Na razie między Wigierską, a Czarną Hańczą nie powstanie duże osiedle mieszkaniowe. A właśnie to rozwiązanie miało być ratunkiem dla niszczejącego browaru. Miejski konserwator nie odpuszcza jednak właścicielom i wzywa ich na oględziny zabytku. Jeżeli się nie stawią, sprawą zajmie się prokuratura.
- Wszczynamy postępowanie i wystąpiliśmy o ponowne oględziny nieruchomości. Wyznaczyliśmy je na 25 stycznia - zapowiada Adam Żywiczyński, miejski konserwator zabytków.
Właściciele nieruchomości odebrali przesłane im wezwania. Nie będą się więc mogli wytłumaczyć z nieobecności. Taką konserwator od razu wykorzysta przeciw nim. Prawo nakazuje im udostępnić mu budynek.
- Jeżeli któryś z właściciel się nie stawi, to skierujemy sprawę do prokuratury - przestrzega.
Gdy specjaliści obejrzą zabytek, zapadną kolejne decyzje. Budynek jest w opłakanym stanie. Konserwator może więc właścicielom zarzucić, że nie został on w należyty sposób zabezpieczony. Zastrzeżenia mogą pojawić się również, gdy stwierdzone zostaną niezgłoszone wcześniej uszkodzenia.
- Ten zabytek ma szansę na drugie życie. Najlepszym przykładem na to, że to możliwe jest hotel Loft 1898. Tam z niszczejącego budynku udało się zrobić jedne z ciekawszych miejskich obiektów - akcentuje Żywiczyński.
(mkapu)
[23.07.2015] Hotel, osiedle, a może dyskoteka? Suwalczan pomysły na stary browar [wideo]
[21.07.2015] Zabytek walczy o przetrwanie. Zobacz, jak wygląda stary browar [zdjęcia i wideo]
[14.05.2015] Stara łaźnia nad drodze bulwarów. Nie opłaca się jej remontować