozycję rozmieszczenia niemieckich baterii rakiet Patriot we wschodniej Polsce.
Początkowo, po rozmowie z Christine Lambrecht, swoja odpowiedniczką z Niemiec, pozytywnie oceniał tę oferte i proponował rozmieszczenie Patriotów przy granicy z Ukrainą. Od środy przekonuje jednak, że byłoby najlepiej, gdyby Niemcy przekazali te wyrzutnie Ukraińcom. Na piątkowych manewrach 16 Brygady Zmechanizowanej w podsuwalskim Płocicznie, w których uczestniczyli też m.in. żołnierze Batalionowej Grupy Bojowej NATO, szef MON uzasadniał swoje nowe spojrzenie na te sprawę.
- Rozlokowanie niemieckich wyrzutni Patriot na Ukrainie jest korzystne dla bezpieczeństwa południowo-wschodniej części naszego kraju z tego powodu, że bezpieczeństwo przeciwrakietowe na wschodniej Ukrainie oznacza również bezpieczeństwo we wschodniej Polsce – mówił Mariusz Błasczzak. - Chodzi o czas reakcji. Strącenie takiej rakiety nad terytorium Ukrainy oznaczałoby wejście Polski do wojny, a przecież tego nie chcemy. Rozlokowanie Patriotów w zachodniej Ukrainie podnosi zarówno bezpieczeństwo zachodniej Ukrainy, jak i Polski.
- Kolejny argument dotyczy zagrożenia blackoutem, jaki ma miejsce na Ukrainie. Intensywny ostrzał rakietowy Ukrainy wycelowany w elektrownie i inne urządzenia infrastruktury krytycznej powoduje brak dostępu do energii elektrycznej. W konsekwencji, z uwagi na zimę, wywoła to kolejną falę uchodźców, a z punktu widzenia zarówno bezpieczeństwa Ukrainy, jak i bezpieczeństwa Polski oraz całej Europy lepiej jest, żeby do kolejnej fali uchodźców nie doszło – uzasadniał wicepremier. - Wzmocnienie obrony przeciwrakietowej Ukrainy oznacza osłabienie tych tendencji - przekonywał Mariusz Błaszczak.
Jak donosi RMF FM, w odpowiedzi na zapytanie stacji, rzecznik niemieckiego ministerstwa obrony przysłał komunikat o podtrzymaniu propozycji rozlokowania Patriotów w Polsce
- Podkreślamy, że stoimy ramię w ramię z naszymi sojusznikami i że mogą oni liczyć na nasze wsparcie. Uderzenie rakiety w Polskę 15 listopada bardzo wyraźnie pokazało, że brutalna wojna rosyjska może bezpośrednio dotknąć terytorium NATO. Zwłaszcza, że Polska ma tak eksponowane geograficznie położenie, od razu zaoferowaliśmy wsparcie Polskiej Obrony Powietrznej - przekazano w komunikacie. - Konsekwentnie proponujemy, by system Patriot stacjonował w Polsce, a myśliwce Eurofighter prowadziły powietrzne patrole, oba po to, by bronić polskiej strefy powietrznej – odpisał reporterce RMF FM rzecznik niemieckiego ministerstwa i dodał, że jego kraj czyni to jako przyjaciel, sojusznik i sąsiad.
Źródła: MON, RMF FM