31.07.2020

Turyści ruszyli znad jezior do Suwałk. Restauratorzy zacierali ręce

Za nami chyba najbrzydszy dzień wakacji. Chłód i wiatr sprawiły, że w ostatni dzień lipca opustoszały plaże, brzegi jezior i szlaki, a tłoczno zrobiło się w samych Suwałkach.

Wczasowicze dopisują już od długiego czerwcowego weekendu. W dobie pandemii Suwalszczyzna stała się modna nie tylko wśród Polaków, którzy nie pojechali do Hiszpanii, Włoch, Grecji, Turcji czy Egiptu, ale też wśród turystów z zachodu Europy.

W słoneczne, ciepłe dni oblężenie przeżywają restauracje i bary w Bryzglu, Starym Folwarku, Płocicznie i Gawrych Rudzie nad Wigrami oraz w Jeleniewie. Piątkowa zimna aura przywiodła wszystkich letnich gości do miasta. Na brak klientów nie mógł narzekać chyba żaden suwalski lokal gastronomiczny.

Najcierpliwsi ustawili się w kolejce do znanej z blogów i przewodników podróżniczych i turystycznych, ale najsmaczniejszej w realu "Kuchni u Alika", która na sezon powinna śmiało poszukać sobie przynajmniej dwukrotnie większej siedziby. 

WD



udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*