Za dekadę drukarki 3D dostępne mają być już we wszystkich domach. Na razie pierwsze takie urządzenie pojawiło się w suwalskim Parku Naukowo-Technologicznym. Firma Stiglass zapowiada, że to początek trójwymiarowej rewolucji.
- Potrzebowała kubka na długopisy. Miałam pójść po niego do sklepu, ale zamiast tego zaprogramowałam drukarkę i po dwunastu godzinach miałam gotowy pojemnik - opowiada Korzeniecka, która jako pierwsza w Suwałkach wdraża technologię druku 3D.
Firma drukować może zarówno promocyjne gadżety, jak i łożyska lub części do specjalistycznych urządzeń. Wszystko zależy od wielkości drukarki i materiału, który służy do drukowania.
- To piąta rewolucja technologiczna. Drukować można będzie nawet żywność - snuje plany dyrektor Korzeniecka.
Stiglass w listopadzie rozpoczął działalność w Parku Naukowo-Technologicznym. Na razie dysponuje jedną drukarką. W planach ma dokupienie kilku kolejnych, a potem sprzętu do trójwymiarowego skanowania. Chce też wynająć kolejne pomieszczenia w Parku.
- Ta technologia wymusza nowe kierunki zatrudnienia i szansę dla młodych ludzi. W najbliższym czasie planujemy zatrudnić 10 osób - deklaruje Korzeniecka. Zapowiada też, że przy poszukiwaniu załogi, współpracować będzie m.in. z sejneńskim Urzędem Pracy.
(mkapu)
