14.08.2017

Marek Gałązka. Do SOK-u wróci z Pistoletem w dłoni ojca

Znakomity bard, którego głos kojarzony jest przede wszystkim z twórczością Edwarda Stachury, były wicedyrektor Suwalskiego Ośrodka Kultury wystąpi w SOK z materiałem z najnowszej płyty. Innej od dotychczasowych, nagranej z młodymi muzykami, którzy otworzyli przed Markiem Gałązką nowe rejony. Efekt? Najlepiej przekonać się na koncercie. Tym bardziej, że album został doceniony przez znanych muzyków.

Niedziela, 1.10.2017, godz. 20:00
Sala Kameralna, ul. Jana Pawła II 5

Bilety: wkrótce on-line i w kasie SOK

Marek Gałązka zasłynął jako wykonawca i kompozytor piosenek twórca do słów Edwarda Stachury. W dorobku ceniony bard i gitarzysta ma też jednak wiele własnych autorskich od A do Z utworów.

Urodził się w Szczecinie, ale swoje życie po studiach we Wrocławiu związał z zupełnie innym zakątkiem Polski. Trafił bowiem do Olecka, gdzie prowadził przez lata intensywną działalność kulturalno-animacyjną. Założył olecką Grupę Balladową „Po drodze”  (1980-2000), z którą otrzymał Główną Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki na Festiwalu „Śpiewajmy poezję” (Olsztyn’81).  Był twórcą off – owych grup teatralnych i reżyserem spektakli – Teatr AGT w Olecku. Przez wiele lat sprawował funkcję dyrektora Festiwalu Przystanek Olecko (1994-2007), którego był współpomysłodawcą. Ponadto Marek Gałązka był autorem Europejskich Spotkań Bardów – SOPOT BARDS MEETING – 2008 w Operze Leśnej w Sopocie. Pracował nad koncepcją interdyscyplinarną Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie (2008 -2010). W latach 2011-2015, jako zastępca dyrektora brał udział w budowie i organizacji Suwalskiego Ośrodka Kultury. Jest laureatem wielu nagród w dziedzinie kultury, m.in. przyznanych przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Animatora Kultury w 2000 r i  Medalu Gloria Artis w 2007 r.

Na swoim koncie ma 7 oficjalnych wydawnictw fonograficznych. Koncertował we Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Luksemburgu, Bułgarii, Węgrzech, Estonii i na Litwie, a także w Grodnie i Mińsku na Białorusi z dysydenckimi bardami, gdzie prezentował program AUTORSONG. Najnowsza płyta Marka Gałązki to wydany w 2016 roku album ,,Pistolet w dłoni Ojca”.

To osobisty album, który jest zapisem ostatnich dwóch lat jego życia, które jak sam określił były wielokrotnym doświadczeniem karkołomnych „lotów nad kukułczym gniazdem” we freudowskich przestrzeniach. To powrót do młodości, relacji z rodzicami, miłości, walki z nałogami oraz niezgoda na odbywające się w dzisiejszym świecie antyhumanistyczne akty.  Album cechuje mieszanka psychodelii, rocka, folku i szeroko pojętych alternatywnych brzmień. W jego nagraniu udział wzięli młodzi muzycy, którzy próbowali przesunąć twórczość polskiego songwritera w rejony muzyki niezależnej.

Obecny zespół Marka Gałązki to grupa przyjaciół – muzyków trójmiejskiej sceny jazzowo-alternatywnej: Szymon Burnos, Przemek Bartoś, Krzysztof Stachura, Roman Ślefarski, Michał Ciesielski, Marcin Gałązka oraz Filip Gałązka.

Marek Gałązka cieszy się wielkim uznaniem w środowisku muzycznym. ,,Pistolet w dłoni ojca” trafił do kilku ważnych postaci polskiego muzycznego świata i zebrał świetne recenzje.

Marek Gałązka to typ songwritera niestrudzonego, od lat uprawiającego swoje, muzyczne aikido. „AIKIDO” oznacza „ścieżkę zjednoczonej energii”, więc to porównanie nie jest od rzeczy. Piosenki Marka są naznaczone bólem istnienia, wrażliwością, niemniej są równie niezłomne, jak on sam. Gałązka dał się niegdyś poznać, jako bard, śpiewający songi w klimacie Stachury. Od kilkunastu lat poznajemy trochę innego, dojrzałego Marka. Trzy płyty: „Tu stacja Sopot”, „Autorsong” i „Pistolet w dłoni Ojca”, to intrygujący tryptyk, zamknięty w formę rockowej produkcji, a la Neil Young, czy Tom Waits. Szkoda, że stosunkowo niewielu ludzi zna tę twórczość; szkoda, że nie ma na nią miejsca w polskim radiu. To muzyka, którą warto znać: mądre piosenki udręczonej duszy, która szuka pogodzenia się ze światem i samym sobą.TYMON TYMAŃSKI  – MUZYK

