W czerwcu przywrócono posterunek policji w Bakałarzewie. Wkrótce taka placówka wrócić może do Szypliszk. Bez całodobowego punktu policyjnego pozostaje za to największa podsuwalska gmina Raczki. Tamtejsi samorządowcy liczą, że ministerstwo wkrótce podzieli obiecane pieniądze na remont opuszczonego posterunku.
- Na dziś posterunek to zbyt kosztowny wydatek. Musielibyśmy wyremontować budynek, a to koszt co najmniej 200 tysięcy złotych - wylicza Andrzej Szymulewski, wójt gminy Raczki.
Nie oznacza to jednak, że Raczki rezygnują z posterunku. Do niedawna były one rewirem dzielnicowych z Suwałk. Obecnie podlegają pod Bakałarzewo. Czas dojazdu radiowozu z komisariatu był wtedy o wiele krótszy niż z sąsiedniej gminy.
- W ciągu miesiąca uruchomimy punkt konsultacyjny, gdzie przyjmować będą policjanci. Jeśli będzie potrzeba, to będziemy starać się zlokalizowanie w Raczkach całodobowego posterunku – mówi Szymulewski.
Wójt liczy, że zrealizowana zostanie obietnica wiceministra spraw wewnętrznych. Jarosław Zieliński na spotkaniu z samorządowcami zapewniał, że jeszcze w 2016 roku w resorcie wygospodarowane zostaną środki na remonty posterunków. Wtedy policja wróciłaby do Raczek, bez kosztów poniesionych przez samorząd.
(mkapu)
[06.06.2016] Posterunek w Bakałarzewie znów czynny. Koniec z policją na telefon [wideo i zdjęcia]
[05.02.2016] Mapa bezpieczeństwa. Raczki chcą posterunku i ochrony Pałacu Paca
