24.01.2014

Przeprosili, ale nie anulowali kary

Trwa spór między suwalską strefą płatnego parkowania a kierowcą, który chwilę spóźnił się z uiszczeniem opłaty. Mężczyzna domaga się uznania jego racji. Jednak do tej pory udało się mu wywalczyć tylko przeprosiny za grubiańskie zachowanie kontrolerów. Od odmowy anulowania kary odwoływać się będzie do ZDiZ.

Maciej, kierowca osobowego fiata, zaparkował na ulicy Kościuszki w jeden ze styczniowych poniedziałków. Zostawił swoje auto na parkingu tuż przy byłym kinie Bałtyk i udał się do pobliskiego banku, aby wybrać pieniądze m.in. na opłacenie parkingu. Gdy wrócił do auta, czekali już przy nim kontrolerzy i wypisywali wezwanie do opłacenie rachunku. - Kontroler nie zwrócił uwagi na moją obecność i dalej wypisywał kwit, a następnie zaczął robić zdjęcia pojazdu - opowiada kierowca.

Na nic zdały się argumenty, że postój trwał mniej niż pięć minut, a to że przy samochodzie nie było kierowcy związane było z pozyskiwaniem pieniędzy na opłacenie parkingu. O tym, że nie trwało to długo świadczy to, że zarówno na dowodzie wypłaty gotówki z banku, jak i na wezwaniu do opłaty karnej widnieje godzina 16:10. Ponadto, zdaniem kierowcy, kontrolerzy początkowo ignorowali go, a później zwracali się słowami obraźliwymi. Wezwania do zapłaty nie wręczyli mu do ręki, a wetkneli za wcieraczkę. To również, byłoby naruszeniem refgulaminu strefy. Następnego dnia złożył odwołanie i skargę na kontrolerów.

- Informuję że nie ma podstaw do anulowania wezwania - taką odpowiedź po kilku dniach otrzymał pechowy kierowca. SPP podkreśla, że parkujący w strefie zobowiązani są do niezwłocznego uiszczenia opłaty. „Niezwłocznie" zdefiniowane jest jako „natychmiast po zaparkowaniu pojazdu, od razu przystąpić do działania". W wyjaśnieniu pojawia się jednak zdanie, które daje szansę na korzystne dla odwołującego się rozwiązanie . - Z ustaleń Rady Miejskiej w Suwałkach wynika, iż anulowane będzie wezwanie, które zmieści się w tolerancji pięć minut od wystawionego zawiadomienia a wykupionym biletem - napisało kierownictwo SPP.

Teraz kierowca musi tylko udowodnić, że faktycznie jego postój nie trwał więcej niż pięć minut. - Mam dokumentację z banku, która potwierdza, że chwilę wcześniej pobierałem tam pieniądze. Niedługo odwołam się do dyrektora ZDiZ - zapowiada Maciej. Narzeka jednak, że samo odwołanie musi składać przez biuro SPP. - Strefa pozna moje argumenty i będzie widziała jak się tłumaczyć.

Mimo że nie uznano zasadności odwołania to SPP ustosunkowała się do zarzutu, że kontroler zachowywał się w niewłaściwy sposób. - Przepraszam Pana za zaistniałą sytuację w imieniu biura SPP i pracownika - napisał Dariusz Surażynski, kierownik strefy. Na tym grzeczności się jednak kończą. - Opis przebiegu zdarzenia z relacji kontrolujących odbiega od Pańskiej wersji. Według kontrolującego nie doszło do żadnych przepychanek i nie użyto wobec Pana niecenzuralnych słów - twierdzi Surażyński. Takiemu tłumaczeniu dziwi się kierowca obciążony karną opłatą. - Nie rozumiem. Przepraszają mnie za sytuację, która nie zaistniała? - pyta Maciej.

(mkapu)

Czytaj też:

[2014-01-15] Spór o 5 minut [interwencja]

udostępnij na fabebook
28.01.2014, 11:25:21

kierowca

Dlaczego parkometry nie przyjmują banknotów i nie wydają reszty ?

27.01.2014, 10:07:03

kierowiec

Wzieli ich do kontrolowania a mysla ze I'm wszystko wolno bezczelne chamski zachowanie.walcz I wygraj nawet do sadu z nimi

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.18.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
18.04.2024

KUCHARZ / KUCHARKA

Dodaj nowe ogoszenie