Wójt gminy Puńsk Witold Liszkowski zachęca wszystkich mieszkańców gminy do szczepień przeciwko koronawirusowi, gdy tylko zostanie uruchomiona taka akcja.
Jak powiada, ludzkość przetrwała tylko dlatego, że była i jest szczepiona przeciwko różnym chorobom. Sam chętnie zaszczepi się jako pierwszy w gminie.
Problem w tym, że na razie wiadomo tylko, że w powiecie będzie na pewno punkt szczepień w Szpitalu Powiatowym w Sejnach. Gminny Ośrodek Zdrowia w Puńsku chętnie by podjął się takiego zadania, ale jest trochę przeszkód.
Wymogi NFZ były bowiem następujące:
- prowadzenie szczepień przez co najmniej 5 dni w tygodniu;
- prowadzenie szczepień przez zespół wyjazdowy (w szczególności w miejscu zamieszkania/ pobytu- pacjenta, któremu stan zdrowia uniemożliwia samodzielne dotarcie do punktu szczepień);
- prowadzenie szczepień obejmujących organizację transportu z miejsca- zamieszkania/ pobytu i odwiezienie po szczepieniu osób, którym stan zdrowia uniemożliwia samodzielne dotarcie do punktu szczepień;
- zdolność do wykonywania co najmniej 180 szczepień tygodniowo przez jeden zespół szczepiący w- punkcie szczepień;
- udział w programie szczepień świadczeniodawcy posiadającego umowę o udzielanie świadczeń- opieki zdrowotnej nie może naruszać warunków tej umowy, w szczególności w zakresie dostępności do świadczeń pozostałych pacjentów;
- organizacja procesu szczepienia powinna uwzględniać separację osób szczepionych od- pozostałych pacjentów, co może być realizowane poprzez wyodrębnienie lokalu i ciągów komunikacyjnych lub rozdzielenie harmonogramów przyjęć;
- wykorzystanie systemu informatycznego udostępnionego przez CEZ do obsługi skierowań,
- rejestracji pacjentów, ewidencji szczepień i dystrybucji szczepionek – wymagany jest dostęp do komputera z dostępem do Internetu.
Biorąc pod uwagę wymogi, potrzebny byłby w Puńsku jeszcze jeden lekarz i jedna pielęgniarka, no i samochód.
Zdaniem Liszkowskiego, przepisy powinny zostać złagodzone. Pracujący w ośrodku lekarz i pielęgniarka powinni mieć możliwość jednoczesnego przyjmowania pacjentów i szczepienia.
W przeciwnym razie w małych gminnych ośrodkach zdrowia nie będzie szczepień, a ludzie nie zechcą odbywać w tym celu podróży aż do powiatu.
Podobne samo zdanie miało lekarskie Porozumienie Zielonogórskie. Przedstawiciele rządu w piątek, 11 grudnia ustąpili i zgodzili się na propozycje Porozumienia Zielonogórskiego.
Poradnie rodzinne nie będą musiały prowadzić szczepień przeciw COVID-19 przez pięć dni w tygodniu i szczepić w tym czasie co najmniej 180 osób. Zgodnie z wnioskami Federacji, w ogłoszeniu zmieniono zapisy umożliwiające zgłoszenie się do szczepień każdej placówce POZ. Świadczeniodawcy POZ zostali wyłączeni z obowiązku prowadzenia szczepień przez co najmniej 5 dni w tygodniu, jak zapisano w poprzedniej wersji, oraz z obowiązku posiadania zdolności do wykonywania co najmniej 180 szczepień tygodniowo przez jeden zespół szczepiący w punkcie szczepień.
Ostatecznie nie jest wymagana minimalna liczba dni prowadzenia szczepień ani nie obowiązuje minimum deklarowanej zdolności ich wykonywania. Jednocześnie, zgodnie z oczekiwaniami Porozumienia Zielonogórskiego, z warunków przystąpienia do NPS usunięto zapis: „udział w programie szczepień świadczeniodawcy posiadającego umowę o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej nie może naruszać warunków tej umowy, w szczególności w zakresie dostępności do świadczeń pozostałych pacjentów”.
Jak informuje w portalu podyplomie.pl Paweł Florek, zastępca dyrektora Biura Komunikacji Społecznej NFZ, rozpatrywanie wniosków potrwa do 17 grudnia. - Po sprawdzeniu wszystkich formularzy, opublikujemy ostateczną listę placówek, które zakwalifikowały się do Narodowego Programu Szczepień. Po zakończeniu naboru i przeanalizowaniu wszystkich złożonych wniosków, w razie konieczności, będą podejmowane dalsze decyzje, np. w sprawie kwalifikacji dodatkowych placówek do programu. O tym, jakie ewentualnie będą to decyzje, zdecydują wyniki trwającego naboru - wyjaśnił dyrektor Florek.
WYG