Więzienie w zawieszeniu, 30 tys. zł zadośćuczynienia i przeprosiny. Taki wyrok usłyszał we wtorek emerytowany policjant Stanisław W. Były funkcjonariusz, dawny zastępca komendanta wojewódzkiego, z pomocą kolegi wysyłał do mediów, Centralnego Biura Antykorupcyjnego i innych służb donosy i paszkwile na Andrzeja Bałazego, komendanta suwalskiej policji.
Obraźliwe komentarze pojawiały się od 1 października 2013 roku do 30 stycznia 2014 r., również w naszym panelu. Anonimowy autor nazywał komendanta Bałazego m.in. „łapówkarzem”, twierdził, że stosuje on mobbing, „robi przekręty”. Obelżywych słów nie szczędził również żonie Bałazego.
W związku z tym, iż było to komentarze naruszające dobra osobiste, zostawały usuwane przed administratora. Podobne donosy wpływały również do gazet, przełożonych komendanta, CBA, a nawet do ministerstwa spraw wewnętrznych.
Komendant Bałazy zgłosił sprawę prokuraturze. Śledczy ustalili, iż obraźliwych wpisów dokonywano z Niemiec. Anonimy pisał Zbigniew Z. na prośbę Stanisława W. - emerytowanego funkcjonariusza policji, dawnego znajomego komendanta.
Stanisław W. do szefa suwalskiej policji od lat żywi prywatną urazę. Zbigniewowi Z. wysłał listę adresów mailowych suwalskiej komendy, prywatne konta mailowe komendanta, kontakty do przełożonych. Przesyłał mu treść paszkwili, nawet rymowane wierszyki, które następnie Zbigniew Z. wysyłał na podane adresy.
Sprawą zajął się suwalski sąd. We wtorek Stanisław W. został uznany za winnego znieważenia małżeństwa Bałazych. Został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na okres pięciu lat próby i 2 tys. zł grzywny. Bałazym musi wypłacić 30 tys. zł odszkodowania, przeprosić ich na piśmie oraz zwrócić koszty, które ponieśli w związku ze sprawą. Listy przepraszające podane zostaną również do publicznej wiadomości – zostaną wywieszone w suwalskim ratuszu, Komendzie Miejskiej Policji, komendzie wojewódzkiej, starostwie powiatowym, Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Na wystosowanie przeprosin Stanisław W. ma miesiąc. Wyrok nie jest prawomocny.
(just)
