13.03.2017

Jak konkurencyjność woj. podlaskiego oceniają eksperci Komisji Europejskiej. W ogonie regionów

Komisja Europejska opublikowała raport oceniający konkurencyjność 263 regionów Unii Europejskiej. Raport powstaje co 3 lata i jest oparty o analizę kilkudziesięciu czynników wpływających na atrakcyjność i rozwój regionalnych gospodarek.

Unia Europejska jest jednolitym rynkiem, prawo Unii Europejskiej dąży do zapewnienia zasad równej, rynkowej konkurencyjności. Niezależnie od tego, jest jednak bardzo dużo istotnych uwarunkowań, które różnicują konkurencyjność regionów i wpływają na różny poziom rozwoju regionalnych gospodarek.  Raport zawiera swoiste wizytówki regionów i z pewnością może być przyczynkiem do podejmowania decyzji biznesowych (w tym inwestycyjnych) oraz prowadzenia polityk rozwojowych przez władze krajowe i regionalne.

Pod względem PKB na mieszkańca, z uwzględnieniem realnej siły nabywczej, województwo podlaskie znalazło się na 246 miejscu spośród 263 regionów. Regiony Polski Wschodniej zajmują miejsca w przedziale od 245 do 251, a najwyżej notowane woj. mazowieckie jest 80. Tak, na tle Europy, wygląda realna siła naszej gospodarki i dobrobyt naszych mieszkańców.

Pod względem oceny konkurencyjności, nasz region plasuje się na 211 miejscu. Jest to przedostatnie miejsce spośród polskich regionów. Najwyżej sklasyfikowano woj. mazowieckie – 150 miejsce, najniżej woj. warmińsko-mazurskie - 215.

Porównując wyniki rankingu, można zadać pytanie skąd wzięła się różnica pomiędzy wyższą oceną konkurencyjność gospodarki (jej potencjałem), a faktyczną niższą siłą (211 miejsce vs. 246). Co nam przeszkadza uwolnić nasz potencjał konkurencyjności, wytwarzać i zarabiać więcej?

Jak wiadomo o poziomie rozwoju gospodarczego na danym obszarze decyduje cały szereg uwarunkowań: geograficznych, infrastrukturalnych, politycznych, demograficznych, społecznych itd. Część z tych uwarunkować jest domeną państwa (szczebla krajowego), część innych decyduje o zróżnicowaniu regionalnym. W odniesieniu do województwa podlaskiego czynniki mające wymiar krajowy np. zaplecze instytucjonalne, stabilność makroekonomiczną, edukację, w raporcie oceniono znacznie wyżej niż uwarunkowania regionalne takie jak: wielkość rynku, infrastruktura transportowa, innowacyjność oraz nasycenie gospodarki technologią. Tu, niestety jesteśmy europejskim outsiderem.

Pod względem wielkości rynku wewnętrznego woj. podlaskie znalazło się na 239 miejscu. Jest to najgorszy wynik spośród polskich regionów. Wielkość rynku to liczba konsumentów, wartość dochodów, którymi dysponują, a także ilość i wielkość firm. Płytki rynek wewnętrzny jest mniej atrakcyjny dla biznesu - prowadzenie działalności na takim rynku jest droższe, mniej opłacalne. Dodatkowo mniejszy rynek to nie tylko mniej odbiorców, ale także gorszy i droższy dostęp do siły roboczej, specjalistów, dostawców itd.

Kolejnym czynnikiem, który najbardziej obniża naszą pozycję w rankingu, jest bardzo słaba infrastruktura transportowa. Nie chodzi tu o transport lokalny, tylko o skomunikowanie regionu z innymi rynkami. Do oceny brane pod uwagę było nasycenie drogami szybkiego ruchu, ilość i jakość połączeń kolejowych oraz dostęp do transportu lotniczego. Podlaskie uplasowało się na 244 miejscu i znowu jest to zdecydowanie najgorszy wynik spośród polskich regionów.

Niechlubną ciekawostką jest to, że pod względem dostępu do komunikacji lotniczej, woj. podlaskie jest na przedostatnim miejscu wśród wszystkich europejskich regionów. Ostatnie miejsce zajmuje region południowej Rumunii: Sud-Vest Oltenia.

I w końcu czynnik związany z nasyceniem gospodarki innowacjami i technologią. Podlaskie zajęło 241 miejsce na 263 regiony europejskie. Ocenie podlegały m.in.: dostęp do szerokopasmowego internetu, aktywność w sieci, wielkość zatrudnienia w sektorze wysokich technologii i specjalistycznych usług, stopień wdrażania innowacji, liczba patentów, zasoby ludzie w sektorze nauki, wydatki na badania i rozwój, wielkość eksportu z sektora średnio-wysokiej i wysokiej techniki itd.

Pozycja województwa podlaskiego, w rankingu konkurencyjności regionów (211), nie zmieniła się w stosunku do raportu sprzed 3 lat, pomimo, że przecież jesteśmy beneficjentem europejskiej polityki spójności.

Jaka więc może być recepta na rozwój? Niestety niewiele można zrobić z wielkością rynku wewnętrznego i z peryferyjnym położeniem regionu. Mamy niską gęstość zaludnienia i niską gęstość firm. Jedyną szansą jest więc szybki i tani dostęp do innych znacznie większych, atrakcyjniejszych rynków (np. aglomeracja warszawska, inne polskie aglomeracje, państwa Europy zachodniej i świata). Aktualnie ten dostęp jest utrudniony i kosztowny. Miejmy nadzieję, że dobre skomunikowanie z Warszawą, w końcu zniweluje naszą „gospodarczą izolację”. Jednak drogi to nie wszystko, potrzebujemy szybkiej kolei i lotniska. Brak lotniska skutkuje tym, że dostęp naszego biznesu do światowych rynków jest „o 1 dzień dłuższy”. Naszą przewagą konkurencyjną, ciągle jeszcze są niskie koszty pracy i rezerwy (materialne i ludzkie) tkwiące w nieefektywnej  strukturze gospodarki: w socjalnym rolnictwie, w archaicznej działalności wytwórczej, w powszechnym podwykonawstwie, w drobnych usługach itd.  Jeżeli wyposażymy naszą gospodarkę w technologię porównywalną z tą jaką dysponują firmy w innych regionach, będziemy mogli skutecznie konkurować, zwiększać udziały w rynkach, produkcję i zatrudnienie.

Opracował:
Marek Dźwigaj

Podlaska Fundacja Rozwoju Regionalnego

www.pfrr.pl

(źródło:  The EU Regional Competitivness Indeks 2016)

fot. Suwalska Szkoła Lotnicza

 

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*