Brak kandydata na przewodniczego, starcie o miejsce w komisjach i demonstracyjne opuszczenie sali przez opozycję. Majowe posiedzenie Rady Miejskiej podniosło temperaturę politycznego sporu. Pojedynek klubu PiS i prezydenckiego Łączą nas Suwałki wygrał Blok Samorządowy, którego radni pokazali, jak cenne są ich głosy.
- Okazało się, że nie mamy możliwości czynnego działania. Nie chcemy też być atrapą w Radzie Miejskiej. Dlatego opuściliśmy obrady. Wyszliśmy, bo sprzeciwiamy się jakimkolwiek handlom politycznym - tłumaczył Grzegorz Gorlo, chwilę po tym jak wraz z ośmioma radnymi PiS wyszedł z sali, gdzie przez kilku godzin trwało posiedzenie suwalskiego samorządu.
Radnych PiS wzburzyło to, jak traktowani są przez przedstawicieli prezydenckiej koalicji. W kwietniu nie udało się im wybrać przewodniczącego. Ich kandydatka przegrała z reprezentantem klubu Łączą nas Suwałki. Zdaniem PiS było to złamaniem obyczaju, że pracami rady kieruje samorządowiec z najliczniejszego klubu.
Prezydenckie ugrupowanie zaproponowało im fotel wiceprzewodniczącego. Miejsce w prezydium zwolnił Andrzej Chuchnowski. PiS zagłosował jednak przeciwko jego rezygnacji. Decyzja ta wyraźnie zaskoczyła radnych, a zdziwienie, które pojawiło się na twarzy wielu z nich, pozostało widoczne do końca obrad.
- Dziękujemy za taki gest, ale jesteśmy najliczniejszym klubem i funkcja wiceprzewodniczącego to dla nas zbyt mało. Jesteśmy też przeciwko rezygnacji Andrzeja Chuchnowski. Potrzebny jest w prezydium doświadczony wiceprzewodniczący senior - tłumaczył klubowe decyzje radny Gorlo.
PiS nie wystawił kandydata do prezydium, ale oczekiwał, że uda się mu wprowadzić swego człowieka do komisji finansowo-budżetowej. Swój akces zgłosił tam Tadeusz Czerwiecki, który choć radnym jest od marca, to wciąż nie przydzielono go do żadnej z komisji.
Miejsce w tym gremium marzyło się również Józefowi Murawko. Ilość miejsc komisji jest jednak ograniczona. Radni przystąpili więc do głosowania i zdecydowaną większością wybrali radnego z Bloku Samorządowego.
Czerwiecki nie zrezygnował jednak ze starań i zgłosił swoją kandydaturę do komisji rewizyjnej, która m.in. pełni funkcje kontrolne i rozpatruje skargi na urzędników. Tym razem PiS przegrał już na etapie głosowania przy wprowadzeniu nowego punktu do porządku obrad.
- Miał być gest dobrej woli, a okazało się, że mamy ze sobą coraz mniej wspólnego. Czy nie pozostało nam nic innego niż wyjść z sali? - pytał wzburzony Gorlo.
Czarę goryczy przelało głosowanie nad wyborem przewodniczącego komisji finansowo-budżetowej. PiS na to stanowisko zgłosił Wojciecha Malesińskiego, ale opozycja i tym razem przegrała głosowanie. Kolejne zwycięstwo zaliczył natomiast Blok Samorządowy. Szefem komisji został Józef Murawko, który chwilę wcześniej zadebiutował w tym gremium.
- Nasz kandydat jest wiceprzewodniczącym tej komisji. Jest młody, doświadczony i nie uwikłany we współpracę z żadnymi służbami - punktował konkurenta lider opozycji.
Po głosowaniu radni PiS opuścili salę obrad. Na konferencji prasowej interpretowali, co tego dnia wydarzyło się na sesji. Ich zdaniem coraz większe wpływy Bloku Samorządowy, to zapłata za poparcie jakie trzyosobowe ugrupowanie udzieliło Zdzisławowi Przełomcowi w wyborach przewodniczącego.
- Nie zostaliśmy wybrani do rady, żeby dzielić stołki, ale żeby reprezentować mieszkańców. To dla nich chcemy pracować, a nie na czyjeś układy. Nasz klub nie będzie brał czymś takim udziału - akcentował radny Zdzisław Koncewicz.
Radni podkreślają się, że liczyli na apolityczność nowego przewodniczącego rady, ale się na nim zawiedli. Nie mówią jednak o bojkocie kolejnych sesji.
- Liczymy, że radni koalicji pójdą po rozum do głowy. Jeżeli nie zablokują kandydatury Tadeusza Czerwieckiego do komisji rewizyjnej, to uznamy, że jest to gest dobrej woli - zapowidział radny Andrzej Łuczaj.
Z tym może być jednak różnie. Wiceprezydent Łukasz Kurzyna nazwał zachowanie PiS błędem i wyraził nadzieję, że radni wrócą do konstruktywnej pracy. Sam klub prezydencki zdaje się być podzielony koniecznością popierania Bloku Samorządowego. Józefa Murawki nie poparł Andrzej Turowski i Andrzej Chuchnowski. Ale są też i tacy, którzy chcą wzmocnienia tego ugrupowania.
- Chcemy, aby PiS wrócił na obrady. Jeżeli w głosowaniu uzupełniającym skład komisji, będzie tylko Tadeusz Czewiecki, to jest prosta sprawa. Osobiście chciałbym jednak, aby i Blok miał tam choć jednego reprezentanta. Szczególnie, że jest tam już trzech radnych PiS - komentował sytuację Zbigniew De-Mezer, przewodniczący komisji rewizyjnej i lider prezydenckiego klubu Łączą nas Suwałki.
Kolejna sesja z pewnością nie obniży temperatury sporu. Głosowane będzie na niej absolutorium dla prezydenta Czesława Renkiewicza. Pewne jest, że Prawo i Sprawiedliwość zagłosuje przeciw. Opozycja podejrzewa też, że władze Suwałk za potencjalne poparcie będą musiały odwdzięczyć się koalicjantom kolejnymi stanowiskami. Tym razem w miejskich spółkach.
(mkapu)
[20.05.2016] Wiceprzewodniczący rezygnuje. PiS nie chce łaski
