18.01.2017

Ani Rosja, ani Unia Europejska nie chcą polskich jabłek. Kaliningrad ma swoje

Podczas odbytego przed kilkoma dniami Sadowniczego Forum Ekonomicznego przedstawiciele branży zgodnie twierdzili, iż zwiększenie eksportu polskich jabłek do krajów Unii Europejskiej jest praktycznie niemożliwe.

Kraje UE mają bowiem nadmiar swoich, a eksport poza UE spada.

Kraje Unii Europejskiej wyeksportowały w sezonie 2015/2016 1,59 mln t jabłek, czyli o 11 proc.mniej niż w poprzednim sezonie – tak wynika z danych Eurostatu. Polska w tym czasie zanotowała spadek, i to aż o 28 procent.

Polska nadal jest największym eksporterem na rynki pozaunijne (38%). Nastąpił jednak spadek eksportu m.in. do Niemiec, Litwy i Łotwy. Najwięcej sprzedaliśmy na Białoruś ( o 43 proc. więcej niż rok wcześniej, ale przy mniejszej o ok. 22 proc. cenie), do Serbii (+85 proc., Egiptu (+149 proc.), Norwegii (+47 proc.). Poza Białorusią, do pozostałych krajów wysyłamy niewiele jabłek.

Cała sytuacja na rynku owoców wynika z kilku powodów. Bardzo duży wzrost produkcji jabłek w ostatnich 10 latach – z 2,5 mln ton do 3,5 mln ton. Do tego doszło rosyjskie embargo i konieczność ulokowania na innych rynkach około 800 tys. ton jabłek.

 UE broni się rękami i nogami”

Kraje UE nie chcą naszych jabłek, nie lubią nas, bo jesteśmy potentatem w ich produkcji - mówiono podczas debaty.

- W UE jest nadprodukcja jabłek. Kraje te będą się bronić rękami i nogami, żebyśmy nie zarabiali na tym rynku. Analizując rynek unijny stwierdzić należy, że nie mieliśmy znaczących sukcesów nigdy na tym rynku - tłumaczył Waldemar Żółcik z Unii Owocowej.

Michał Lachowicz, Prezes Apolonia, dodawał, że „(…) Europa nie chce niestabilnego partnera. Chcą mieć pewność, że zamówione jabłka przyjadą. Niestety u nas jest wolna amerykanka. Była dobra na rynek wschodni, ale na nowe rynki już nie. Rynek rosyjski nam coraz bardziej ucieka. W 2022 roku nasz eksport do Rosji będzie niewielki, ok. 1,4-1,5 tego co teraz. Rosjanie zasadzili w swoich sadach do tej pory już 35 mln drzewek pochodzących z Polski (plus kolejne z innych krajów). Rosyjscy rolnicy otrzymali dotacje w wysokości aż 70 proc. kosztów inwestycji w sady” - powiedział Michał Lachowicz.

W ciągu ostatnich miesięcy uzyskano dostęp do 20 rynków. Pod koniec czerwca, w Kancelarii Prezydenta RP, podpisany został protokół między polskim Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi i chińskim Generalnym Urzędem ds. Nadzoru Jakości Inspekcji i Kwarantanny w sprawie wymagań fitosanitarnych dla eksportu jabłek z Polski do Chin.

Droga do Chin daleka, a i konkurencja duża, bo inne kraje UE chcą tam ulokować się. Nie mamy odmian jabłek na rynek chiński. Nie mamy też takiej techniki produkcji, która pozwoliłaby, aby do Chin nasze jabłka docierały w odpowiedniej kondycji ( nawet po transporcie samolotowym były poważne zastrzeżenia co do jakości).

- Już od trzech lat polscy sadownicy nie mogą eksportować swoich produktów na rynek rosyjski. Niestety nie poradziliśmy sobie z embargiem. Na rynek rosyjski eksportowaliśmy milion ton jabłek rocznie. Utrata tak chłonnego rynku nie jest możliwa do zastąpienia jakimkolwiek innym rynkiem. Akcja patriotyczna odniosła tylko doraźny skutek, nie zmieniła obserwowanego już od dłuższego czasu trendu zmniejszenia się popytu na jabłka na rynku wewnętrznym - zauważa Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników.

