Po jego herbatki i mikstury do Małych Raczek przyjeżdżali ludzie nie tylko z najbliższej okolicy, ale nawet z miejscowości odległych o kilkaset kilometrów. Wiele osób zawdzięczało mu życie. Leczył głównie ziołami, ale też układał dietę, a kiedy było trzeba - doradzał zrobienie prześwietlenia, czy wykupienie konkretnych leków – w środę w Gminnym Ośrodku Kultury w Raczkach odbył się w pokaz filmu o znachorze Aleksandrze Karasiu z Małych Raczek.
Autorami filmu „Primum non nocere. Opowieść o zielarzu znad Rospudy” są Marcin Halicki oraz Jakub Pietrzak. Lektorem - Jan Pietrzak.
- Jest to film krótkometrażowy. Trwa 20 minut, ale uważam, że zostało w nim zawarte wszystko, co najważniejsze. Aleksander Karaś był postacią absolutnie niezwykłą, wyjątkową. Po powrocie z wojny, podczas której został ciężko ranny w kręgosłup, zajął się leczeniem ludzi oraz uprawą ziół. Starał się pomagać wszystkim. Robił to za symboliczne pieniądze, a jak ktoś nie miał czym zapłacić – za darmo – mówił Marcin Halicki.
Film, w którym z losami A. Karasia przeplata się piękno najbliższych okolic Małych Raczek: Dowspudy, rzeki Rospudy został zgłoszony na kilka ogólnopolskich festiwali, być może będzie go można również niedługo obejrzeć w telewizji.
Na pokazie obecni byli członkowie rodziny zielarza znad Rospudy, w tym jego prawnuk Cezary Cieślukowski, radny sejmiku Województwa Podlaskiego.
Po pokazie odbyło się symboliczne pożegnanie Marcina Halickiego, który zrezygnował z dalszej pracy w Gminnym Ośrodku Kultury.
(just)
Film został zrealizowany w ramach programu,,Propagowanie dobrostanu społecznego i dziedzictwa kulturowego poprzez rozwój infrastruktury turystycznej oraz realizację sieciowych działań promocyjnych na obszarze Gminy Raczki” w ramach priorytetu 4.,,Zwiększenie zatrudnienia i spójności terytorialnej zawartego w Programie Operacyjnym,,Rybactwo i Morze na lata 2014-2020.