W miniony piątek wojewoda podlaski Jacek Brzozowski podpisał kolejne umowy w ramach Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej z 80 samorządami na łączną kwotę ponad 47,3 mln zł. W sumie budżety gmin i powiatów zostały już zwiększone o ok. 118 mln zł na wydatki związane z OLiOC.
To zielone światło na zakup sprzętu takiego jak agregaty prądotwórcze i cysterny do przewozu wody, przeprowadzenie ekspertyz dot. budowli ochronnych czy szkoleń.
Do Suwałk w tym roku trafi 6,8 mln zł. Środki te zostaną przeznaczone na zakup m.in.:
- Agregatów prądotwórczych,
- Namiotów ratunkowych i magazynowych,
- Pomp wodnych i głębinowych,
- Cystern na wodę i zbiorników na paliwo,
Ponadto, w planach jest inwestycja w infrastrukturę: wykonanie i modernizacja studni głębinowych. Część środków pokryje również szkolenia, kursy i uprawnienia dla pracowników, obejmujące m.in. kwalifikowaną pierwszą pomoc oraz uprawnienia do kierowania np. pojazdami ciężarowymi.
Gmina Puńsk w miniony piątek, 10 października ogłosiła przetarg na dostawę dwóch agregatów prądotwórczych, jednej mobilnej stacji uzdatniania wody oraz cysterny do wody pitnej dla Gminy.
W wielu miasta i gminach przetargi na zakup podobnych urządzeń i sprzętów ogłaszano jeszcze przed podpisaniem umowy z wojewodą. W naszym województwie w tym roku do wydania jest 161 mln zł. W skali kraju mowa o kilku miliardach. I to stwarza olbrzymi problem, wywołany sztucznym popytem.
Wywoływanie drożyzny
Podczas ubiegłotygodniowej wizyty ministra finansów i gospodarki Andrzeja Domańskiego, na problem zwrócił uwagę prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz, a o przemodelowanie Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej zaapelował do rządu Łukasz Kurzyna, prezes Przedsiębiorstwa Wodociagów i Kanalizacji w Suwałkach.
- Rzuciliście na rynek zbyt dużo pieniędzy w jednym czasie, z terminem realizacji do końca listopada. To nierealne, powoduje niepotrzebny wzrost cen. Coś, co kosztowało np. 50 tys., kosztuje teraz 70 tys. zł. Dochodzi do wypaczeń na rynku, pojawiają się trudności z zakupem – skarżył sie ministrowi Łukasz Kurzyna. – W trzech przeprowadzonych przez PWiK przetargach pojawiła się tylko 1 oferta. Nie ma zainteresowania. „Za dużo zamówień, za krotki czas, w przyszym roku wam dostarczymy” – słyszymy od producentów. Mój apel, żeby coś zrobić ze środkami niewygasającymi. Tracimy jako podatnicy, niepotrzebnie przepłacając za sprzęt do ochrony ludności - podkreślił Łukasz Kurzyna.
Andrzej Domański przyznał, że zna problem, że rozmawiał o nim z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Marcinem Kierwińskim.
- Rzeczywiście, sytuacja, kiedy wszystkie samorządy chcą wydać pieniądze w krótkim czasie na te same produkty jest, delikatnie mówiąc, nieoptymalna gospodarczo – mówił minister finansów. - Będziemy szukali rozwiązań, choć wiemy, że jest mało czasu- zadeklarował Andrzej Domański.
Wojciech Drażba
Źródła i fot.: PUW Białystok, UM Suwałki










