05.03.2014

Rolnicy zablokują drogę krajową

Producenci trzody chlewnej tracą cierpliwość i postanawiają upominać się o swoje na drogach. W środę, 5 marca br. w godz. 10-13.00 zablokują krajową dwójkę w Zbuczynie w powiecie siedleckim. W tym czasie rolnicy będą chodzić po przejściu dla pieszych. Udział w manifestacji zapowiedzieli przedstawiciele wielu okolicznych powiatów. Najgorsza sytuacja panuje w dziesięciu powiatach Podlasia, Mazowsza i Lubelszczyzny, gdzie po wykryciu pierwszych w Polsce przypadków wirusa afrykańskiego pomoru świń u dzików wprowadzono tzw. strefę buforową.

Minister rolnictwa zapowiada, że jeszcze w tym tygodniu ma ruszyć skup interwencyjny trzody chlewnej z obszaru strefy buforowej. Jednak rolnicy podkreślają, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Wprawdzie teoretycznie ubojnie i zakłady mięsne mogą już kupować zwierzęta ze strefy buforowej, ale w praktyce nikt nie jest tym zainteresowany.

 Minister obiecuje

Minister rolnictwa spotkał się 3 marca  z rolnikami i przetwórcami  ze strefy buforowej. Zapewnił, że producenci z powiatów objętych strefą buforową otrzymają w pierwszej kolejności dopłaty bezpośrednie, zostanie także, na wniosek producentów trzody, wystosowane pismo do banków w sprawie umożliwienia prolongaty w spłacie zaciągniętych kredytów z dopłatą ARiMR.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wystąpiło też do komisarza UE Daciana Ciolosa o przyznanie dopłat do prywatnego przechowywania półtusz wieprzowych oraz funduszy rezerwowych na częściowe pokrycie strat dla producentów trzody chlewnej ze strefy buforowej.

Minister rolnictwa Stanisław Kalemba zapowiedział, że będą prowadzone odstrzały dzików. Ma to zapobiec rozprzestrzenianiu się afrykańskiego pomoru świń. Problem w tym, że ani resort rolnictwa, ani środowiska nic nie mówią o pieniądzach za odstrzał. Wzmożony odstrzał dzików spowoduje dodatkowe koszty dla kół łowieckich. Na Litwie rząd płaci od dawna po 250 litów za jednego odstrzelonego dzika. „Minister powiedział „a” w sprawie odstrzału dzików, natomiast nie powiedział „b”. Ministerstwo powinno zabezpieczyć środki na przeprowadzenie zmożonego odstrzału dzików – zwraca uwagę Dariusz Bąk, poseł PiS.

 Rosja nie planuje regionalizacji

 Nie ma co też liczyć na łaskawość państw należących do Unii Celnej, czyli Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Szef Rosselchoznadzoru - Sergey Dankvert, zapowiedział 4 marca, że taka regionalizacja obejmie 150 kilometrów wokół ogniska choroby, skąd nie mogą być eksportowane świnie i wieprzowina, ale są to tereny Białorusi i Ukrainy.

"Rosyjscy eksperci wyrazili opinię, że nie spełniła się nadzieja Komisji Europejskiej, że brak wieprzowiny na rynku rosyjskim i w konsekwencji wzrost cen, zmusi Rosję do przyjęcia wariantu regionalizacji" – nie bez zadowolenia oznajmił Dankvert, zauważając, że zakończyła się już podwyżka cen na rosyjskim rynku z przyczyn psychologicznych, wszystkich typów produktów wieprzowych, oprócz smalcu.

Rosjanie mogą zgodzić się na import wieprzowiny z krajów UE, najbardziej oddalonych od ognisk ASF: Belgii, Holandii, Hiszpanii, Włoch, Danii. Istnieje - jak zauważył szef Rosselchoznadzoru - Sergey Dankvert - „wysokie ryzyko dla państw graniczących z Polską, Litwą, Białorusią i Ukrainą”

Dankwert zwrócił też uwagę, że "pomimo wielkiego zainteresowania poszczególnych krajów UE wznowieniem dostaw wieprzowiny na rynek rosyjski, Komisja Europejska nie skierowała jeszcze do komisji Eurazji wniosku o prowadzenie negocjacji w sprawie nowych świadectw weterynaryjnych.”

Amerykanie też nie mogą liczyć na łaskawość Rosjan. Embargo miało być zniesione od 10 marca br. dla dwóch spółek wchodzących w skład amerykańskiego koncernu Smithfield, kupionego w 2013 roku przez Amerykanów. W przeddzień wyjazdu do Waszyngtonu ekspertów rosyjskich, USA odmówiły przyjęcia ekspertów Rosselchoznadzoru.

Z kolei embargo na polską wieprzowinę wciąż utrzymują tacy polscy przyjaciele, jak Ukraina, Korea Południowa, Japonia.

 Jan Wyganowski

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*