05.08.2021

Suwałki czekają na medal olimpijski. Maria Andrejczyk wszędzie rzucała najdalej [zdjęcia]

Jeszcze nigdy żaden suwalczanin, ani reprezentant suwalskiego klubu nie stanął na olimpijskim podium. W piątek, 6 sierpnia na igrzyskach w Tokio sztuki tej może dokonać Maria Andrejczyk, oszczepniczka Hańczy Suwałki.

Liderka list światowch, pewna zwyciężczyni wtorkowych kwalifikacji byłaby pewniakiem nawet do złota, ale pod jednym warunkiem - za umiejętnościami musi nadążyć jej zdrowie.   

Pochodząca z Kukli, urodzona 25 lat temu w Suwałkach zawodniczka była dosłownie o 3 centymetry od brązowego krążka w 2016 roku w Rio de Janeiro. Trenowana w Sejnach przez Karola Sikorskiego mistrzyni Europy juniorek była objawieniem igrzysk w Brazylii. W eliminacjach posłała  oszczep na świetną odległość  67,11 m, ustanowiła rekord Polski, została liderką listy światowej. W finale jej bark odczuwał już trudy tego rzutu. Majka uzyskała 64,78 m i zajęła 4. miejsce, tuż za rekordzistką świata Czeszką Barborą Spotakovą. Złoty medal wywalczyła Sara Kolak z Chorwacji – 66,18 m.  

Kilka miesięcy po występie w Rio Maria Andrejczyk, Odkrycie Roku w Plebiscycie Przeglądu Sportowego, przeszła operację barku i praktycznie całe dwa następne lata poświęciła na leczenie tej oraz „drobniejszych” kontuzji, a także łagodnego nowotworu kości. Ten czas wykorzystała też na naukę – studiowała anglistykę na Uniwersytecie w Białymstoku, potem przeniosła się na filologię rosyjsko-angielską w PWSZ w Suwałkach, gdzie obroniła pracę licencjacką.

Powrót na międzynarodowe areny nastąpił w 2019 roku. Zawodniczka Hańczy reprezentowała Polskę w Drużynowych Mistrzostwach Europy w Bydgoszczy, gdzie osiągnęła 63,39 m – tylko o 61 cm mniej od minimum olimpijskiego. Na drugich w swojej karierze, po Pekinie 2015 r., mistrzostwach świata seniorów w Dosze zmęczona długim sezonem nie weszła do finału. W eliminacjach rzuciła 57,68 m.

Igrzyska Olimpijskie w Tokio miały odbyć się w 2020 roku i na szczęście dla leczącej staw skokowy Majki (tak jak dla również walczącej o powrót do pełni zdrowia młociarki Anity Włodarczyk) z powodu pandemii zostały przełożone. Ubiegły sezon podopieczna Karola Sikorskiego zamknęła już jednak bardzo obiecującym, drugim w jej karierze, wynikiem 65,70 m i z dużym optymizmem, na zgrupowaniach w kraju, w Portugalii i Turcji bardzo ciężko przepracowała okres przygotowawczy.

Efekty tej pracy przyszły nadspodziewanie szybko i zadziwiły cały sportowy świat. Już na początku maja w Splicie podczas Pucharu Europy w rzutach Maria Andrejczyk posłała oszczep na fenomenalną odległość 71,40 m. Nowy rekord Polski jest trzecim wynikiem w historii tej konkurencji. Dalej od zawodniczki Hańczy rzucały tylko, i to kilkanaście lat temu, wspomniana Barbora Spotakova – 72,28 m (2008 r.) i Kubanka Osleidys Menedez – 71,70 m (2005 r.).

Polka rzucała w Splicie jak natchniona. W pierwszej próbie 71,40 m, w trzeciej - 65,24, a w czwartej znowu uzyskała znakomity rezultat - 69,68 m. Druga w tych zawodach Niemka Christin Hussong osiągnęła 66,44 m.

Po powrocie z Chorwacji Majka tryskała humorem, opowiadała o startowych planach, które, niestety, zniweczyły wyniki badań lekarskich. Schorowany bark znowu trzeba było leczyć i to przez prawie dwa miesiące. 

Suwalska oszczepniczka wróciła do rywalizacji 24 czerwca. W Poznaniu po raz czwarty w karierze i trzeci z rzędu sięgnęła po mistrzostwo Polski, ale oszczędzała bark i oszczep poleciał "tylko" na 59,26 m.   

Lepiej było już podczas dwóch mityngów Diamentowej Ligi. W Oslo liderka listy światowych rzuciła 62,67 m, a w Monako 63,63 m. W obu imprezach Polka oddała najdłuższe rzuty, ale była druga (najpierw za Hussong, potem za Spotakovą), poieważ w tej edycji Diamentowej Ligi wygrywała zawodniczka, ktora osiagnęła najlepszy rezultat w ostatniej, szóstej próbie. 

Festiwal Rzutów im. Kamili Skolimowskiej, ostatni sprawdzian przed wylotem do Japonii, rozgrywany był półtorej doby po mityngu w Monako i w dodatku w godzinach przedpołudniowych, czyli o tej samej porze, co eliminacje w Tokio. W Cetniewie Maria Andrejczyk osiągnęła 59,96 m, ale już w miniony wtorek na stadionie olmipijskim nie miała sobie równych. Podobnie jak pięć lat temu w Rio, zdecydowanie wygrała kwalifikacje. Minimum wynosiło 63,00 m, a nasza oszczepniczka już w pierwszym podejściu osiągnęła 65,24 m i mogła udać się na zabiegi rehabilitacyjne.

Rezultat lepszy od minimum uzyskała jeszcze tylko Amerykanka Maggie Malone - 63.07 m, a pozostałe 10 zawodniczek, wśród których sensacyjnie nie znalazły się będące w słabej formie Sara Kolak i Barbora Spotakova, zakwalifikowało się według kolejności swoich wyników. Australijki Kalsey-Lee Barber i Mackenzie Little osiagnęły 62,59 i 62,37 m, Turczynka Eda Tugsuz - 62,31 m, a Japonka Haruka Kitaguchi - 62,06 m. Następna szóstka finalistek miała rezultaty  poniżej 62 metrów.

W każdym tegorocznym konkursie marząca o olimpijskim krążku Maria Andrejczyk rzucała dalej od rywalek. Ściskamy kciuki, by nie inaczej było w piątek, 6 sierpnia. Finał rzutu oszczepem kobiet rozpocznie się o godz. 13.50 polskiego czasu.

Wojciech Drażba

Fot. Suwalki24 i arch.

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.25.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
23.04.2024

Toyota RAV4

Dodaj nowe ogoszenie