22.12.2019

PlusLiga. Skra Bełchatów - Ślepsk Malow Suwałki 3:1. Drugi set będzie nam się śnił bardzo długo

Siatkarze suwalskiego beniaminka PlusLigi zostawili w Bełchatowie bardzo dobry wrażenie, ale wrócili bez punktu. Żal, bo na własne życzenie nie wygrali drugiego i po części trzeciego seta.

Takim samym wynikiem 1:3 kończyły się również wyjazdowe mecze Ślepska Malowu z wicemistrzem Polski z Warszawy oraz mistrzem kraju, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Wówczas pisaliśmy o tremie nowicjusza, gorszych końcówkach i ogromnym niedosycie. Dzisiaj niedosyt jest zbyt słabym słowem tym bardziej, że była szansa ograć zespół naszpikowany mistrzami świata. Suwalskiemu zespołowi u siebie nie dali pokonać się Mariusz Wlazły, Grzegorz Łomacz, Karol Kłos, Artur Szalpuk i Jakub Kochanowski, uzupełnieni Serbami Milanem Katiciem i Dusanem Petkoviciem oraz Irańczykiem Liadem  Ebadipourem.

- Ci mistrzowi grają tak, że końcówki im wychodzą - mówi Andrzej Kowal, trener Ślepska Malowu. - My przestraszyliśmy się możliwości odniesienia zwycięstwa. Zabrakło nam 2-3 kluczowych piłek. 

To było pierwsze oficjalne spotkanie Ślepska Malow Suwałki i utytułowanej PGE Skry Bełchatów. Faworyzowani bełchatowianie mieli dzisiaj wysoko i łatwo wygrać, ale suwalczanie postawili  nie lada wyzwanie. W hali Energia w Bełchatowie byliśmy świadkami bardzo wyrównanego spotkania, w którym bardziej doświadczeni i utytułowani siatkarze z Bełchatowa musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. To detale zadecydowały o ostatecznym wyniku.

Cierpliwość to słowo, które najlepiej charakteryzuje naszą drużynę. W pierwszym secie wyżej notowani bełchatowianie prowadzili już pięcioma i sześcioma punktami, ale nasi siatkarze się nie poddawali. Skutecznie serwowali, na zagrywce, w ataku i obronie troił się Kevin Klinkenberg, ze skrzydeł bombardowali Bartłomiej Bołądź i Nicolas Szerszeń, blokiem błysnął Łukasz Rudzewicz i ze stanu 20:15, 22:18 i 24:22 dla Skry zrobiło się 24:24. Sama końcówka seta okazała się prawdziwym emocjonalnym rollercoasterem. Najpierw obronione dwie piłki setowe dla bełchatowian, a później dwie szanse na skończenie seta dla suwalczan.
 
Nasi siatkarze walczyli ambitnie o obronę każdej z piłek i opłaciło się. Zwycięski punkt na 28:26 w pierwszym secie zdobył Wojciech Siek, który zmienił kontuzjowanego Andreasa Takvama. Norwegowi podczas lądowania przy jednym ze skoków podwinęłą się noga i konieczna była natychmiastowa zmiana. Jak poważna to kontuzja okaże się w najbliższych dniach.
 
Drugi set suwalczanie zaczęli na równie wysokich obrotach. Pierwsze piłki to wyrównana walka punkt za punkt, ale cierpliwością i mrówczą pracą w obronie zdołaliśmy wypracować przewagę 15:12, a w końcówce były to nawet cztery punkty prowadzenia! Gdy Klinkenberg skutecznie zaatakował po skosie i zdobył dla nas 23 punkt już wydawało się, że sensacyjne prowadzenie 2:0 w tym spotkaniu mamy już na wyciągnięcie ręki!
 
Na tablicy wyników widniał wtedy wynik 23:19 dla suwalczan, ale to wtedy zryw swojej drużynie dał Artur Szalpuk. Bełchatowianie doprowadzili do remisu i rozpoczęliśmy długą i emocjonującą grę na przewagi. Suwalczanie grali koncertowo, a trybuny hali w Bełchatowie raz po raz milkły z niedowierzaniem, iż beniaminek tak świetnie sobie radzi z dziewięciokrotnym Mistrzem Polski. Mieliśmy trzy piłki setowe, ale wszystkie trzy zostały obronione przez bełchatiowan, a gdy nadarzyła się okazja i bełchatowska drużyna poczuła krew to już nie odpuściła. Mariusz Wlazły wykorzystał swoje kapitalne doświadczenie i jak stary mistrz skończył seta atakiem z prawego skrzydła. Skra wygrała nerwową końcówkę 29:27.
 
Trzeci set to wyrównana walka punkt za punkt od samego początku.  Przy  remisie 13:13 zmęczonego Kacpra Gonciarza zmienił na rozegraniu Josh Tuaniga. Na trzy punkty przewagi odskoczyli gospodarze dopiero przy wyniku 21:18.  Ale znów nagrodzona została cierpliwość w obronie suwalczan. Po rewelacyjnej zagrywce Nicolasa Szerszenia doprowadziliśmy do remisu 22:22, złapaliśmy kontakt i wydawało się, że znów jesteśmy w grze. Kapitalnej szansy przy stanie 23:23 nie wykorzystal Kevin Klinkenberg, który zaatakował po skosie w aut.  Zrobiło się 23:24 i ostateczny cios zadał Artur Szalpuk, który sprytnie przepchnął piłkę nad siatką. Set zakończył się wynikiem 25:23 dla gospodarzy.
 
