Droga krajowa nr 16 łączy Olsztyn z Augustowem. Dziś tylko jej warmiński odcinek jest trasą z której kierowcy mogliby być zadowoleni. Od Mrągowa droga staje się kręta i w wielu miejscach jakością przypomina drogę gminną. Aż do Ełku kierowcom towarzyszą wyboje i kolejny.
- Jeżeli coś się w tym temacie ruszy to dopiero po 2020 roku. Są duże problemy z wytyczeniem tej drogi w okolicach Mikołajek. Swoje zastrzeżenia zgłaszają tam środowiska ekologiczne - wyjaśniał wiceminister transportu Jerzy Szmit, który w lutym gościł w Suwałkach.
Nie są to dobre wieści dla suwalczan, który podróżują w stronę Olsztyna lub Gdańska. Dziś w większości wybierają oni równie krętą, ale szerszą drogę wojewódzką biegnącą przez Giżycko. Przy złej pogodzie podróż trwa kilka godzin.
Szesnastkę w ubiegłym roku wpisano w Program Budowy Dróg Krajowych. Gdyby drogowcy się pośpieszyli, zmodernizowana trasa pod Ełkiem łączyłaby się z dwupasmową Via Baltiką. Dla kierowców oznaczałoby to nie tylko kilkadziesiąt minut oszczędności, ale też większe bezpieczeństwo. Droga odciążyłaby też krajową ósemkę, którą obecnie dobywa się cały transport na północ i wschód Europy.
- Jeżeli krajowa 16 powstanie, może znacząco zmienić układ transportu w całym województwie podlaskim. Zwiększyłby się bowiem ciążenie transportu w stronę Gdańska podkreślał profesor Tomasz Komornicki, który opracował plan transportowy województwa.
Naukowiec z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN podkreślał znaczenie tej drogi w kontekście planów budowy Via Carpatii. Uważa on, że głównym kierunkiem komunikacyjnym dla województwa jest Warszawa, w drugiej kolejności wyłoni się Gdańsk, a dopiero w trzeciej Lublin. Dlatego o S19 powinno mówić się bardziej jako o trasie, która łączy miasta na terenie wschodniej Polski, a nie o drodze łączącej Litwę z Rumunią.
(mkapu)