Jeżeli w życie wejdzie zakaz handlu w niedziele, to od marca na zakupy do Kauflandu, Biedronki, Stokrotki czy Plazy pójdziemy tylko w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca.
Do regulowania ich życia zakazami czy nakazami suwalczanie powinni szybko na powrót się przyzwyczaić. Nie chodzi tylko o żywą pamięć PRL-u, jeszcze nie tak dawno handel w mieście zamierał w soboty o 14.00. Jedyna galeria, CHR Suwałki Plaza przy Dwernickiego została wybudowana ledwie siedem lat temu, samoobsługowe markety też nie są zabytkami. Parlament już finalizuje prace nad ustawą o handlu w niedziele.
Samorządy terytorialne od 1 stycznia otrzymały od rządzącego krajem PiS-u możliwość ograniczania handlu alkoholem w godzinach nocnych. Już w ubiegłym roku suwalska policja występowała do ratusza z takim wnioskiem. Jeżeli rada miejska, teraz mająca już odpowiednie narzędzie, posłucha funkcjonariuszy, do sieci nocnych placówek handlowych powrócą "meliny" i "mety".
Radnych będziemy mieli takich, na jakich sobie zasłużymy. Ich jakość, kompetencje będą zależały od naszego zaangażowania, od tego, w jakiej liczbie pójdziemy do urn. Im będzie nas przy nich więcej, tym lepiej. Radnych wybierzemy pod koniec roku.
Nasze głosy, przede wszystkim, oddamy na prezydenta, który, to nowość, podobnie jak wójtowie i burmistrzowie, będzie mógł rządzić tylko przez dwie kolejne kadencje. Żeby byli w stanie coś w tym czasie zrobić, czegos dokonać, kadencja wojtów, burmistrzów i prezydentów została wydłużona z czterech do pięciu lat.
Dwukadencyjność ma zapobiegać powstawaniu klik, sitw, klanów i innym możliwym patologicznym zjawiskom. Może jednak spowodować, że w wyborcze szranki staną głównie ludzie starsi, po 50-tce, którzy będą chcieli rządzić miastami i gminami "do emerytury". Nowa ustawa wyborcza czeka już tylko na podpis Andrzeja Dudy.
Samorząd kończącej się w listopadzie kadencji 2014-2018 będzie się chwalił tym, że udało się (oczywiście, jeżeli wykonawcy nie zawalą terminów) wybudować nowe ulice od Pułaskiego do Północnej, od Sejneńskiej z tunelem kolejowym i mostem na Czarnej Hańczy do Utraty, od Utraty do Wojska Polskiego przedłuzenie Leśnej. To prawie cała planowana Trasa Wschodnia, która ma ułatwić dojazd mieszkańcom osiedla Północ do pracy w firmach, położonych w strefie ekonomicznej.
Od kilku lat Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna przeżywa "drugi początek", przybywa w niej firm i miejsc pracy. Jeszcze w pierwszym kwartale tego roku Fabryki Mebli Forte SA i ich spółka córka Tanne, uruchomią fabrykę płyt wiórowych. Prowadzone są mniejsze inwestycje i reinwestycje, pojawiają się kolejni chętni do budowy zakładów. W grudniu rząd powiększył obszar SSSE w podstrefie Suwałki o 14,5 hektara. Dzisiaj tereny zlokalizowane w Suwałkach, objęte preferencjami podatkowymi, obejmują łączny obszar 179,3 ha, z czego gotowych do sprzedaży jest około 28,8 ha. Suwalczanie powinni się modlić, by zapowiadana przez premiera Mateusza Morawieckiego zmiana, polegająca na tym, żeby cały kraj stał się jedną wielką specjalną strefą ekonomiczną weszła w życie jak najpóźniej. Gdyby tak się stało już teraz, inwestorzy znowu skierują się ku regionom lepiej położonym, dogodniej skomunikowanym.
Na całe szczęście, i do Suwałk z centrum kraju można dojechać coraz szybciej. Parę dni temu została otwarta obwodnica Marek, pod koniec tego roku ma już być czynny odcinek Wyszków - Ostrów Mazowiecka. Jeżeli pogoda pozwoli, a Budimex się spręży, jest szansa, że 2018 rok będzie ostatnim, w którym przez Suwałki przejeżdżały tiry. Ciężarówki i ruch tranzytowy zostaną skierowane na powstającą od początku lutego obwodnicę, a Pułaskiego, Podhorskiego i Utrata będą spokojnymi, wygodnymi, miejskimi arteriami.
W 2018 w Suwałkach miał powstać, i niewykluczone, że tak będzie, pas startowy, pozwalający lądować już nie tylko awionetkom, ale i samolotom do 50 pasażerów. Pozwoli to przełamać kolejną komunikacyjną barierę, oddzielającą nas od świata.
Wojciech Drażba
