Gdybyśmy wpuścili wszystkich chętnych, kwarantanna nie miałaby sensu - tłumaczy litewski minister rolnictwa.
Na stronie internetowej Ministerstwa Rolnictwa Republiki Litewskiej ukazał się dziś (22.04.2020) komunikat dotyczący perypetii z uprawą pól po litewskiej stronie przez rolników z naszego regionu.
Ministerstwo wyjaśnia, że po przeanalizowaniu otrzymanych niedawno dodatkowych informacji o rolnikach z Polski, Ministerstwo Rolnictwa przedstawi litewskiemu rządowi propozycję zezwolenia polskim rolnikom posiadającym dokumenty potwierdzające umowę lub własność, na użytkowanie gruntów na Litwie.
Doradca ministra G. Pupšyt wskazywała wcześniej, że początkowo chęć wjazdu na Litwę w celu uprawy pól, wyraziły 104 osoby, ale szacuje się, że z posiadających dokumenty o dzierżawie czy też własności ziemi na Litwie, będzie mało tylko około 30 - 40 osób.
Dodatkowe dokumenty resort otrzymał 21 kwietnia br., „więc proces ten potrwa dłużej niż planowano”.
Minister Rolnictwa broni się też przed zarzutami, że polscy rolnicy nie byli w stanie przyjechać na Litwę, by pracować przez minione trzy tygodnie z winy Ministerstwa Rolnictwa. Uważa, że zarzuty te nie odpowiadają rzeczywistości.
Przypomina, że przedstawiciele Polski zwrócili się w tej sprawie do prezydenta Litwy, litewskiego parlamentu i rządu na początku kwietnia. Sprawa została przekazana do Ministerstwa Rolnictwa zgodnie z ustaloną procedurą.
Przedstawiciele Polski poprosili w imieniu rolników o zrobienie wyjątku i zezwolenie na wjazd na Litwę do pracy podczas kwarantanny, ale - według ministerstwa - brakowało wymaganych informacji. Minister rolnictwa Andrius Palionis, nie chcąc ryzykować zdrowia ludzi mieszkających na granicy, postanowił odłożyć tę kwestię do czasu otrzymania informacji - ilu i którzy rolnicy chcieliby wjechać na Litwę.
- Ponieważ koronawirus został początkowo wykryty na Litwie tylko u osób, które przybyły zza granicy, minister A. Palionis odłożył tę kwestię do czasu otrzymania dodatkowych informacji, ponieważ nie byłoby możliwe kontrolowanie ich przemieszczania przez dopuszczenie każdego, kto chciałby to zrobić – głosi komunikat.
Ministerstwo Rolnictwa wyjaśnia ponadto, że z własnej inicjatywy zwróciło się do litewskich gmin graniczących z Polską, prosząc o informacje na temat pracujących tam polskich rolników lub otrzymanych wniosków o zezwolenie na przybycie dzierżawców ziemi do pracy w posiadanych przez nich polach. Ministerstwo zostało poinformowane, że większość litewskich właścicieli ziemskich jest gotowa pomóc w organizacji pracy z pomocą miejscowej ludności i maszyn i nie widzi problemu, zwłaszcza, że niektórzy polscy obywatele mają tu swoich krewnych.
Jednak - tłumaczy litewki resort rolnictwa - polskie władze nadal wnioskowały o zwolnienie z kwarantanny polskich rolników. Minister uwzględnił te wnioski, ale w celu kontroli wjazdu obcokrajowców na terytorium kraju poprosił o podanie określonej liczby osób, które są właścicielami lub dzierżawią grunty rolne na Litwie.
- Wysłanie kopii wymaganych dokumentów do najemców zajmie tylko kilka minut, ale takie informacje zapobiegną nadużyciom. W końcu widzimy, że nie wszyscy są świadomi - mogą być tacy, którzy machną ręką na kwarantannę i odwiedzą krewnych mieszkających na Litwie. Nie możemy ryzykować zdrowia naszych ludzi. Wydaje mi się to dziwne, że nie rozumie się powagi sytuacji i chce zacząć robić wyjątki dla każdego, kto zechce to zrobić, nie bacząc na bezpieczeństwo obywateli. Jaki jest więc sens kwarantanny?
- Wszyscy wciąż dobrze pamiętamy sytuację, w której kraje izolowały się na początku pandemii, i jak trudno było obywatelom Litwy powrócić do domu. My też musimy działać odpowiedzialnie - mówi minister rolnictwa A. Palionis.
WYG
Źródło i fot: Ministerstwo Rolnictwa RL
