Maria Andrejczyk, oszczepniczka suwalskiej Hańczy, rekordzistka Polski, czwarta zawodniczka Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, przygotowuje się do najważniejszych startów w drugiej części sezonu 2019, a będą nimi Drużynowe Mistrzostwa Europy, Mistrzostwa Polski oraz Mistrzostwa Świata.
- Po niezłych występach w czeskim Kladnie i we Francji, gdzie rzuciłam więcej niż wynosi minimum na Mistrzostwa Świata w Doha (61,50 m - dop. wł.) wreszcie w moje poczynania na rzutni, wraca spokój – w rozmowie z naszym portalem mówi Majka Andrejczyk. - Po kontuzji łokcia czuję się coraz lepiej i widzę, że forma zaczyna wracać. Z każdym startem powinno być zatem coraz lepiej. Mam nadzieję, że limit echa na ten sezon wyczerpałam i to z nawiązką. Z nadzieją zatem czekam na najbliższe starty, szczególnie rangi mistrzowskiej. Minimum na mistrzostwa świata w Doha mam, ale żeby myśleć o starcie na przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Tokio muszę rzucić ponad 64 metry i to jest mój cel. Lubię, więcej kocham walczyć, silna stawka mnie nakręca, mobilizuje. Znam siebie, swoje możliwości i jeśli tylko ominą mnie kontuzje, końcówka tego sezonu w moim wykonaniu powinna potwierdzić moją pozycję w europejskim i światowym żeńskim oszczepie.
Najbliższe starty Majki Andrejczyk to:
3.08. Władysławowo - Festiwal Rzutów im. Kamili Skolimowskiej
9-10.08. Bydgoszcz - 8. Drużynowe Mistrzostwa Europy
17.08. Warszawa – 5. Memorial Zygmunta Szelesta
23-25.08. Radom - 95. PZLA Mistrzostwa Polski
28.09.-6.10. Doha (Katar) - 17. IAAF Mistrzostwa Świata