Czwarty set tego spotkania rozpoczął się równo po dwóch godzinach od pierwszego gwizdka. Jedynie w tej czwartej, i jak później się okazało - ostatniej partii, dało się zauważyć dominację gospodarzy. Bełchatowianie kontrolowali jej przebieg od samego początku, niewiele dało wprowadzenie Patryka Szwaradzkiego w miejsce Bartlomieja Bołądzia i set zakończył się wynikiem 25:20 dla Skry. MVP całego spotkania został rozgrywający bełchatowian Grzegorz Łomacz, a suwalczanie z pewnością będą żałowali że nie wycisnęli więcej z tego spotkania.

Czterosetowy mecz trwał 2 godz. 11 minut czystej gry, czyli tyle ile  zakończone tie-breakiem spotkanie z Visłą Bydgoszcz.

- Trzeba już o tym zapomnieć, bo musimy pokazać taką sama siatkówkę na wysokim poziomie w meczu z Będzinem - kwituje trener Kowal.  


Najbliższe spotkanie Ślepska Malowu z MKS Będzin, który w tej kolejce na wyjeździe wygrał 3:2 z Bydgoszczą, zostanie rozegrane w drugi dzień Świąt, 26 grudnia o 14.45 w Suwałki Arena. Bądźcie z nami na tym spotkaniu.

Adrian Piekarski, WD, TM 

Fot. Wojciech Drażba

PGE Skra Bełchatów - Ślepsk Suwałki 3 : 1 (26:28, 29:27, 25:23, 25:20)

MVP: Grzegorz Łomacz (Skra)

Skra: Wlazły (22), Kłos (11), Ebadipour (5), Szalpuk (20), Łomacz (1Huber (9) – Piechocki i Milczarek (libero) oraz Kochanowski (12), Katić (8), Petković (1), Huber (9)

Ślepsk: Klinkenberg (18 pkt.), Szerszeń (18), Bołądź (16), Rudzewicz (8), Gonciarz, Takvam (0) – Filipowicz i Stańczak (libero) oraz Szwaradzki (6), Siek (8), Sapiński (0), Tuaniga (0)

 

Pozostałe wyniki 11. kolejki

Asseco Resovia Rzeszów – Cerrad Czarni Radom 3 : 1 (21:25, 25:20, 25:21, 25:17)

BKS Visła Bydgoszcz - MKS Będzin 2 : 3 (26:24, 19:25, 20:25, 25:21, 13:15)

GKS Katowice - Aluron Virtu Zawiercie 3 : 1 (25: 20, 25:18, 23:25, 25:18)

Cuprum Lubin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0 : 3 (19:25, 17:25, 21:25)

Indykpol AZS Olsztyn – Verva Warszawa 1 : 3 (21:25, 17:25, 25:21, 21:25)

Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 1 : 3 (18:25,14:25, 23:25, 19:25)

Tabela:

1.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

12

33

35:10

1098:984

2.

PGE Skra Bełchatów

13

31

34:16

1183:1097

3.

Verva Warszawa

12

30

34:13

1094:1008

4.

Jastrzębski Węgiel

14

30

33:17

1172:1054

5.

Trefl Gdańsk

13

20

27:24

1173:1172

6.

Indykpol AZS Olsztyn

13

19

27:27

1204:1201

7:

Aluron Virtu Zawiercie

14

18

24:29

1183:1210

8.

Cerrad Czarni Radom

13

16

23:29

1149:1190

9.

Asseco Resovia Rzeszów

13

16

22:29

1086:1145

10.

GKS Katowice

12

16

26:30

1213:1216

11.

Ślepsk Malow Suwałki

11

12

18:26

980:981

12.

Cuprum Lubin

13

12

19:31

1058:1133

13.

MKS Będzin

12

7

16:33

1084:1138

14.

BKS Visła Bydgoszcz

13

7

15:39

1092:1240



Poz. 1-8 - play off: pary 1-8; 2-7; 3-6; 4-5 (do 2 wygranych)

Zwycięzcy 1-8 z 4-5 oraz 2-7 z 3-6 w półfinale (do 2 wygranych)

Poz. 9-12 – o miejsca 9-12 pary: 9-10; 11-12 dwumecz, przy stanie 1:1 złoty set;

Poz. 13 - utrzymanie się w PLS

Poz. 14 - spadek do I ligi

 

Zestaw par 12. kolejki

Poniedziałek, 23.12.

Verva Warszawa - Cuprum Lubin 20:30

Czwartek, 26.12.

Ślepsk Suwałki - MKS Będzin 14:45

Sędziują: Magdalena Niewiarowska (I), Maciej Twardowski (II, oboje mazowieckie)

Mecze rozegrane awansem

Jastrzębski Węgiel - AZS Olsztyn 0:3 (21:25, 24:26, 29:31)

Aluron Virtu Zawiercie - Trefl Gdańsk 0 : 3 (19:25, 24:26, 24:26)

Czarni Radom - GKS Katowice 3 : 1 (25:22, 25:23, 22:25, 25:18)

Skra Bełchatów – Asseco Resovia Rzeszów 3 : 0 (25:19, 25:23, 25:21)

Niedziela, 12.01.2020

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - BKS Visła Bydgoszcz ???

 


udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*