Jestem fanem Marka Gałązki od dawna. Marek wciąż mnie zadziwia, bo potrafi wybornie łączyć akustyczne brzmienia swojej gitary z pięknymi harmoniami i, czasami, wzmocnić piosenki podłączając je do prądu. Najważniejsze, że nie boi się eksperymentów, a to cecha największych. Do tego snuje wyjątkowe opowieści o życiu. „Pistolet w dłoni ojca” właśnie jest taką płytą – gorzką, ale prawdziwą, dosadną, ale szczerą. To spojrzenie dojrzałego mężczyzny na otaczający go świat i niezgoda na to, co się z nim dzieje. Jest do tego świetnie nagrana. Bardzo chciałbym płytę winylową z nową muzyką Marka mieć na półce. Życzę tego jemu, jego fanom, ale także sobie.  LECH GNOIŃSKI – KRONIKARZ POLSKIEGO ROCKA

Nie ukrywam, że z niecierpliwością czekałem na ten album. Muszę przyznać, że efekt końcowy przeszedł moje oczekiwania. „Pistolet w dłoni Ojca” to album  poruszający, wszechstronny, nowoczesny, ale przede wszystkim prawdziwy. Jest to tak, naprawdę pierwsza w pełni autorska płyta Marka, który nareszcie uwolnił się od odium twórczości Edwarda Stachury i kurateli Tymona Tymańskiego, któremu jednak wypada w tym miejscu podziękować za to, że zachęcił Marka do grania z” elektrycznym” zespołem. Widać, ze współpraca „barda z Olecka” z wyśmienitym  zespołem, młodych instrumentalistów, tchnęła energię, w te utwory, wzbogacając ich formę, charakter i przesłanie. „Pistolet w dłoni Ojca” to dwanaście songów poruszających; istotne i trudne tematy społeczne. Słuchając tych utworów nie sposób odnieść wrażenia, jak bardzo osobiste i głębokie są teksty Marka.
To najbardziej autobiograficzne i najdojrzalsze dzieło w jego twórczości. MICHAŁ POLAŃSKI – DZIENNIKARZ MUZYCZNY

Po raz pierwszy spotkałem Marka pond 20 lat temu. Był muzykiem, ciągle w drodze. Nadal tak jest. Jego najnowsza płyta, Pistol… to zbiór piosenek, które świadczą o tym jak daleko zaszedł, a jednak pozostał wierny swoim korzeniom. Punktem wyjścia dla Marka to “singer-songwriters” z lat 60-tych. Przez dekady cholernie ciężkiej roboty, rozbudował tą bazę, odkrywając podejścia bardziej atmosferyczne. Pistol… jest tego doskonałym przykładem. Fundament to nadal blues i folk, ale posiada bogate pejzaże muzyczne – to taki Polski “road movie.”Desperacja ustępuje nadziei, egoizm wdzięczności, poszukiwanie spełnienia. A przez to wszystko, jest Marek – zawsze ten sam, zawsze w   drodze. GRAHAM CRAWFORD: BRYTYJSKI „SINGER  SONG-WRITER” – TŁUMACZ TEKSTÓW

Pistolet w dłoni Ojca” tytuł intrygujący, sugeruje snucie opowieści i zachęca do przekonania się, co jest pod nim ukryte. Ostatni raz miałem to odczucie w latach 90 tych, kiedy pierwszy raz importowałem płytę Nicka Cave and the Bad Seeds Henry’s Dream. Cieszy mnie, że jest w Polsce artysta, który chce również coś opowiadać. Jest nim Marek Gałązka ze swoją nową płytą “Pistolet w dłoni Ojca”. Zaskakuje narracja muzyczna, gdzie głos wokalisty wplata się organicznie w muzykę, a kiedy zostaje miejsce na samą muzykę, jest czas na refleksje. Nad tekstem trzeba się pochylić i wziąć do siebie. Reszta, to emocje, które u każdego są odmienne, ale z pewnością, czy młody, czy dojrzały słuchacz, odkryje je, już indywidualnie. KRZYSZTOF KARWASZ – POPULARYZATOR POLSKIEJ MUZYKI

Marek Gałązka przesłał mi płytę. Wciąga: opowieścią, klimatem, poezją, muzyką. Promować, kupować – nie czekać!  WOJCIECH KONIKIEWICZ – MUZYK

Pięć wydarzeń na piąte urodziny SOK-u
W listopadzie 2017 roku minie pięć lat od powołania Suwalskiego Ośrodka Kultury. Z okazji tego pierwszego jubileuszu zapraszamy na pięć spotkań ze sztuką w różnych odsłonach – zawsze z artystami związanymi z Suwalszczyzną i regionem w roli głównej. SPRAWDŹ CO PROPONUJEMY >>

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*