18 maja w życie weszła nowelizacja przepisów, w myśl której kierowcy łamiący przepisy, muszą liczyć się z bardziej dotkliwymi karami.
Obostrzenia dotyczą nadmiernej prędkości, przewożenia nadliczbowych pasażerów, jazdy po pijanemu i bez uprawnień.
- Jak na razie skutek jest taki, że kierowcy w Suwałkach jeżdżą zdecydowanie wolniej – mówi podinspektor Arkadiusz Bobowicz, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego suwalskiej policji.
- Nie musimy stać z „suszarką” na Reja czy Pułaskiego. Kierowcy sami się pilnują i jeżdżą przepisowo – mówi.
W Suwałkach od 18 maja nie zatrzymano kierowcy, który w rażący sposób –czyli o 50 km/h, przekroczyłby dozwoloną prędkość. Ale nie oznacza to, że wszyscy suwalczanie dostosowali się grzecznie do paragrafów. W poniedziałek funkcjonariusze z Olecka zatrzymali w Norach w gminie Wieliczki mężczyznę, który w terenie zabudowanym jechał z prędkością 103 km/h . Okazało się, że piratem drogowym jest 48-letni suwalczanin.
- To pierwszy zatrzymany kierowca, który zostanie ukarany po zmianie przepisów. Już pożegnał się z prawem jazdy na trzy miesiące – informuje sierżant sztabowy Justyna Sznel z policji w Olecku.
- Artur M. został zatrzymany około 13.00. Kierował Alfą Romeo. Jechał o 53 km/h za szybko. Stracił prawo jazdy oraz został poinformowany o grożącej mu karze grzywny w wysokości 400 zł, a także otrzyma 10 punktów karnych za popełnione wykroczenie. Mieszkaniec Suwałk odmówił przyjęcia mandatu i poinformował funkcjonariuszy, że swoich praw będzie dochodził przed sądem. Tłumaczył policjantom, że spieszy się na pociąg – dodaje Sznel.
Policjanci przypominają, że mogą zatrzymać prawo jazdy na trzy miesiące nie tylko w przypadku rażącego przekroczenia prędkości, ale też, gdy w aucie przewożona jest nadmierna liczba osób.
- Na terenie powiatu suwalskiego takiego przypadku jeszcze nie mieliśmy – mówi podkomisarz Bobowicz.
Jeśli chodzi o kierowców zatrzymanych pod wpływem alkoholu, nowe przepisy jak na razie niczego nie zmieniły.
- Zatrzymaliśmy podobną liczbę nietrzeźwych za kółkiem, jak w analogicznym okresie ubiegłego roku. Podobnie, jeśli chodzi o kierowców prowadzących pojazdy bez uprawnień, albo niestosujących się do wyroku sądowego. Z tym, że ci zatrzymani w ostatnim czasie muszą liczyć się z o wiele surowszymi wyrokami sądu – dodaje.
Arkadiusz Bobowicz podkreśla, że kierowców nagrywa także inspekcja ruchu drogowego.
- Inspektorzy jeżdżą nieoznakowanymi pojazdami. Nie zatrzymują od razu. Robią zdjęcie i po jakimś czasie może okazać się, że listonosz przyniesie niemiłe wezwanie na komendę – przestrzega.
(just)
[18.05.2015] Noga z gazu! Suwalczanie o mandatach i prędkości [ wideosonda]








