15.07.2019

Jak odpoczywać po pracy?

Takie pytanie zadaje sobie wiele osób i to niezależnie, czym się dokładnie zajmują. Niestety nie ma żadnego złotego środka, co zrobić, żeby wypocząć i naładować akumulatory. Ale zawsze można sobie pomóc i wprowadzić w życie kilka prostych zasad.

Róbmy mniej

Nie chodzi o to, żeby ignorować obowiązki, ale lepiej je rozłożyć. Gdy czujemy, że mamy kiepski dzień lub okres w życiu, spróbujmy nie brać na siebie wiele obowiązków. Skupmy się na tych najważniejszych. Z kolei wszystkie inne odłóżmy na chwilę – świat się od razu nie zawali, a my odpoczniemy.

Zrelaksujmy się czasem

Smutek, przygnębienie, zestresowanie i zmęczenie nie są oznakami porażki. To naturalne, że każdy z czasem może mieć dość i czuć się przytłoczony. Najważniejsze, aby uświadomić sobie, że nie możemy bez przerwy działać na najwyższych obrotach i być we wszystkim doskonałymi. Każdy ma też prawo do odrobiny lenistwa, wyłączenia telefonu, pooglądania seriali. Niekiedy wystarczy też tylko sen. Idealnym sposobem na relaks jest też nawet chwilowa zmiana otoczenia, np. wyjście na miasto ze znajomymi albo krótka wycieczka, w ramach której oderwiemy się od codzienności.

Rozpoznajmy potrzeby i emocje

Oprócz zmęczenia i natłoku obowiązków, doświadczamy też frustracji, złości bądź  zdenerwowania. Ale zamiast je lekceważyć, trzeba zastanowić się, skąd takie negatywne myśli się pojawiły ‒ być może jesteśmy przemęczeni albo potrzebujemy zmian. Można np. zacząć przeglądać oferty pracy na pracuj.pl i zastanowić się, czy może nie znajdziemy tam czegoś lepszego dla siebie: coś, do czego bardziej będziemy pasować i przede wszystkim będziemy bardziej usatysfakcjonowani.

Rozmawiajmy z innymi

W ramach odpoczynku trzeba też czasem porozmawiać z innymi, ale nie o pracy. Chodzi o spokojne pogawędki, bez pospiechu, myślenia o tym, co jeszcze mamy do zrobienia. Najważniejsze, żeby mieć, komu opowiedzieć o tym, co nas gnębi, cieszy, sprawia przyjemność. Wystarczy krótka rozmowa na komunikatorze albo przez telefon. Gdy zrzucimy wszystko, co nam leży na sercu, sami zdziwimy się, że to pomaga, a jest przecież takie proste.

Uwolnijmy adrenalinę

Chyba każdy pamięta z dzieciństwa, jaka frajdę sprawiało wyjście do wesołego miasteczka. Głównie dlatego, że można było się tam wyszaleć i uwolnić adrenalinę. Będąc dorosłym, można zrobić to samo, ale już np. podczas biegania, chodzenia po górach, wspinaniu się po ściance albo chociażby bawiąc się na koncercie czy na dyskotece, gdzie przecież można się wyskakać i odrobinę zmęczyć.

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*