Rosjanie zapraszają

Wciąż obowiązuje rosyjskie embargo na eksport, ale Rosjanie chętnie przyjmą inwestorów. W ostatnich dwóch latach w obwodzie kaliningradzkim zasadzono 300 ha sadów, a niebawem ma być ich tysiąc. W ciągu najbliższych lat obwód może stać się samowystarczalny w produkcji jabłek.

Tylko Firma rolna LLC "Kalinkovi Ogród" z rejonu gwardiejskiego, nabyła kilkadziesiąt tysięcy młodych holenderskich sadzonek. Kaliningradzcy sadownicy korzystali przy tym z holenderskiej technologii zakładania takich sadów: gęstość - 2700 sadzonek na hektar, pozwala na dwukrotne zwiększenie zbiorów jabłek z hektara - do 70-75 ton. Młode drzewa znajdują się blisko siebie i wyglądają jak winogrona, a zbiory odbywają się za pomocą specjalnego urządzenia.

Wskazówki dotyczące pielęgnacji sadu udzielają już polscy specjaliści, zaproszeni przez kaliningradzką spółkę. Polska firma dostarczyła też sprzęt do sadzenia. Wcześniej szkółka „Kalinkowo” informowała, że planuje zasadzić 20 ha polskimi jabłoniami, ostatecznie, z powodu polsko - rosyjskich zawirowań, wybrała Holendrów.

Z kolei Instytut Strefowego Zakłady Przemysłu Narodowej Akademii Nauk Białorusi dostarczył do obwodu 23.500 sadzonek jabłoni i grusz. Jest to jedna z największych instytucji badawczych na Białorusi. Zasadzono 20 ha we wsi Kasztanovka. Sadził także osobiście ówczesny gubernator Cukaniow. Podczas pierwszego sadzenia w 2014 roku uczestników częstowano jabłkami. Jak mówił gubernator, były to polskie jabłka, sprowadzone do obwodu jeszcze przed embargiem.

 Projekt rozwoju sadownictwa przewiduje także budowę magazynów jabłek, a także przetwórni, gdzie będą produkowane na soki, dżemy i marmolady. Ma to zapewnić owoce nie tylko nie tylko mieszkańcom obwodu, ale Moskwy oraz Petersburga. Firma Lokkenen buduje przechowalnię owoców (600 ton) i właśnie szuka współinwestorów.

Znaczącym problemem rolnictwa obwodu jest wysoki udział niezagospodarowanych ziem. Dziesiątki tysięcy hektarów (wg niektórych ocen 1/3) pozostaje niezagospodarowanych. Rosyjskie ministerstwo rolnictwa zachęca więc polskich rolników do dzierżawienia ziemi na terenie obwodu kaliningradzkiego, kusząc niskimi czynszami dzierżawnymi.

Liczne udogodnienia czekają na tych, którzy zechcą zainwestować tu w hodowlę i przetwórstwo. Dotacje (hodowla mleczna, w tym rozwój rodzinnych ferm mlecznych, budowa szklarni, uprawa sadów) mogą wynieść ponad milion rubli do ha, a na rozwój plantacji jagód do 100 tys. rbl/ha).

- Przyjdźcie do nas, damy wam ziemię – zachęca gubernator obwodu.

Jak podawał rosyjski portal construction.ru, jedna z dużych polskich grup producentów owoców wyraziła zainteresowanie założeniem sadu w obwodzie kaliningradzkim.

Jan Wyganowski

Źródła: sadownictwo.pl; sadnowoczesny; newkaliningrad.ru

 

Na fot. Gubernator obwodu kaliningradzkiego sadzi sad. Fot. newkalinigrad.ru

 

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*